SKIN79 GOLD i PINK PUMPING CUSHION BB oraz HYALURONIC CUSHION


Generalnie jak widać na powyższym obrazku raczej promo -15% na skin79-sklep.pl wykorzystałam można by rzec do cna. Cna swojego portfela rzecz jasna xD . I choć moje Hello Kittowe serduszko bije w rytmie czacza to moje finanse leżą i kwiczą :D Nieważne będziemy się odchudzać i jeść piach do końca miesiąca ,albo "kocią" karmę :D

Bohaterami dzisiejszego posta będą bardzo popularne w Azji - CUSHIONy.  Nie mogłam się ich doczekać i to mocno - sama nawet "poganiałam" i "dopominałam się" ich u Skin79 Polska ;p Wiecie interendo ze swoim "leciutkim" rąbnięciem czuje się nijako jako NIEOFICJALNA ambasadORKA z naciskiem na "ORKA" ;D ( taki "większy" delfinek - w Polsce występuje w wersji dmuchanej często nad morzem ku uciesze dzieciaczków i Hello Kitty - wiecie, że nigdy nie dorobiłam się własnej dmuchanej orki - mam traumę xD. A żeby nadrobić finansowe zaległości to faktycznie będzie ORKA - na ugorze xD 

Jest jeszcze jedna taka psychoPATKA ( nie wiem czy wiecie ale normalnie ( jak tylko normalna może być interendo) mam na imię Patrycja i ta druga psychoPATKA też xD ) Pa ti - pozdrawiam serdecznie i ściskam :D ;*  Obie jesteśmy jak takie skinowe pockeballe xD - ZŁAP JE WSZYSTKIE!!!

W każdym bądź razie uważam moje zdobycze za dobrą inwestycję i w ogóle jej nie żałuję ^^)

Zresztą czy nie kojarzą Wam się z pockeballem? ;D

Pika-Pika Pika-czuuuuu :D ( całkiem nieźle na żywo umiem naśladować pikaczu ;p


Cushiony to produkt absolutnie hitowy i innowacyjny rodem oczywiście z Azji. Nie widziałam "zachodnich" cushionów, choć być może mogę się mylić ^^ . Przyznam Wam szczerze, że na początku mojej Azjatyckiej historii co to dokładnie może być wymykało się mojemu rozumowaniu. 
Myślałam, że to puder w kamieniu, który po nałożeniu na twarz zamienia się w płynny bb xD Normalnie magia xD - tak Hello Kitty ogląda dużo anime i wydawało jej się to całkiem możliwe w Azjatyckim wydaniu - taka przemiana wódy w wino xD.

Potem jednak interendo poszła po rozum do głowy i zaczęła przeglądać "internety" i kiedy dowiedziała się co to właściwie jest -zapragnęła oczywiście poczuć tę moc na sobie i zakupiła swojego pierwszego cushiona - Etude House. 


Cushiona można określić jednym słowem - PODUSZECZKA. I tak często się o nim u nas mówi- poduszeczka i to ona robi tu całą magię.

Opakowanie wygląda jak klasyczna puderniczka w kompakcie - stąd moje pudrowe skojarzenie. Mistrzyni całej mistyfikacji , a więc PODUSZECZKA, pozornie przypomina "chropowaty" puder w kamieniu (zwłaszcza na zdjęciach w necie) , a sama gąbeczka, która ma czynny współudział w tej zbrodni piękna na kobiecie jest bliźniaczką ( dwujajową oczywiście ;) pudrowego puszka- prawda? 

No powiedzcie, że prawda i Hello Kitty mogła się pomylić ;D



Owa PODUSZECZKA skonstruowana jest w ten sposób, że nie absorbuje bardzo lekkiej konsystencji znajdującego się na niej bb, a wręcz jest jak gąbka z tuszem do stempli- chroni przed wysychaniem.

