Norel Hyaluron 3 % serum żelowe interensywnie nawilżające - Polski produkt w iście Azjatyckim stylu
Każda Azjatka powie Wam, że najważniejszym punktem w pielęgnacji cery jest jej NAWILŻANIE.
Jest nawet taka złota 5 substancji nawilżających:
1. Kwas Hialuronowy
2. Aloes
3.Mocznik
4.Betaina
5. Gliceryna i allantoina
Moim osobistym numerem jeden jest kwas hialuronowy :) A dlaczego?
- jest jak dotychczas najsilniej wiążącą wodę substancją ( na razie nie wymyślono nic lepszego niż hialuron)
- występuje naturalnie w głębokich warstwach skóry dzięki czemu bierze czynny udział w wytwarzaniu włókien kolagenu i elastyny , które tworzą "szkielet" dla naszej skóry
- w ogólnie nie podrażnia skóry, nie tworzy zaskórników i innych niedoskonałości . Jak wiecie nawet skórę tłustą należy nawilżać!
- w zależności od wielkości cząsteczek użytych w preparatach penetruje i nawilża poszczególne warstwy skóry
- ułatwia wnikanie w głąb skóry innych substancji aktywnych
- jest multifunkcjonalny - gdzie byście go nie dodały nie zaszkodzi , a nawet wzmocni działanie poszczególnych produktów
Mówię tutaj o czystej postaci kwasu hialuronowego, a nie tych zawartych w kremach i innych preparatach, gdzie tak naprawdę zawartość kwasu jest znikoma
Czysty hialuron ma postać przezroczystej "galaretki" , nie ma zapachu i wchłania się natychmiastowo pozostawiając skórę jędrną i dobrze napiętą.
Głównym MITEM na temat kwasu hialuronowego jest to, że jest substancją przeciwzmarszczkową - to nie prawda!
Stosując kwas hialuronowy nie pozbędziecie się zmarszczek! Jego zadaniem jest NAWILŻANIE, ochrona i zabezpieczenie przed naskórkową utratą wody, wiązanie jej cząsteczek na powierzchni tworząc naturalny płaszcz hydro-lipidowy a także wyrównywanie stężenia wody w poszczególnych warstwach skóry.
Zmarszczki faktycznie wyglądają na mniejsze, ale ze względu na to ,że skóra jest lepiej napięta
Możemy ją trochę porównać do piłki - jak jest w niej mało powietrza to robi się nieestetyczny flak , a jak ją napompujemy to nabiera pięknych krągłości i jędrności :)
No nie mogłam sobie odmówić tego zdjęcia ;p żródło: |
Jednym słowem - nasze zmarchy są lepiej wyprasowane ;) , ale nie znikają .
Jak wiecie uwielbiam się z Azjatykami i nie sądziłam, że znajdę coś lepszego u nas ;) A tu taka niespodzianka! I do tego jaka cudowna bo Norel dr Wilsz to nasza rodzima Polska Marka!
Zanim w moje ręce dzięki akcji Podziel się Postem trafiło serum z 3 % kwasem hialuronowym Norel używałam serum z Hada Labo. Hada sprawował się bardzo dobrze, ale jego minusem było to, że baaaardzoo nieprzyjemnie się lepił przed aplikacją , a potem skóra po aplikacji. W przypadku Norel nie mam tego problemu - jest konsystencji żelowej lekko galaretkowatej, ale nie klejącej i to mi się w nim podoba. Ponadto po aplikacji wchłania się praktycznie w trybie natychmiastowym bez śladu (również tego klejącego) a skóra jest przyjemna w dotyku - miękka, wygładzona i elastyczna.
Jak wiecie do oczyszczania twarzy stosuje oleje Azjatyckie, potem się piankuje, chlustam zimną wodą 20 razy twarz ,żeby zamknąć pory , a na koniec osuszam - ale nie przesuszam cerę ! Używam do tego papierowego ręcznika - po prostu przykładam go na ułamek sekundy do twarzy żeby odciągnąć nadmiar wody .
