NOWOŚCI OD MONTIBELLO! Tak to nie tylko produkty do włosów!


Znacie to kiedy cały Wasz świat nagle legnie w gruzach? Jak na przykład kiedy dowiadujecie się , że jeleń nie jest samcem sarny ? xD ( Bambi zrobił nas w bambuko xD )  Albo kiedy nagle wychodzi na jaw, że choinka to nie oddzielne drzewo? xD  Ja właśnie taki szok przeżyłam kiedy dowiedziałam się, że Hiszpańska firma Montibello to NIE tylko produkty do włosów :D , ale posiada i w swojej ofercie produkty do pielęgnacji ciała ( praktycznie każdej jego części :D .

Dotychczas Montibello znałam tylko z salonów fryzjerskich i przeniosłam nawet jego mały fragment do swojej pielęgnacji dzięki Smart Touch 12 w 1 , który towarzyszy mi nierozłącznie już od kilku lat i zdania na temat jego rewelacyjności NIE zmienię . Po prostu moje włosy go kochają z wzajemnością :D . ( tak wiem opakowanie PINK też jest boskie :D , zdenokowałam go już potworne ilości i nie wyobrażam sobie nawet wyjazdów bez niego i jest produktem, który zawsze trzymam w kosmetyczce .


Dlatego też nowościom od Montibello stawiam wysoką poprzeczkę i mam w stosunku do nich duże oczekiwania - wiecie coś jak gwizdkę z nieba :D ( wszystko przez Smart Touch! ). W trakcie testowania - 3 produktów tej firmy dość szybko wyrobiłam sobie na ich temat zdanie - oceniając przede wszystkim pod kątem własnych bezwstydnych preferencji :p . Na starcie powiem Wam , że mamy tu jeden produkt wybitny , który absolutnie skradł moje serce w każdej kategorii :D i od niego zacznę.


Jeżeli chodzi o moją pielęgnację ciała to jestem typem CHOLERNIE LENIWA. Nie znoszę wszelakiej maści balsamów do ciała , przede wszystkim z tego względu, że mam wrażenie totalnie nieprzyjemnej oleistej otoczki i tego, że kleję się nie tylko ja ale całe moje otoczenie. Nie wspomnę również brudzenia ubrań... 

Co do kremów/balsamów antycellulitowych miałam kilka... naście podejść ;p i rzadko kiedy wytrzymywałam do denka  w związku z powyższym ;p Po prostu zwykle mam wrażenie, że bardziej przypominam tłustą kiełbasę ociekającą tłuszczem po ich zastosowaniu , a nie jakąś fit szyneczkę xD 

I tu doznałam objawienia... 


 Bodyslim Remodeling Neurocream to rewelacja - spodziewałam się, że tak jak większość po zastosowaniu będzie lepić się do skóry i zostawiać na ubraniach tłustą poświatę , a krem w szybkim tempie wchłania się do zera dodatkowo pielęgnując skórę !


Podoba mi się jego konsystencja , która bardziej przypomina mi luksusowy żelo-krem niż preparat na celullit , opakowanie również jest bardzo dyskretne i nie przypomina tandetnych produktów. Po zastosowaniu pięknie się wchłania pozostawiając skórę lepiej napiętą . Pojemność całkiem spora - 200 ml  , do tego nie potrzeba dużo , żeby pokryć brzuch i pośladki :)

Co do efektów to jednak zbyt wcześnie żebym mogła coś powiedzieć , jednak podoba mi się, że kiedy intensywnie pocę się z Ewką Chodakowską , to nie powoduje zwiększenia "lepienia", co akurat w czasie wysiłku jest raczej standardem  . Po nałożeniu nie ma tu również efektu rozgrzewającego ani chłodzącego .

Ciekawe co jest w środku?


Genuine Cell Anti-wrinkle comfort cream SPF 15  to przede wszystkim krem "inteligentny" zawierający osocze bogate w czynniki komunikacyjne (CFRP) , który aktywuje proces samoregeneracji naskórka oraz chroni przed utratą wilgotności .



