Panna Młoda - Ślubne dodatki :)
Teraz po krótkiej przerwie powrócę trochę do tematyki ślubnej - zanim wszystko uleci mi z pamięci. Zdecydowałam się na pisanie ślubnych postów, bo uważam, że pamięć jest zawodna, a ja chcę pamiętać wszystko - napięcie oczekiwania, stres, nerwy, to szczęście, trud przygotowań po prostu wszystko , każdy szczegół, żebym później mogła to przekazać swojej córce ;) ( jeśli oczywiście będę mieć córkę , a nie samych synów;).
Być może komuś przydadzą się moje doświadczenia;)
Dzisiaj o ślubnych dodatkach - o sukience zrobię oddzielny wpis ( no co dziwicie mi się ;p , ale dzisiaj chcę opisać te szczegóły o których warto pamiętać.
Jeżeli nie jesteście zbyt dobre w wyobraźni przestrzennej warto szukać inspiracji w internecie lub zaopatrzyć się w "fachową literaturę" czyli wydawane raz na kwartał katalogi . Moja Mamusia przed ślubem kupiła mi parę z okazji Dnia Dziecka ( to miłe z jej strony, że zawsze podkreśla, że jestem jej dzieckiem i zawsze o mnie pamięta:)
Cena takiego czasopisma dla Panien Młodych jest niestety dość spora - od 15zł wzwyż, ale inspirację, które tam znajdziemy dotyczą wszystkiego - od dodatków, fryzur, bukietów przez sukienki i garnitury dla Panów Młodych do pomysłów na sesje zdjęciowe i wystrój wnętrz.
Mówiąc o dodatkach dla Panny Młodej rozpocznę od małej sugestii - jak wiecie ślub nie jest raczej czymś co wyskakuje nam z dnia na dzień tylko wymaga starannych przygotowań, dlatego też kupując dodatki warto czekać na promocję - mówię tu o "weekendach zniżek" sama tak zrobiłam - zakupiłam praktycznie wszystko w kwietniu zaoszczędzając całkiem sporo - zarówno ja jak i mój mąż kupiliśmy wówczas obuwie, bieliznę, pończochy/rajstopy a nawet pasek do spodni i biżuterię - wszystko nowe oryginalne i przynajmniej 20% tańsze co przy ogólnym finansowym rozrachunku całej ceremonii jest dość sporym osiągnięciem. Jedynym warunkiem dobierania dodatków jest to, że wiedziałam już jak będzie wyglądać moja sukienka.
Na wstępie warto powiedzieć parę słów o pięknej tradycji:
-Coś nowego
-Coś starego
-Coś niebieskiego i
-Coś pożyczonego
Może część z Was się na nią zdecyduje i w ten sposób będzie konstruować swoje stylizację mi nie do końca jednak to wyszło...
Zacznę od biżuterii: Na samo wesele zdecydowałam się na srebrne nausznice Apart w kształcie skrzydeł
Ich koszt to 249zł za parę (miałam kod rabatowy na 100zł więc cena wyszła bardzo kusząca) wyglądały bardzo efektownie plus ich główną zaletą było to, że były tuż przy moich uszach i nie zaplątywały się co 5 min w moje włosy - przy weselnym szaleństwie jest to bardzo, ale to bardzo istotne!
Na poprawiny miałam piękne ręcznie robione, przez moją Druhnę kolczyki wykonane metodą sutaszu - nie chcę nawet myśleć jaki ogrom pracy włożyła je wykonując zwłaszcza, że na starcie utrudniłam jej zadanie ponieważ mam alergię na chrom i na nikiel więc bigle musiałam mieć srebrne
Przy mojej delikatnej koronkowej sukience na poprawiny i burzy włosów (oczywiście CLIP IN ) wyglądały fenomenalnie :)
To jest oczywiście moja sukienka z poprawin ;)
Miałam jeszcze kolię z sztucznymi cyrkonami (koszt takiej koli to ok 35zł), ale ze stresu zapomniałam jej założyć - a szkoda ;( Była oczywiście metalowa i niestety nie hipoalergiczna, ale mam na to radę i wskazówkę dla nieszczęśnic, które tak jak borykają się problemem alergii - tył wystarczy pomalować bezbarwnym lakierem. Patent bardzo dobry - robię tak z wszystkim od sprzączek od zegarka po klamry i guziki od pasków. Działa i jest trwały wystarczy raz na jakiś czas podmalować lub po każdym praniu.