Papierowe ręczniki mają dwie zalety - są mega higieniczne i chronią przed tworzeniem się niedoskonałości , a także nie przesuszają skóry - wilgoć nadal pozostaje na twarzy.
Wtedy staruje z lotionem (tonerem) z Hada Labo ( też ma kwas hialuronowy ale bardzo lekką konsystencję - śliska woda ) i wtedy aplikuję UWAGA - 1 pompkę czyli objętość ziarnka grochu serum Norel.
Tak tak - 1 pompka starczy , bo serum w trybie natychmiastowym wyłapuje wilgoć na mojej twarzy i jego objętość diametralnie się zwiększa i wystarczy na całą twarz! - CUDO! Przez miesiąc stosowania i to dwa razy dziennie ( nakładam wieczorem i po przyjściu z pracy ) ubytek z 50ml jest niewielki - kocham je za tę wydajność :))
Osobiście nie nakładam serum pod makijaż, bo rano mam za mało czasu aby poczekać, aż się wchłonie. Mam swoją własną zasadę ( również inspirowaną Azjatycką Pielęgnacją), że przy takim pełnym nawilżeniu serum i innych moich specyfików ( ampułki, emulsji, kremu, wit.c itp.... ) powinnam czekać 10 min. aż mogę zacząć nakładać makeupowe kosmetyki a tyle zajmuje mi rano całkowite umalowanie się ^^ Lubię natomiast podarować swojej cerze luksusu maksymalnego nawilżenia jak wrócę do domu po pełnym demakijażu, masażu twarzy itp. - ten system sprawdza się u mnie świetnie ;)
O co chodzi z tym, że serum jest 3% ?
Aktualnie stworzono 3 rodzaje cząsteczek kwasu hialuronowego i pracuje się nad czwartą generacją - cząsteczki najjjjjjjmniejszej tak aby jeszcze głębiej mogła wniknąć skóry. Największym problemem dla nas jest fakt , że organizm NIE syntetyzuje kwasu hialuronowego na bieżąco - produkujemy go raz w ciągu całego życia i później podobnie jak z WSZYSTKIM - młodość, pieniądze, komórki jajowe .... ;p tracimy go - czyli nasza skóra wiotczeje ..... ;( Nawet jak widzicie kobiety z "rybimi" ustami bo tak się ostrzyknęły hialuronem, że już same nie widzą, że ze ssaka zamieniają się w "bezżuchwowce krągłouste" ( poczytajcie o tym na wiki - hasło ryby ;p ) to i tak muszą nadal się ostrzykiwać , bo efekt jest tymczasowy - organizm go rozkłada.
W preparacie Norel mamy 2 rodzaje kwasu hialuronowego :
- 2% niskocząsteczkowy wnikającego w warstwę rogową , uzupełniając i wiążąc trwale wodę oraz
- 1% wielkocząsteczkowego - który jak kompres zatrzymuje się NA skórze , tworząc jej naturalny płaszcz hydro-lipidowy
Nie ma tu "najmniejszych" cząsteczek kwasu , ale Norel stale pracuje i ulepsza swoje formuły więc sądzę, że jest to tylko kwestia czasu ;)
Podsumowując: Mimo ceny 116zł uważam, że jest to produkt MUST HAVE nie wyobrażam sobie go nie mieć , moja skóra go kocha - ostatnio jestem na etapie intensywnego "kwasowania" i łuszczenia skóry po lecie i 3% Hyaluron maksymalnie minimalizuje efekt "ogromnego odłażenia płatów skóry" - skóra łuszczy się i owszem , ale bardzo łagodnie, nie jest przesuszona i ściągnięta , co jak dla mnie jest najlepszym dowodem na to, że działa. Efekty działania Norel widać praktycznie od razu po jednym użyciu - skóra jest MIĘKKA i delikatna coś jak skóra dziecka :) Objętość 50ml nie jest standardowa w tego typu preparatach - zwykle mamy 30 ml , a do tego wydajność Norel jest gigantyczna - 1 pompka czyli ziarnko grochu SKUTECZNIE nawilży całą twarz. Polecam tak że dodawać do masek do włosów, odżywek do rzęs , maseczek i domowych mask sheetów i co tam jeszcze wymyślicie ( ja tak robię) - stanowi wspaniałe uzupełnienie ich działania :) . Jestem mega ciekawa jego brata - Profiller i jest następny na mojej WISHliście ;p . Podoba mi się również piękna elegancka buteleczka z mlecznego szkła z metalową pompką - higiena przede wszystkim oraz mam możliwość kontroli ubytku preparatu. No i nie muszę przypominać Wam - POLSKA MARKA!!! Aj jestem dumna - Azjatki mogą nam pozazdrościć!
