Ślub Ślub i po Ślubie ;)

Jako, że od dwóch dni jestem świeżo poślubioną małżonką i posiadam świeżo poślubionego Małżonka, a moje emocje związane z gorączką przedślubną powoli opadają postanowiłam stworzyć serię postów dla Szczęśliwych nieszczęśników borykających się z organizacją weselnej imprezy - wiecie mam wprawę ;). Jakkolwiek to dziwnie brzmi ;) jeszcze jakoś nie dotarło do mnie, że już po wszystkim;). W końcu przygotowania trwały  prawie dwa lata;). Z drugiej strony jestem prze szczęśliwa , że jestem już ŻONĄ ;)

      Zaczynając od organizacji ślubu najistotniejsze jest ustalenie terminu ceremonii - nic odkrywczego prawda? No nie do końca... Nie myślcie, że pójdziecie do wymarzonej sali powiecie chcemy wtedy i wtedy, a właściciel z otwartymi ramionami powie "no jasne chętnie" . Mój mąż oświadczył mi się tuż przed świętami Bożego Narodzenia w 2013 roku, 2 stycznia 2014r. wiedząc już mniej więcej gdzie chcielibyśmy mieć nasze wesele poszliśmy na rozmowę z właścicielami. Wtedy opadły mi skrzydełka... Nie wiem czy u Was też tak jest, ale w moim regionie istnieje zabobon mówiący, że najszczęśliwsze małżeństwa są zawierane w miesiącach posiadających literę "R" - nie wiem w sumie skąd to się wzięło, no ale z tradycją się nie dyskutuje;) . W 2014 o jakimkolwiek w miarę ciepłym terminie nie było szans (pisząc o "w miarę ciepłym" myślę o terminie maj - październik) właściciel zaśmiał się i powiedział, że jeżeli chcemy teraz (styczeń wtf??) wesele to nie ma problemu, bo ma same wolne terminy (gorzej z nami;). W 2015 dostałam do wyboru 3 terminy : 4.07, 11.07  i 18.07 i gdzie w lipcu litera "eRRRRR" nawet po angielsku jej nie ma ;( idąc do naszego faworyta nr 2 wcale nie było lepiej... Dyskutując "za" i "przeciw" zdecydowaliśmy się na 11.07 ze względu na to, że Rodzina mojego męża jest w większości Rolnikami i jeszcze żniwa się nie zaczynają.
Jak widzicie o terminie ceremonii decyduje przede wszystkim wolny termin na sali (niestety...). Wiedząc już to kolejnym podpunktem na naszej liście było załatwienie zespołu i fotografa - to też trzeba załatwić w trybie natychmiastowym . Zwykle wszyscy najlepsi są jak dobre miejsca parkingowe - zajęci. Warto też zasugerować się podpowiedziami innych (zwłaszcza jeżeli nigdy nie byliście na żadnym weselu w swojej okolicy- tak jak ja i nie znacie lokalnego "rynku") . Bardzo cennym źródłem informacji okazali się dla nas sami właściciele sali - w końcu widzieli nie jedno wesele i znają się na rzeczy. Wybierając zespół i fotografa pamiętajcie, że nie mogą to być pierwsi lepsi ludzie , bo największą tragedią jest zespół pijany przed gośćmi , a kolejną skopane zdjęcia ze ślubu. Trzeba po prostu przysiąść i przejrzeć też strony internetowe/blogi a nawet OLX ze ślubnymi ofertami w danej okolicy.