W przypadku dodatków warto skupić się też na 2 gadżetach, które sprawiły mi trochę przyjemności ze względu na to, że cieszyły moje oko plus są bardzo przydatne na sesjach plenerowych:
Śliczna mini parasolka (65zł w kwiaciarni) i Wachlarz (23zł). Wachlarz podpatrzyłam u koleżanki na weselu, która cały czas wachlowała się z powodu upału - niestety mimo klimatyzacji atmosfera jest tak gorąca, że ciężko się dziwić. Sprawdza się po prostu świetnie! Natomiast parasoleczka uroczo wygląda w czasie wyjścia z kościoła ;)
Buty: Tu miałam małą rozkminę... Chodzi o to, że nie bardzo chciałam białe, bo co potem z takimi zrobić? Nie dość, że miałam wrażenie , że są drogie to jeszcze tandetne plus wysokość dla mnie była z niska... (mam 160cm a mój Mąż 190cm sami rozumiecie...) . Chciałam beżowe szpilki 13cm na platformie i naprawdę trzymałam się dzielnie tego planu - na co dzień chodzę w bardzo wysokich butach więc nie jest to dla mnie żaden wyczyn;) . Lubię dodawać sobie parę cm animuszu ;p Platformy są o tyle wygodne, że jak chodzi się po ziemi to nie czuć kamieni i faktury asfaltu no i nie czuć wysokości. O "kolorowe" buty stoczyłam niemałe boje ze swoją teściową ( o ślubnych zabobonach przy okazji innego postu) , a skończyło się na tym, że kupiłam....
No chyba nawet daltonista widzi, że są białe... To była miłość od pierwszego wejrzenia... Szłam obok Venezi , a one stały na wystawie (nota bene ostatnia sztuka i to w moim rozmiarze) plus jak mówiłam miałam 20% zniżki przy okazji weekendu zniżek - Grzechem byłoby nie skorzystać bo zamiast 299zł zapłaciłam 240zł więc to był naprawdę dobry zakup. Żeby było śmiesznie w następnym miesiącu widziałam swoje buty w Avanti a propos stylu marynarskiego więc na pewno jeszcze je wykorzystam. Wysokość 9cm okazała się optymalna - do 4 rano wytrzymałam bez zmiany i ściągnięcia butów. Jeżeli mogę Wam coś poradzić to wybierajcie jednak trochę droższe skórzane obuwie - noga się tak szybko nie poci i nie męczy. Koleżanka w zeszłym roku kupiła tanie i nie mogła praktycznie w nich chodzić , bo stopa ślizgała jej się w bucie co skończyło się na tym, że chodziła całe wesele boso i każdy kto przystanął z nią porozmawiać "odzierał" ją z fragmentu sukienki. W związku z czym polecam również posiadać "płaskie" wygodne obuwie na zmianę jeżeli nie jesteście twardymi zawodniczkami. Warto też zaopatrzyć się w plastry na odciski, o których pisałam TUTAJ! - uratowały mi stopy.
Piękne kolekcje ślubne butów ma firma BALDOWSKI oraz BADURA (jeżeli jesteście posiadaczkami boxa Inspired by Agnieszka Jastrzębska warto wykorzystać bon na100zł do Badury znajdujący się wewnątrz). Butów ślubnych można również szukać na eobuwie, który również często bierze udział w weekendach zniżek.