Krem jest stosunkowo treściwy , miałam wrażenie, że zostawia nieco tłustą warstwę filmu po wchłonięciu z efektem świecenia , jak dla mnie dużo lepiej sprawdzał się na noc jako ostatni punkt pielęgnacji.


Krem zachęca do sięgnięcia wizualnie - piękne minimalistyczne opakowanie z mlecznego szkła i srebrną zakrętką z "M"  , konsystencja jak dla mnie jest nieco za ciężka , ale moja mama twierdzi, że jest idealna  . Krem sprawdza się lepiej u skór dojrzałych , wymagających intensywnej regeneracji , odwodnionych. Dobrze "zamyka" nałożone pod niego produkty . Pod make-up zdecydowanie zbyt treściwy z uwagi na duże natłuszczenie skóry i naładowanie substancjami aktywnymi. Moja mama nie maluje się oraz nie używa wieloetapowej pielęgnacji uważam więc , że w jej przypadku krem zdecydowanie bardziej dawał efekt "wow" pod względem nawilżenia i pielęgnacji . Duży plus za obecność filtra , bo w Polsce jest mało takich produktów.




Zanim opowiem o peelingu to muszę przyznać, że już dawno nie używałam zwykłego zdzieraka ;p , nie wiem czy nie zatraciłam instynktu samozachowawczego :D . Już praktycznie jakieś dwa lata stosuje tylko te enzymatyczne, a klasyczne tylko do ciała i skalpu :D . Dlatego też Revitalising facial scrub był taką trochę miłą odmianą w mojej pielęgnacji :D.


Co ciekawe w składzie oprócz złuszczających minerałów są też kwasu owocowe.


Peeling jest stosunkowo delikatny , ale treściwy - drobinki są mocno upakowane w żelu dzięki czemu wystarczy tylko delikatny masaż do osiągnięcia efektu. Nie zostawia cery podrażnionej i zaczerwienionej , bez uczucia ściągnięcia. Jak dla mnie jest to produkt bardzo unisex - zapach kojarzy mi się bardziej z męskimi perfumami , po zmyciu nie zostaje.

Produkt przeznaczony do każdego typu ceru zarówno jak i u kobiet jak i u mężczyzn .  Podoba mi się jego design , zapach nie do końca mój , ale bardziej dla mnie liczy się w tym wypadku, że jest bardzo dobry w swoim działaniu - nie podrażnia cery dobrze ją oczyszcza z martwego naskórka i nie pozostawia uczucia ściągnięcia. Jestem na tak :)


Zapewne zastanawiacie się czy sięgnę po produkty ponownie - przyznam szczerze, że na razie najbardziej jest to pewne w przypadku bodyslim , po prostu mega mnie sobą oczarował i ma wrażenie  , że ma duże szanse zostać moim numerem jeden tak jak Smart Touch ;) . Nie wykluczam też sięgnięcia po inne produkty z serii, bo jestem ich ciekawa - zarówno opakowania zachęcają jak i opis producenta :D


LIFE IS BETTER WITH THE CAT!

Produkty testowane dzięki portalowi Face & Look oraz Twojemu Źródłu Urody

10 komentarzy:

  1. Przyznam się bez bicia, że w ogóle nie znam tej firmy ;P

    OdpowiedzUsuń
  2. Odżywkę Smart Touch mam i uwielbiam.Własnie muszę o niej coś napisac :D A reszty nie znam wcale :P Jakoś ta firma mi się wyłacznie z włosami kojarzy :) I jeszcze raz napiszę,że obudowa jest megaśna :D :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo miło mnie zaskoczyły te produkty :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Znam ich produkty tylko do włosów i nie wiedziałam wcześniej, że mają kosmetyki pielęgnacyjne :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znałam tej firmy, ale scrub mi się mocno podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  6. nie znam nawet tego cuda 12 w 1 :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Mnie kiedyś fryzjerka namawiała do wypróbowania Montibello Smart Touch 12w1. Suma summarum jednak się nie skusiłam, gdyż znalazłam coś o wiele lepszego ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Pierwszy raz spotykam się z tą marką :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wstyd się przyznać, ale to pudełko jest dla mnie kompletną nowością :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 interendo , Blogger