PODUSZECZKA to tak zwany refil i można ją wymieniać - kiedy skończy się już jeden "cake" ( ja tak je nazywam ), nie musimy kupować całego kompaktu, a tylko refil - co jest oczywiście dużo tańsze ( na stronie skin79 jeszcze nie widziałam refili ale sądzę, że jest to kwestia czasu) 


Najbardziej znanymi w Azji cushionami są te pochodzące z HERA, LANEIGE i IOPE - każdy w zestawie posiada dodatkowo refil i ich opakowania są po prostu piękne - cieszą oko i pieszczą zmysły. Są to marki drogie i luksusowe - widziałam na ebayu ale szczerze mówiąc bałabym się stamtąd kupować - zwłaszcza, że firmy o których mówię mają całą masę odcieni i RODZAJÓW - matujące, tonujące  i jeszcze jakiś 3 rodzaj, ale szczerze mówiąc nie pamiętam ;p


Każdy cushion jest zabezpieczony przed wysychaniem naklejką - jest to też gwarancja, że nikt przed nami jej nie dotykał. 


Jak widzicie wyżej nasz "pudrowy puszek" jest tu czymś w rodzaju sprasowanego beauty blendera po jednej stronie w kolorze granatowym ( żeby było śmiesznie większość cushionów ma gąbkę w tym właśnie kolorze u dołu - szkoda fajna byłaby w moim ulubionym kolorze MADżENTY ;p - no ale nie można mieć wszystkiego :D . 

Druga strona posiada zwyczajowo łapkę-chwytaczkę z logiem marki, z której pochodzi i tu niestety głównym mankamentem jest to ,że są oczywiście praktycznie białe i łatwo je ufefłać - jest to globalny problem cushionów :D.


Kiedy zobaczyłam na fb SKIN79 Polska zdjęcia ich cushionów zdziwiłam się, bo zamiast zwyczajowego porowatego cake'a zobaczyłam.... sitko  słuchawki telefonicznej ;p - takie moje skojarzenie. Normalnie cushiony mają po otwarciu jeszcze jedno otwarcie - talerzyk na którym leży puszek - co chroni przed wysychaniem i brudzeniem cake'a więc Hello Kitty znowu miała rozkminę o co kaman...


Dopiero kiedy trafiły w moje Hellokittowe łapki okazało się, że PINK i GOLD nie są standardowymi cushionami , a jakby jeszcze lepszą generacją - PUMPING CUSHION. Oznacza to, ze bb wypływa przez siteczko dopiero po wciśnięciu talerzyka , który działa na zasadzie pompki.

Bardzo ciekawe rozwiązanie - z jednej strony jeszcze bardziej chroni to bb przed wysychaniem. Po drugie widzimy ile wydozowałyśmy produktu. Po trzecie nie martwię się, że  ja lub ktoś/coś wyłamie talerzyk ( czasem się tak zdarza) i po czwarte wydaję mi się to jeszcze bardziej higieniczne.


Zarówno PINK jak i GOLD są dostępne w dwóch odcieniach 23 i 21 podobnie Hyaluronic. Wolę wybierać ciemniejsze odcienie bo są bardziej dopasowane do mojej karnacji - jednak moja testerska ciekawość zwyciężyła i zdecydowałam się na zakup PINK i Hyaluronic 23 natomiast GOLD 21.

Nie wiem czy widzicie na swatchach, ale kolory się różnią u góry macie po lewej PINK 23 , a po prawej GOLD 21 niżej będą zdjęcia wszystkich trzech i śmiem twierdzić, że są to absolutnie różne produkty, a nie po prostu inne opakowania bo nawet w tych samych odcieniach 23 - między PINK i Hyaluronic jest różnica - Hyaluronic ma więcej żółtych tonów niż PINK ( PINK jest bardziej beżowy) , natomiast GOLD 21 jest podobnie jak Hyaluronic 23 z większą ilością żółtych tonów. Ja osobiście nie bardzo przepadam za żółtymi tonami lepiej mi i czuję się w beżach.

Po nałożeniu i stopieniu się ze skórą różnica jest minimalna i słabo wyczuwalna macie zdjęcia poniżej choć na żywo wydaję mi się, że jednak bardziej wolę "ciemniejszego" PINKA - tak jak podkreślam wiele razy nie jestem bladziochem.


U góry PINK 23 na dole GOLD 21 - pomalowałam sobie pół twarzy tak i tak, żeby wyczuć różnicę - po aplikacji napaaarwdę trzeba się było przyjrzeć żeby zobaczyć.