Rajstopy: Nie kupowałam rajstop , a pończochy kupiłam na zapas dwie pary - jedne śmietankowo białe , a drugie śnieżnobiałe ze względu na to , że nie wiedziałam do końca jaki odcień będzie mieć materiał mojej sukni ślubnej. Kupiłam również w czasie weekendu zniżek w GATTA koszt po zniżce to ok 15zł za sztukę. Jeżeli wolicie jednak rajstopy - choć w czasie ślubu nieocenione są pończochy - o tak prozaiczna czynność jak robienie siusiu w ogromie materiału może być bardzo trudne i męczące.... to Gatta posiada piękną kolekcję ślubną (warto o niej pomyśleć podczas nocy poślubnej ;p
Na następny dzień miałam rajstopy , ale w sprayu - o efektach ich działania i czy byłam z nich zadowolona później
Bielizna:na Mazowszu z którego pochodzi mój mąż istnieje tradycja, że Pan Młody po przyjściu do domu Panny Młodej na błogosławieństwo zakłada jej niebieską podwiązkę oraz bucik do którego wkłada pieniążek ( na szczęście mój Mąż okazał się dobroduszny i zamiast uwierającego stopę grosika włożył mi do buta 100zł - którego fakturę Władka Jagiełły czułam o 4 rano tak byłam zmęczona)
Koszt takiej podwiązki to ok 10zł zamówiłam na allegro razem z innymi dodatkami do wystroju domu i stołów
I tu docieramy do finału moich dodatków - a mianowicie do majtek i biustonosza. Tu zastanówcie się naprawdę dobrze - o jaki efekt Wam chodzi? Pamiętajcie , że nad ranem po weselu Wasz świeżo poślubiony Małżonek "pomoże" Wam ściągnąć sukienkę ;) i będzie wręcz palić się do tego gorąco i namiętnie ;) . Musicie więc pamięta o tym, żeby tam pod spodem kryło się coś wyjątkowego ;), ale też wygodnego dla Was;) Nie przesadzajcie więc z finezją tylko postawcie na ponadczasową klasykę. Jeżeli chcecie się przebrać po ściągnięciu sukienki - ostrzegam, że to może nie wypalić. Miałam koleżankę, która w czasie kiedy się przygotowywała .... jej mąż bezwstydnie usnął... i cała magia prysła.
W czasie weekendu zniżek kupiłam dwa rodzaje biustonosza i majtek. Oba biustonosze miały oczywiście odpinane ramiączka. Nie mogłam pozwolić sobie na to, żeby pójść bez bo jestem z natury płaska jak deska i wyglądałoby to słabo...Jeden był bardzo bardziej PUSH niż Up i mocno koronkowy natomiast drugi był gładki bez przesadnych wypełniaczy. Zastanawiałam się również nad silikonowymi wkładkami i później żałowałam, że ich nie kupiłam...
Już mówię czemu - przed ślubem pogoda nas nie rozpieszczała i wpadłam na głupi pomysł usmażenia się na solarium... Poszłam na szczęście tylko raz, ale efekt był po prostu oparzający... Zwykle chodzę na 10min i z doświadczenia wiem, że kiedy mówię "mocniejsze lampy proszę" wcale nie są takie mocne. Tym razem poszłam jednak w nowe miejsce i Pani powiedziała od razu "na pewno chce Pani mocne lampy? Będzie Pani czerwona" na co odparłam, że zależy mi na szybkim efekcie i lekko się zaśmiałam. Na szczęście coś mnie tknęło i przed wyjściem posmarowałam twarz 50 Photodermu z Biodermy , którą dostałam do testowania ( na marginesie działa bardzo dobrze...) dzięki czemu przynajmniej twarzy nie miałam buraczano-spalonej. Żeby mój dekolt wyglądał prawie normalnie moja kosmetyczka się nieźle nagimnastykowała. Niestety po zasznurowaniu sukienki po jakiejś godzinie czułam, że mój biustonosz morduje mnie drutami... Jednym słowem fiszbiny wbijały się w moją poparzoną skórę przez co miałam problem z oddychaniem i bolało jak diabli. Wtedy robiłyśmy szybką akcję ewakuacyjną - rozsznurowywanie i ściąganie w ogóle biustonosza (wyglądało to masakra...) , co skończyło się tym , że po prostu wyciągnęłam druty i już tak nie bolało. To była opowieść ku przestrodze... Solarium dozujemy z umiarem powoli i systematycznie...