Jeżeli chodzi o sale/domy weslne/hotele itp. pytajcie dokładnie o wszystko , bo "w praniu" lubią wychodzić dziwne kwiatki... Cena za talerzyk nie powinna być głównym kryterium wyboru , ale co w tym "talerzyku" się znajduje. Ceny w mojej okolicy (kujawsko-pomorskie) wahają się od 180 do 270zł za osobę, ale nie  łudźcie się, że to 180zł jest RAŻĄCO tańsze w praktyce od tego 270zł. Istnieją pewne kruczki, o których restauratorzy wolą nie wspominać na początku , ale upomną się o swoje w późniejszym terminie , a Wasze portfele mogą tego nie wytrzymać ;( . Za swoją salę zapłaciłam 223,50zł za osobę i uważam, że nie przepłaciłam, a cena była "dobra". W tej cenie zawierało się:
- 4 ciepłe posiłki:
*  Obiad 18:00:( 8 sztuk mięsa na osobę , 2 zupy do wyboru, ziemniaki, blanszowane warzywa, zestaw 3 surówek, )
 * Danie na ciepło 22:00 barszcz z krokietem,
 *Danie specjalne 1:00 w postaci płonących szaszłyków,
 * Danie na ciepło 3:00 rogaut z kurczaka 
-11rodzajów zakąsek podanych o 20:00
- 8 rodzajów ciasta (zwykle trzeba kupić samemu)
-TORT weselny (zwykle nie wchodzi w cenę talerzyka - koszt oddzielnie samego tortu to ok.1000-1200zł !!! )
- 2 litry napojów na osobę (zwykle trzeba kupić samemu) , woda bez limitów, na stoły dwukrotnie podano dbanki z kawą i herbatą
- w cenę wchodziły również poprawiny ( zwykle na większości sal jest dopłata 50zł do talerzyka )
-pokrowce na krzesła ( dlatego ta końcówka 3,50zł - nie jest to obligatoryjne ale jestem estetką i zależało mi na tym,żeby wszystko było dopięte na ostatni guzik)
-2 miejsca noclegowe dla nas;)

Pamiętajcie, że przy podawaniu liczby gości należy również podać liczbę osób w zespole/barmana/fotografa/kamerzystę/kierowcę itp. za których wyżywienie niestety ale płaci się 50% wartości talerzyka. 50% wartości płaci się również za dzieci do 10 roku życia.

Jedyną rzeczą, którą musiałam sama dodatkowo zakupić był oczywiście alkohol  i 7 szampanów na początek. Nie miałam żadnych ukrytych kosztów o wszystkim wiedziałam przed podpisaniem umowy i oboje z Mężem byliśmy tego świadomi. Dodatkową opłatą, którą musieliśmy dodać do kosztów sali było 100zł dla Pani na zmywaku ze względu na wzmożoną ilość szkła produkowanego przez barmana (zamówiony osobno).

Pytajcie o alkohol! Znajomi musieli płacić niestety "korkowe" za to , że przynieśli swój własny alkohol, a jeszcze inni byli zmuszeni "zakupić" 50% alkoholu z miejsca, w którym robili wesele. W ramach ciekawostki o jakich kwotach tu mówimy to powiem , że płaciłam 22zł za 0,5l wódki kupując ją sama w makro , a koleżanka kupując z sali weselnej za tę samą 0,5l musiała zapłacić 35zł - słabo co... Dodam, że nie mówimy tu o finlandii , ale o zwykłej polskiej wódce;)

Jako, że większość moich gości była przyjezdna i to z daleka (250km od miejsca mojego zamieszkania) szukaliśmy miejsca gdzie mogliśmy "położyć" chociaż część rodziny i żeby koszta noclegu nas nie zabiły. W naszym Pensjonacie znajdowały się 22 miejsca noclegowe ( w tym dwa dla nas w gratisie). Właściciel liczył sobie za nie 50zł za osobę w tym śniadanie dla gości (bardzo istotna sprawa!) co jest ceną bardzo przystępną - dla porównania hotel średniego standardu to 110zł za osobę w moim mieście(bez śniadania). Niestety nie było miejsca dla wszystkich (skąd wziąć nocleg dla prawie 70os?). Z pomocą przyszła nam znajoma, która miała podobny problem - poradziła nam abyśmy wynajęli domki nad jeziorem. Mieliśmy szczęście bo, jezioro znajdował się stosunkowo blisko od sali (jakieś 10km),a domki były świeżo oddane po remoncie. Koszt jednej nocy za domek 4os. to 200zł a domek 6os. 230zł doba trwała od 10 do 12 następnego dnia (poprawiny należy organizować w miarę pod doby hotelowe , żeby goście nie musieli czekać pod salą bo to trochę wstyd - u nas były od 13 do 18)