Mimo lekkości kremu bb w cake'u krycie jest porównywalne do zwykłych bb skinów. Dużą przewagą cushionów jest wysoki SPF 50 i PA+++ ( większość bb ma SPF 30 i PA ++)

Jednak mimo wszystko pamiętajcie o nałożeniu pod spód jeszcze zwykły filtr lub bazę z filtrem, bo cushiony to produkty, którymi nawet niewprawna ręka nie jest w stanie zrobić sobie krzywdy ze względu na to, że zwyczajnie jest to jeden z Azjatyków ( moje słowotwórstwo - połączenia słowa Azja i kosmetyki ;p z serii - "MINIMUM PRODUKTU MAKSIMUM DZIAŁANIA"



U góry macie swatche wszystkich trzech w kolejności na ręku jak opakowania.


Jeżeli chodzi o samo opakowanie uważam, że PINK i GOLD są wykonane lepiej niż standarowy cushion hyaluronic.

Plastik jest grubszy, bardziej opływowy i metalicznie-połyskujący, wewnątrz opakowania talerzyk z sitkiem są beżowe tak jak sam bb więc nie widać, każdego ufefłania bibkiem.

Hyaluronic jest odrobinę mniejszy i bardziej kanciaty, no i wewnątrz jest niestety ale biały plus wykonany jest z matowego plastiku - nie wiem czy w późniejszym okresie użytkowania brud nie będzie się zwyczajnie łatwo w niego wżerać- ale tego dowiem się później.



Jak widzicie u góry PINK 23 w ogóle nie jest podobny do Hyaluronic 23 .
 Hyluronic 23 przypomina zdecydowanie bardziej GOLD 21

Nie są to również odpowiedniki w poduszecie normalnego GOLD i PINK.

Myślę, że są to bardziej analogii klasycznych bb ze względu na to, że mają pełnić tę samą fukcję - PINK - matowić , GOLD - posiada ten sam składnik co VIP czyli złoto.

Hyaluronic to już inna bajka - jego zadaniem jest nawilżanie.

W efekcie wizualnym - wszystkie trzy są te same ( w sensie efektu, nie odcieni, bo te jednak się trochę różnią i same musicie zdecydować co pasuje Wam bardziej)

Nie liczcie na MAT. Czuć, że są to Azjatyckie produkty idealnie realizujące kanon "translucent skin", "glow" i baby choux.

Czyli twarz ma być "świetlista" jak perła ( bez świecenia jak psu jajca i efektu fest mokrej buzi) , powiem Wam, że ja lubię ten efekt - jego zadaniem jest wydobycie blasku skóry od wewnątrz, żeby wyglądała zdrowo i promiennie jak skóra dziecka i wszystkie robią to bardzo dobrze, choć na efekt głębokiego MATU NIE liczcie.


Nie pokażę Wam niestety naklejki z opisem producenta , bo tak poganiałam SKIN79, żeby wyrobili się z zamieszczeniem ich w sklepie ( i udało się to ostatniego dnia promocji) , że podejrzewam, że biedny dystrybutor jeszcze nie zdążył tego zrobić, ale i tak jestem wdzięczna, że udało się je zamieścić w ofercie jeszcze w tym czasie - JESTEŚCIE MEGA <3

Tu macie jedyne napisy po angielsku :D reszta niestety po koreańsku a ja za bardzo nie umiem czytać tego języka :D



Poniżej macie zdjęcie INCI - nie przyglądałam im się za bardzo , bo lubię i ufam na tyle SKIN79 , że nie jest to dla mnie istotne - dla mnie najważniejszy jest efekt końcowy i jak działają na moją skórę , a robią to bez zarzutu.


Ta złota szczoteczka którą macie razem z Hyaluronikiem to my secret brush foundation 121 z Etude House - ostatnio nakładam bb w ten sposób i zwykłego cake'a też  - za jakiś czas Wam o niej co nieco napiszę ,bo to bardzo ciekawa alternatywa dla tych z Was , które nie lubią nakładać bb palcami , w ogóle cushion to też coś takiego :D



HELLO KITTY OGŁASZA WSZEM I WOBEC , że jej różowe serduszko zdobył PINK - bo podoba mi się  śliczny MADżENTOWY kolorek opakowania i kolor, który najlepiej pasuje mi do twarzy :P Teraz napalam się na równie MADżENTOWY puder z rodziny SKIN79 :D