W przypadku majtek wiedziałam, że będą to klasyczne figi - wyrosłam ze stringów jakieś 3 lata temu po 10 latach wiernego ich noszenia (człowiek mądrzeje na starość ;P po tym jak nabawiłam się nieprzyjemnego zapalenia pęcherza... Kupiłam więc ładne koronkowe - niestety po założeniu ich w czasie przymiarki okazało się, że prześwitują... Panie w sklepie poleciły mi bieliznę wyszczuplającą - taką, która jest w kolorze skóry. Nie byłam zadowolona na początku z tego pomysłu - no sami zobaczcie jak to wygląda na wieszaku:
Normalnie gacie po tacie... Bridget Jones by się ich nie powstydziła zwłaszcza w porównaniu z tymi co kupiłam koronkowymi:
Ale kiedy je założyłam od razu zmieniłam zdanie. Nie pokażę zdjęcia bo się trochę wstydzę więc musicie mi wierzyć na słowo;) , ale ta bielizna to mistrzostwo świata! Nie dość że w ogóle nie było jej widać pod sukienką to jeszcze doskonale modelowała moją sylwetkę - wyglądałam jakbym miała idealne ciało bez ani jednej fałdki, wałeczka itp. Po prostu cudo! Plus sięgają pod stanik tak, że razem wyglądają jakby to były body, a do tego pończoszki - bardzo seksowne połączenie;) Tu może nie widać, ale moje majtasy są tłoczone w bardzo eleganckie nieco futurystyczne w kształcie róże. W ogóle nie zsuwały się ze względu na obecność silikonowych taśm (zakładamy na NIE nabalsamowane ciało). Miały niestety dwa minusy - pierwszy cena - w Triumphie po zniżce zapłaciłam ok.160zł a drugi odkryłam jak chciałam się wysikać... Moja rada jest taka - kupcie body, kiedyś wyśmiewałam je ze względu na obecność zatrzasku w kroku , ale w momencie kiedy macie na sobie tony materiału i gorset , niektóre z Was pewnie będą jeszcze miały koła w sukienkach więc w takich okolicznościach nawet ściągnięcie zwykłych majtek jest wyczynem na medal.
-A Wy jakie byście chciały dodatki?
Innych moich ślubnych podpowiedzi może szukać: TUTAJ! ,TUTAJ! i TU! , o włosach CLIP IN TU!
Być może komuś przydadzą się moje doświadczenia;)
Dzisiaj o ślubnych dodatkach - o sukience zrobię oddzielny wpis ( no co dziwicie mi się ;p , ale dzisiaj chcę opisać te szczegóły o których warto pamiętać.
Jeżeli nie jesteście zbyt dobre w wyobraźni przestrzennej warto szukać inspiracji w internecie lub zaopatrzyć się w "fachową literaturę" czyli wydawane raz na kwartał katalogi . Moja Mamusia przed ślubem kupiła mi parę z okazji Dnia Dziecka ( to miłe z jej strony, że zawsze podkreśla, że jestem jej dzieckiem i zawsze o mnie pamięta:)
Cena takiego czasopisma dla Panien Młodych jest niestety dość spora - od 15zł wzwyż, ale inspirację, które tam znajdziemy dotyczą wszystkiego - od dodatków, fryzur, bukietów przez sukienki i garnitury dla Panów Młodych do pomysłów na sesje zdjęciowe i wystrój wnętrz.
Mówiąc o dodatkach dla Panny Młodej rozpocznę od małej sugestii - jak wiecie ślub nie jest raczej czymś co wyskakuje nam z dnia na dzień tylko wymaga starannych przygotowań, dlatego też kupując dodatki warto czekać na promocję - mówię tu o "weekendach zniżek" sama tak zrobiłam - zakupiłam praktycznie wszystko w kwietniu zaoszczędzając całkiem sporo - zarówno ja jak i mój mąż kupiliśmy wówczas obuwie, bieliznę, pończochy/rajstopy a nawet pasek do spodni i biżuterię - wszystko nowe oryginalne i przynajmniej 20% tańsze co przy ogólnym finansowym rozrachunku całej ceremonii jest dość sporym osiągnięciem. Jedynym warunkiem dobierania dodatków jest to, że wiedziałam już jak będzie wyglądać moja sukienka.
Na wstępie warto powiedzieć parę słów o pięknej tradycji:
-Coś nowego
-Coś starego
-Coś niebieskiego i
-Coś pożyczonego
Może część z Was się na nią zdecyduje i w ten sposób będzie konstruować swoje stylizację mi nie do końca jednak to wyszło...