Minusy? Jedyne do czego mogę się doczepić to wypukła główka pompki - w żurawinowym serum pod oczy jest doskonale wyprofilowana pod kciuk - CZYLI PŁASKA i duża tu natomiast jest OKRĄGŁA przez co ciężko mi jest wcisnąć dozownik xD , ale jest to tak minimalny mankament, że raczej nazwijcie go : "doszukuję się dziury w całym"
Czy Hello Kitty KUPI? Oczywiście :) , zaraz po tym jak wypróbuję Profillera ;p
Wszystkie produkty Norel dr Wilsz są dostępne TUTAJ! btw widziałam już nowe "multiwitaminowe" NOWOŚCI i już ostrzę sobie na nie pazurki bo to na pewno rarytasik ^^
Zapraszam Was do polubienia FB NOREL - to właśnie stamtąd dowiedziałam się o akcji "Podziel się postem" i stałam się szczęśliwą posiadaczką tych wspaniałych kosmetyków - pisałam o tym TU!
norel co raz częściej i częściej zachwyca :D
OdpowiedzUsuńFirma bardzo dba o swoją markę :)
UsuńCiekawy produkt, fajnie ze nasz rodzimy :)
OdpowiedzUsuńteż mnie to bardzo cieszy :)
UsuńO norel słyszę coraz częściej i zazwyczaj naprawdę same pozytywne głosy! :-)
OdpowiedzUsuńDlatego, że ciężko pracują na zadowolenie klientek :)
UsuńKusisz.
OdpowiedzUsuńA jakże - Hello Kitty to taka trochę Ewa ;p
UsuńOhoo.. pewnie byś się przeraziła widząc teraz moje wyłupiaste gałki oczne z błyskiem ciekawości i chęcią posiadania ''nielepkiego'' kwasu hialuronowego!
OdpowiedzUsuńA gdzie tam ;p jestem lekarzem nie takie basedowy widziałam :D
Usuńlekarz.. :(
UsuńNie łam się ;) nie taki lekarz straszny jak go malują ;) zwłaszcza jak jest młody i zarabia tyle , że mu nawet kredytu nie chcą dać xD
UsuńNo tak.. Ci starzy, że aż się mózg marszczy zniszczyli mi zdrowie nieodwracalnie. Cała nadzieja w młodych takich jak Ty..