Podsumowując : Cushiony SKIN79 to odpowiedź dla tych z Was które drażniło to, że klasyczne bb skina są bardzo stacjonarne - no niestety ich choć piękne opakowania nie za bardzo nadają się do transportu - są duże, i nie mają żadnej blokady przed niekontrolowanym wyciekiem i katastrofą w kosmetyczce jeżeli nie ma się kartonika ( dlatego ja swoje zostawiłam ;). Cushiony są mniej więcej wielkości kremu nivea. Zamykają się na klik, wewnątrz jeszcze jedno zabezpieczenie w postaci talerzyka z poduszeczką - wyciągam , patrzę w lusterko , robię szybko pach-pach i jestem znowu piękna - BAJKA! Mają krycie podobne do klasycznych skiniaków choć konsystencja jest bardziej lekka i płynna no i SPF 50 i PA+++ - super sprawa. Pamiętajcie jednak, że bardzo mało produktu potrzebujemy aby uzyskać jednolitą cerę i pod spód raczej lepiej jeszcze o jakiś dodatkowy filtr. Co do samych puszków - to można je spokojnie i bezpiecznie prać co jakiś czas - nic im się nie dzieje.
Nie liczcie na MAT - to nie jest istotą większości kremów bb - celem jest  świetlistość i jak najbliższy efektu nieskazitelnej skóry dziecka - "translucent skin" .  Cushiony skin79 kosztują 79zł w skin79-sklep.pl ( hehehe cena 79 i skin79 :D ja kupiłam na promocji -15% . Cushiony mimo swoich niepozornych wielkości starczają na stosunkowo długo - mniej więcej tyle samo co klasyczne bb - ok. 5-6 mies. regularnego stosowania.

Ważna uwaga  - na początku mojego cushionowania nie byłam do końca zadowolona z efektów końcowych , bo po nałożeniu bb  po prostu tarłam po twarzy "puszkiem" przez co bb wchodził w moje pory brzydko je podkreślając - WKLEPUJEMY!! Wtedy wszystko wygląda ładnie pięknie i nie ma się do czego czepnąć ;)

Wszystkie produkty można dostać u polskiego dystrubutora Skin79-polska w skin79-sklep.pl

Zachęcam Was do lajkowania fb SKIN79 - dużo info i rozdań :) no i stamtąd najprędzej dowiecie się o nowinkach oraz poznacie opinie innych blogerek :)

PRZYPOMINAM ŻE DO KOŃCA 24.09 możecie wziąć udział w moim rozdaniu , w którym są do zgarnięcia między innymi 2x VIP GOLD BB ze SKIN 79 , a jutro ogłoszę nowe rozdanie :) PODPOWIEM ŻE CHODZI O SKIN79 :)))

ZAPRASZAM!



Pika- Pika Pika-HELLO- czu :D

75 komentarzy:

  1. Podkładziki chyba trochę za jasne? A co do piachu - oglądałam kiedyś reportaż o kobiecie, która jadła ileśtam piachu dziennie i uważała, że on sprawia, że jest taka młoda i piękna. Może coś w tym jest? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehehe dobre :D Tak tylko na zdjęciu wyglądają - nie umiem robić takich dobrych zdjęć jak Ty ;((( na żywo są dobrze dopasowane :))

      Usuń
    2. Kochana, jakich dobrych. :D Skin79 ogólnie ma bardzo jasne kosmetyki.

      Usuń
    3. Nie da się ukryć, że ma jasne kosmetyki :))

      Usuń
  2. Szczoteczka :DD kiedy można spodziewać się artykułu na jej temat? :>
    Ja jestem blada, więc uwielbiam to w tych kremikach :3
    Masz ładny kolor oczu <3
    Rozdania ze Skin79 są najlepsiejszeeeeeeeeeeeeeeeee <3333333333333333

    OdpowiedzUsuń
  3. Może i ja się skuszę na nie. :-D 😘

    OdpowiedzUsuń
  4. Oooo czekam na recenzję szczoteczki, słyszałam gdzieś, że super jest :). Ten gold wygląda kusząco, ale kupiłam ostatnio swój pierwszy, wysoko pułkowy cushion więc trzeba się wstrzymać... póki co ;D. Co do zachodnich cushionów, lancome wydał jeden, ponoć badziew totalny ^^. Widziałam go chyba u nas w sephorze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzisz dobrze, że mi przypomniałaś bo faktycznie widziałam ten lancome , ale jakoś chyba dupy nie urywa skoro nikt się niw chwali;) Szczoteczka będzie niebawem ;)