Zacznę od biżuterii: Na samo wesele zdecydowałam się na srebrne nausznice Apart w kształcie skrzydeł
Ich koszt to 249zł za parę (miałam kod rabatowy na 100zł więc cena wyszła bardzo kusząca) wyglądały bardzo efektownie plus ich główną zaletą było to, że były tuż przy moich uszach i nie zaplątywały się co 5 min w moje włosy - przy weselnym szaleństwie jest to bardzo, ale to bardzo istotne!
Na poprawiny miałam piękne ręcznie robione, przez moją Druhnę kolczyki wykonane metodą sutaszu - nie chcę nawet myśleć jaki ogrom pracy włożyła je wykonując zwłaszcza, że na starcie utrudniłam jej zadanie ponieważ mam alergię na chrom i na nikiel więc bigle musiałam mieć srebrne
Przy mojej delikatnej koronkowej sukience na poprawiny i burzy włosów (oczywiście CLIP IN ) wyglądały fenomenalnie :)
To jest oczywiście moja sukienka z poprawin ;)
Miałam jeszcze kolię z sztucznymi cyrkonami (koszt takiej koli to ok 35zł), ale ze stresu zapomniałam jej założyć - a szkoda ;( Była oczywiście metalowa i niestety nie hipoalergiczna, ale mam na to radę i wskazówkę dla nieszczęśnic, które tak jak borykają się problemem alergii - tył wystarczy pomalować bezbarwnym lakierem. Patent bardzo dobry - robię tak z wszystkim od sprzączek od zegarka po klamry i guziki od pasków. Działa i jest trwały wystarczy raz na jakiś czas podmalować lub po każdym praniu.
W przypadku dodatków warto skupić się też na 2 gadżetach, które sprawiły mi trochę przyjemności ze względu na to, że cieszyły moje oko plus są bardzo przydatne na sesjach plenerowych:
Śliczna mini parasolka (65zł w kwiaciarni) i Wachlarz (23zł). Wachlarz podpatrzyłam u koleżanki na weselu, która cały czas wachlowała się z powodu upału - niestety mimo klimatyzacji atmosfera jest tak gorąca, że ciężko się dziwić. Sprawdza się po prostu świetnie! Natomiast parasoleczka uroczo wygląda w czasie wyjścia z kościoła ;)
Buty: Tu miałam małą rozkminę... Chodzi o to, że nie bardzo chciałam białe, bo co potem z takimi zrobić? Nie dość, że miałam wrażenie , że są drogie to jeszcze tandetne plus wysokość dla mnie była z niska... (mam 160cm a mój Mąż 190cm sami rozumiecie...) . Chciałam beżowe szpilki 13cm na platformie i naprawdę trzymałam się dzielnie tego planu - na co dzień chodzę w bardzo wysokich butach więc nie jest to dla mnie żaden wyczyn;) . Lubię dodawać sobie parę cm animuszu ;p Platformy są o tyle wygodne, że jak chodzi się po ziemi to nie czuć kamieni i faktury asfaltu no i nie czuć wysokości. O "kolorowe" buty stoczyłam niemałe boje ze swoją teściową ( o ślubnych zabobonach przy okazji innego postu) , a skończyło się na tym, że kupiłam....
No chyba nawet daltonista widzi, że są białe... To była miłość od pierwszego wejrzenia... Szłam obok Venezi , a one stały na wystawie (nota bene ostatnia sztuka i to w moim rozmiarze) plus jak mówiłam miałam 20% zniżki przy okazji weekendu zniżek - Grzechem byłoby nie skorzystać bo zamiast 299zł zapłaciłam 240zł więc to był naprawdę dobry zakup. Żeby było śmiesznie w następnym miesiącu widziałam swoje buty w Avanti a propos stylu marynarskiego więc na pewno jeszcze je wykorzystam. Wysokość 9cm okazała się optymalna - do 4 rano wytrzymałam bez zmiany i ściągnięcia butów. Jeżeli mogę Wam coś poradzić to wybierajcie jednak trochę droższe skórzane obuwie - noga się tak szybko nie poci i nie męczy. Koleżanka w zeszłym roku kupiła tanie i nie mogła praktycznie w nich chodzić , bo stopa ślizgała jej się w bucie co skończyło się na tym, że chodziła całe wesele boso i każdy kto przystanął z nią porozmawiać "odzierał" ją z fragmentu sukienki. W związku z czym polecam również posiadać "płaskie" wygodne obuwie na zmianę jeżeli nie jesteście twardymi zawodniczkami. Warto też zaopatrzyć się w plastry na odciski, o których pisałam TUTAJ! - uratowały mi stopy.