Jak wyglądała płatność?
Za rezerwację terminu trzeba zapłacić 1000zł (na zastanawianie się nie ma wiele czasu właściciel daje ok.7dni na zastanowienie się czy nam pasuje czy nie). Następnie do końca 2014 roku musieliśmy dopłacić 2000zł (czyli w sumie 3000zł) potem 3 tyg przed terminem musieliśmy podać liczbę gości ( od tego momentu nie mogliśmy ZMNIEJSZAĆ liczby gości , a jedynie ZWIĘKSZAĆ) i zapłacić 50% należności, pozostałą kwotę płaciliśmy dzień przed ślubem. Wpłacone najpierw 3000zł było odliczone od całości i w przypadku rezygnacji z terminu nie podlegało zwrotowi. Wiem od znajomych, że w każdej sali należy wpłacić 1000zł rezerwacji , następne kwoty i płatności zależą od właścicieli. Za rezygnację np. miesiąc przed ślubem jeżeli właściciel nie znajdzie chętnego na ten termin trzeba zapłacić od 30-50% wartości od deklarowanej liczby osób (zależy od właściciela).

Podsumowując: jeżeli się Za(D)ręczycie ;) i tego chcecie ;) rezerwować salę trzeba praktycznie natychmiast bo najprawdopodobniej termin i tak będzie za ok.2lata czyli czasu na zastanowienie się i ucieczkę;p macie dość sporo;) razem z salą rezerwujemy zespół i fotografa (kamerzyści mają zwykle mniej napięte grafiki). Pytajcie właścicieli o wszystko ! Kto pyta nie błądzi - zwłaszcza jeżeli chodzi o alkohol. Dobre rady właścicieli - bezcenne;), wiedza innych którzy mają to już za sobą -też;)

CDN...

A u Was jak było?





14 komentarzy:

  1. U nas zostało osiem miechów, a w sumie załatwianie zaczęliśmy w kwietniu, ale załatwione wsio już i teraz tylko czekać na dzień zero :-) aaa no i garniak nam został bo moja kiecuchna już wisi w szafie (i oby mi tyłek nie poszedł w boki bo będzie problem hehhe) gratuluję i życzę Wam szczęścia na tej niby nowej choć tak na prawdę starej drodze życia :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hehehe zobaczysz że ostatni tydzień jest najgorszy - pod każdym względem wszystko wkurza łącznie z przyszłym małżonkiem, który jest wyjątkowo - a nawet za spokojny ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahha bo oni wychodzą z założenia że na wszystko jest czas :-)

      Usuń
    2. Albo uważają , że i tak zrobimy to za nich :D

      Usuń
  3. Gratuluję i życzę wszystkiego co najlepsze na nowej drodze życia :) Ślicznie wyglądałaś! Piękna suknia i fryzura. I ta radość :) Zazdroszczę Wam, Mój mógłby się już zebrać też w końcu... :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha podrzuć mu może jakąś pigułkę gwałtu , a potem nagraj to będziesz mieć dobrego haka ;p Żartuję oczywiście - jeżeli jeszcze się nie zdecydował to niech lepiej to szybko robi , żeby czasem mu nikt nie sprzątnął takiej fajnej laski;)

      Usuń
  4. Gratulacje! Obyście byli zdrowi i obłędnie szczęśliwi i zawsze zakochani, jak tego pierwszego dnia!
    A jak było u nas? W zielonej sukience i z kolorowym bukietem pobiegłam do ślubu a godzinę pozniej juz ze świeżo poślubionej byliśmy w drodze w gory:). Było bosko. I jest:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale zazdroszczę, że zdecydowaliście się na taki krok! Każdy z kim rozmawiam o marzy o właśnie takiej ucieczce z kościoła i świętym spokojem bo można z tym wszystkim jajo znieść... No cóż Malkontentka górą ! :D

      Usuń
    2. To było szaleństwo ale fantastyczne szaleństwo:)

      Usuń
  5. Gratulacje ! I najlepszego na nowej drodze :) A u mnie - wszystko przed, i już czuję, że z moim to dostanę nerwicy bo on wszystko inaczej niż ja widzi ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesz się, że chociaż Twój chłop inaczej widzi , a nie tak jak u mnie - on widział tak jak ja , ale teściowie (którzy płacili za jego połowę ) już niekoniecznie ....

      Usuń
  6. Gratulacje! :) U mnie jeszcze wszystko przede mną. Aż głowa zaczyna boleć, tyle tego trzeba ogarnąć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Not zobaczysz, że głowa będzie najbardziej boleć jak przyjdzie do płacenia za wszystko ;( - ogranięcie wszystkiego finansowo - MASAKRA!!!

      Usuń

Copyright © 2016 interendo , Blogger