      Usuń
  5. Całkiem fajne te kosmetyki ze skin79 :) wydaje mi się że są bardzo dobrze dopasowane do skóry :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz to zależy - trzeba sprawdzić na sobie,bo jest z tym różnie , a generalnie skin ma jasne odcienie

      Usuń
  6. Mnie z kolei wpadł w oko gold :) chętnie bym wypróbowała takie cudo, ale na razie ta zachciewajka musi poczekać na lepsze czasy ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Awww, mój ukochany Pikachu <3 ! też ponoć naśladuję go świetnie, ale to po prostu z powodu czystej miłości ;p Bardzo ciekawe produkty, ale ja nie chcę sobie pozwolić na takie magazyny w przypadku kremów BB, mam dwa i muszę je ładnie wykorzystać ;p a potem na pewno kupię jakiś ze Skin79 <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też kocham Pikaczu :D jest taki sweetaśny :D Ojjj ja ostatnio mam tyle bibków i jeszcze teraz cushiony więc po prostu masakra z denkowaniem xD

      Usuń
  8. Tak, będą refile na 100%. Ciekawi mnie ich cena. Od dawna cushiony mnie kuszą, ale że skin79 u nas dopiero je wprowadza... Z drugiej strony zawsze patrzę na cenę na 1 gram. Te opakowania mają ich mało, ale z oceną zaczekam do cennika refili.;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że mają mało - ogólnie cushiony to raczej opłata za bajer i opakowanie niż faktyczną zawartość

      Usuń
  9. O tak! Jesteśmy psychoPATKI!!! :D <3
    Kusi mnie strasznie pink ( tylko nie wiem czy nie wybrałabym jasniejszego :p )
    Po wypłatce na pewno będzie mój! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hihiihi czekaj na promocję :D lepiej zawsze cuś tam zaoszczędzić :D

      Usuń
  10. mam tylko jeden produkt tej firmy wiec nie moge się wypowiadać ale jest dla mnie za jasny, muszę używać bronzera na niego aby wyrównać jakoś koloryt, tak samo dla mojej mamy... ostatnio nawet z koleżanka rozmawiałyśmy o skin79 i ich bb i stwierdziła, ze jej tez nie podpasował, a chyba miała różowy....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyślę ci odlewkę purple - jest najciemniejszy ze skinów - daj znać czy Ci podpasuje to jak będzie jakieś promo to pomyślę, czy Ci nie sprezentować;)

      Usuń
  11. Piekne odcienie. Podoba mi się każdy z nich.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ale Ty masz piękne gęste brwi!!:) Świetnie czytało się Twoją recenzję! A jaka ona rozbudowana!:) Goldziaczek ma piękny kolor!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehehe nom na brwi i rzęsy nie mogę narzekać ;p Choć aktualnie są troszku zapuszczone ze względu na to , że od czasu do czasu za mocno mi się je poobrywa i potem muszę zrobić im zapuszczajkę żeby na nowo wymodelować :D

      Usuń
  13. Wyglądają naprawdę zachecająco!

    OdpowiedzUsuń
  14. Podoba mi się odcień od Hyaulronic :)) Kurcze, mam już tyle kremów bb, a teraz jeszcze kusisz poduszkami :P Jak Ty dziewczyno nadążasz to zużywać? xD A co do samych poduszek, zastanawiam się nad innisfree ampoule intense cushion, jednak jest tylko paręnaście gram i jakby to przyrównać do typowego bb, który ma ich o wiele więcej to średnio się opłaca :((

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehehe a mówi się , że od przybytku głowa nie boli xD ale od ilości kremów bb już tak :D

      Usuń
  15. Świetne te kosmetyki! Mają naprawdę genialne odcienie. :-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Myślałam kiedyś o nich ale później jakoś mi przeszło... może warto wrócić do tych myśli :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ach te BB :-) ja jako maniaczka pudrów w kompakcie zawiodłam się, że go tam nie zobaczyłam :((( trzeba przyznać, że Twoje cuda są niezwykle estetyczne. Pozdrawiam azjatycką hello kitty! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hihi :D Puder w kompacie będzie przy następnej promocji :D