Piękne kolekcje ślubne butów ma firma BALDOWSKI oraz BADURA (jeżeli jesteście posiadaczkami boxa Inspired by Agnieszka Jastrzębska warto wykorzystać bon na100zł do Badury znajdujący się wewnątrz). Butów ślubnych można również szukać na eobuwie, który również często bierze udział w weekendach zniżek.
Rajstopy: Nie kupowałam rajstop , a pończochy kupiłam na zapas dwie pary - jedne śmietankowo białe , a drugie śnieżnobiałe ze względu na to , że nie wiedziałam do końca jaki odcień będzie mieć materiał mojej sukni ślubnej. Kupiłam również w czasie weekendu zniżek w GATTA koszt po zniżce to ok 15zł za sztukę. Jeżeli wolicie jednak rajstopy - choć w czasie ślubu nieocenione są pończochy - o tak prozaiczna czynność jak robienie siusiu w ogromie materiału może być bardzo trudne i męczące.... to Gatta posiada piękną kolekcję ślubną (warto o niej pomyśleć podczas nocy poślubnej ;p
Na następny dzień miałam rajstopy , ale w sprayu - o efektach ich działania i czy byłam z nich zadowolona później
Bielizna:na Mazowszu z którego pochodzi mój mąż istnieje tradycja, że Pan Młody po przyjściu do domu Panny Młodej na błogosławieństwo zakłada jej niebieską podwiązkę oraz bucik do którego wkłada pieniążek ( na szczęście mój Mąż okazał się dobroduszny i zamiast uwierającego stopę grosika włożył mi do buta 100zł - którego fakturę Władka Jagiełły czułam o 4 rano tak byłam zmęczona)
Koszt takiej podwiązki to ok 10zł zamówiłam na allegro razem z innymi dodatkami do wystroju domu i stołów
I tu docieramy do finału moich dodatków - a mianowicie do majtek i biustonosza. Tu zastanówcie się naprawdę dobrze - o jaki efekt Wam chodzi? Pamiętajcie , że nad ranem po weselu Wasz świeżo poślubiony Małżonek "pomoże" Wam ściągnąć sukienkę ;) i będzie wręcz palić się do tego gorąco i namiętnie ;) . Musicie więc pamięta o tym, żeby tam pod spodem kryło się coś wyjątkowego ;), ale też wygodnego dla Was;) Nie przesadzajcie więc z finezją tylko postawcie na ponadczasową klasykę. Jeżeli chcecie się przebrać po ściągnięciu sukienki - ostrzegam, że to może nie wypalić. Miałam koleżankę, która w czasie kiedy się przygotowywała .... jej mąż bezwstydnie usnął... i cała magia prysła.
W czasie weekendu zniżek kupiłam dwa rodzaje biustonosza i majtek. Oba biustonosze miały oczywiście odpinane ramiączka. Nie mogłam pozwolić sobie na to, żeby pójść bez bo jestem z natury płaska jak deska i wyglądałoby to słabo...Jeden był bardzo bardziej PUSH niż Up i mocno koronkowy natomiast drugi był gładki bez przesadnych wypełniaczy. Zastanawiałam się również nad silikonowymi wkładkami i później żałowałam, że ich nie kupiłam...
Już mówię czemu - przed ślubem pogoda nas nie rozpieszczała i wpadłam na głupi pomysł usmażenia się na solarium... Poszłam na szczęście tylko raz, ale efekt był po prostu oparzający... Zwykle chodzę na 10min i z doświadczenia wiem, że kiedy mówię "mocniejsze lampy proszę" wcale nie są takie mocne. Tym razem poszłam jednak w nowe miejsce i Pani powiedziała od razu "na pewno chce Pani mocne lampy? Będzie Pani czerwona" na co odparłam, że zależy mi na szybkim efekcie i lekko się zaśmiałam. Na szczęście coś mnie tknęło i przed wyjściem posmarowałam twarz 50 Photodermu z Biodermy , którą dostałam do testowania ( na marginesie działa bardzo dobrze...) dzięki czemu przynajmniej twarzy nie miałam buraczano-spalonej. Żeby mój dekolt wyglądał prawie normalnie moja kosmetyczka się nieźle nagimnastykowała. Niestety po zasznurowaniu sukienki po jakiejś godzinie czułam, że mój biustonosz morduje mnie drutami... Jednym słowem fiszbiny wbijały się w moją poparzoną skórę przez co miałam problem z oddychaniem i bolało jak diabli. Wtedy robiłyśmy szybką akcję ewakuacyjną - rozsznurowywanie i ściąganie w ogóle biustonosza (wyglądało to masakra...) , co skończyło się tym , że po prostu wyciągnęłam druty i już tak nie bolało. To była opowieść ku przestrodze... Solarium dozujemy z umiarem powoli i systematycznie...
W przypadku majtek wiedziałam, że będą to klasyczne figi - wyrosłam ze stringów jakieś 3 lata temu po 10 latach wiernego ich noszenia (człowiek mądrzeje na starość ;P po tym jak nabawiłam się nieprzyjemnego zapalenia pęcherza... Kupiłam więc ładne koronkowe - niestety po założeniu ich w czasie przymiarki okazało się, że prześwitują... Panie w sklepie poleciły mi bieliznę wyszczuplającą - taką, która jest w kolorze skóry. Nie byłam zadowolona na początku z tego pomysłu - no sami zobaczcie jak to wygląda na wieszaku:
Normalnie gacie po tacie... Bridget Jones by się ich nie powstydziła zwłaszcza w porównaniu z tymi co kupiłam koronkowymi:
Ale kiedy je założyłam od razu zmieniłam zdanie. Nie pokażę zdjęcia bo się trochę wstydzę więc musicie mi wierzyć na słowo;) , ale ta bielizna to mistrzostwo świata! Nie dość że w ogóle nie było jej widać pod sukienką to jeszcze doskonale modelowała moją sylwetkę - wyglądałam jakbym miała idealne ciało bez ani jednej fałdki, wałeczka itp. Po prostu cudo! Plus sięgają pod stanik tak, że razem wyglądają jakby to były body, a do tego pończoszki - bardzo seksowne połączenie;) Tu może nie widać, ale moje majtasy są tłoczone w bardzo eleganckie nieco futurystyczne w kształcie róże. W ogóle nie zsuwały się ze względu na obecność silikonowych taśm (zakładamy na NIE nabalsamowane ciało). Miały niestety dwa minusy - pierwszy cena - w Triumphie po zniżce zapłaciłam ok.160zł a drugi odkryłam jak chciałam się wysikać... Moja rada jest taka - kupcie body, kiedyś wyśmiewałam je ze względu na obecność zatrzasku w kroku , ale w momencie kiedy macie na sobie tony materiału i gorset , niektóre z Was pewnie będą jeszcze miały koła w sukienkach więc w takich okolicznościach nawet ściągnięcie zwykłych majtek jest wyczynem na medal.
-A Wy jakie byście chciały dodatki?
Innych moich ślubnych podpowiedzi może szukać: TUTAJ! ,TUTAJ! i TU! , o włosach CLIP IN TU!
Kochana zaimponowałas mi! Jestem pod wrażeniem! Powinnaś sie chyba czymś takim zawodowo zajmować! Dziewczyno zbijesz fortunę!
OdpowiedzUsuńA wyglądałaś rzeczywiscie prześlicznie. Sam wdzięk i uroda! Jeszcze raz samych wspaniałości i milosci i szczescia!
A kolczyki od druhny- bajka!!
UsuńBardzo dziękuję - takie słowa od z szczerego "czarnego" serduszka Malkontentki to naprawdę coś cennego ;) może Malkontentka nie ma czarnego serduszka tylko w gruncie rzeczy ZŁOte ;p
OdpowiedzUsuńPiękna kolia! Zakochałam się w niej! :)
OdpowiedzUsuńhttp://loveecosmetics.blogspot.com/