      Usuń
  18. Nie testowałam jeszcze azjatyckich kosmetyków, muszę to zmienić :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Czekam na następną promocję w Skin79 ;) i na opis tuszu i cieni :) no i szkoda, że jeszcze eyelinera nie kupiłaś :P ;) bo też mnie kusi, ale jestem absolutną nogą jeśli chodzi o malowanie kresek :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w sumie nie kupiłam ani tuszu ani cieni - dostałam gratis do zakupów :)) więc radocha jest na maksa :D

      Usuń
  20. Lubię Twoje recenzje, są takie.... no, fajnie! :D

    OdpowiedzUsuń
  21. bardzo interesujące, ale na razie mam tyle podkładów, że mam szlaban!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A nawet czytałam o nich Twojego posta :D - ja też już w sumie daję sobie bana :D

      Usuń
  22. A i dziękuję za link do recenzji azjatyckich olejów do demakijażu. Bardzo mi się przydał :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne :)) nie ma za co :)) i dziękuję, że przeczytałaś :))

      Usuń
  23. Właśnie to rozświetlenie mi się w azjatyckich produktach podoba. Matu nie lubię.

    OdpowiedzUsuń
  24. ja poduszkowca mam z holika holika :P

    OdpowiedzUsuń
  25. Takie cudeńka widzimy pierwszy raz! Ale my nie jesteśmy tak bardzo rozeznane w azjatyckich kosmetykach :)
    Pandy też oglądają anime i czasem im się wydaje, że z jakiegoś uciekły xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za to o żarciu Pandy wiedzą wszystko a w tym z kolei Hello Kitty leży i kwiczy :P hihihi anime wymiata :D

      Usuń
  26. Nie znam, muszę się zapoznać ;)

    http://sk-artist.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak się już człowiek z nimi zapozna to ciężko potem przestać :D

      Usuń
  27. O ile się nie mylę to cudo, poduszeczka, było do wygrania na profilu skin79. Zastanawiałam się co to jest, teraz wiem :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Fajna recenzja , nie używałam nigdy azjatyckich kosmetyków .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)) Jak już człowiek zacznie używać to nie może przestać :D

      Usuń
  29. Zawsze się śmieję jak Cię czytam:D najbardziej podobają mi się te bardziej "ciasteczkowe" cushiony bo tak jakoś cieszą oko;) Te Skin79 też mnie zaciekawiły, ale mam ciemniejszą od Ciebie cerę i podejrzewam, że nawet ten Pink by na mnie wyglądał jak ściana (podobnie jak jego BB odpowiednik). No nie dla mnie ich kolory chyba...
    Ja za to powinnam zostać ambasadorką Organique bo najwiecej o nich pisałam:D swego czasu miałam mega fazę ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hihihi :D i o to chodzi, żeby się pośmiać :D nom ja myślę, że na bank byłyby dla Ciebie za jasne jak wiesz że odpowiednik był za jasny. Ojjj Organique też lubię :))

      Usuń
  30. Oj to jest mój ulubieniec! Nic na razie raczej go nie zdetronizuje !

    OdpowiedzUsuń
  31. O matko :D Ale krejzi wpis. Naprawdę, piszesz tak że czuję się jakbym z Tobą rozmawiała. Niesamowicie kusisz mnie tymi cudami ze skin79... Na szczęście choćbym bardzo chciała, to ich nie kupię, bo nie mam w ogóle funduszy :D Och hello kitty. :D jak sobie ostatnio robiłam paznokcie z naklejkami wodnymi hello kitty to o Tobie pomyślałam :D http://dresscloud.pl/Marudziara&show_post&img=b4753a2959e3f541ee3ca168bd4bb030.jpg - tu te pazurki :D
    Buźki :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Rzeczywiście to wyglądało jak puder ;)

    OdpowiedzUsuń
  33. Prezentują się całkiem ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Jeszcze nie miałam azjatyckich kosmetyków, nie wiem czemu ale jakoś mnie do nich nie ciągnie, żyję w przekonaniu że nie mają nic dla mojej karnacji...

    OdpowiedzUsuń
  35. Hejka, Mam pytanie o ten piękny pędzelek secret brush foundation 121 z Etude House. Czy można wiedzieć gdzie go nabyłaś?

    OdpowiedzUsuń
  36. Post czyta się strasznie ciężko. Nie dałam rady dobrnąć do końca. Może ktoś lubi taką infantylność ale dla mnie jest niestrawna.....

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 interendo , Blogger