UsuńMiałam okazję używać kwasu hialuronowego jako półproduktu do masek do włosów :). A właśnie! Nie wiem, czy jest najsilniejszym nawilżaczem, bo ostatnio trafiłam na mleczan sodu, który jest opisywany jako nawilżacz silniejszy niż hialuron :D
OdpowiedzUsuńA to ciekaweee ^^
UsuńO tej firmie słyszę same pozytywne opinie :) solidne nawilżenie przyda się po lecie :)
OdpowiedzUsuńSą napraaawdęęe warci swojej ceny :))
UsuńBardzo szczegółówo opisane, super:) serum żurawinowe zdobyło moje serce więc myślę, ze i to by mogło:) wszak nawilżenia potrzebuje każda cera:)
OdpowiedzUsuńOjj ja marzę o tym serum ^^
UsuńOooooo, coś dla mnie ;) Bo moja cera, chociaż mieszana, również potrzebuje nawilzenia, szczególnie teraz, jak pomału zbliża się zima :P
OdpowiedzUsuńNo winter is coming xD
UsuńNorel ma dobrą kampanię. Wysłali między innymi Tobie produkty i tak zachęcasz, że mam chęć kupić ten produkt. :(
OdpowiedzUsuńHehehe nom ^^ taki dobry opis zrobiłam ,że moja Mama się mnie pyta " A mi też by pomogło" i będę musiała jej sprezentować też takie cudo :D
UsuńPrzez całe życie byłam oszukiwana! :O :D Nie no, na serio, z tymi zmarszczkami to mnie trochę wgniotło w siedzenie :D Człowiek uczy się przez całe życie :D
OdpowiedzUsuńEmilyyy nooo co Ty ? Dałaś sięęee NIE wierzę , taka Mądra kobieta :D
UsuńSerum wygląda genialnie, nie wiedziałam że jakaś polska marka ma taki fajny produkt :)) Kocham kwas hialuronowy i aktualnie dodaję go do wszystkiego :P
OdpowiedzUsuńHehehe to takie Azjatyckie robić własne ulepszenia wszystkiego :D
UsuńTe 5 substancji bardzo nas przekonują :) Świetne jest takie serum piękna i młodości :D
OdpowiedzUsuńNom Nie tylko Pandy przekonuje - Hello Kitty też :D
UsuńZawsze zapominam o nawilżaniu twarzy, w dzień muszę ją matować, ale w nocy... Mogłabym jej dać trochę wody. Ale skleroza nie boli :<
OdpowiedzUsuńIris
hehehe :D na noc najlepiej :D
UsuńOj kusisz :)
OdpowiedzUsuńWiem ^^
UsuńBardzo lubię to serum, świetnie zdało u mnie egzamin :)
OdpowiedzUsuńJa też :)) Jak na razie mój Norelowy ulubieniec :))
UsuńTeż bardzo lubię kwas hialuronowy i jakże mnie cieszy, że trwają badania nad jeszcze mniejszymi cząsteczkami. Najczęściej kipuję ten z trzema wielkościami cząsteczek. A serum podoba mi się, tyle że coś podobnego robię sobie sama. Działa identycznie, a nie kosztuje tak dużo. Dama marka mnie ciekawi właśnie dlatego, że jest polska
OdpowiedzUsuńWidziałam takie mieszanki na mazidłach - myślę, że kiedyś się na coś takiego skuszę :)
UsuńKup i wypróbuj, cenowo wyjdzie dużo taniej, a efekt powinien być taki sam :) A tak swoją drogą to odkąd kupiłam swój pierwszy kw. hialuronowy to stale mam jakiś pod ręką :) Już bez niego sobie nie wyobrażam swoich diy serów czy kremów :)
UsuńKwas hialuronowy wstrzyknięty w usta niekoniecznie mi się podoba :-), ale w pielęgnacji jest niezastąpiony. Nawilżacz najlepszy z możliwych.
OdpowiedzUsuńMi też xD
UsuńŁadnie wygląda nawet to opakowanie :) może kiedyś... ;)
OdpowiedzUsuńNo opakowania Norel ma piękne :)
UsuńMoja skóra lubi się z kwasem hialuronowym i zastanawiałam się nad tym serum :) Ale jak wiesz zdecydowałam się na Profillera i nie żałuję (choć gdybym zdecydowała się na to pewnie też bym nie żałowała).
OdpowiedzUsuńNo wiem :)) Czekam z utęsknieniem na Twoją recenzję :))
UsuńKusisz dziewczyno, kusisz...
OdpowiedzUsuń^^
UsuńUroczo wyglądający produkt z pompką małe zużycie bardzo ciekawy i kuszący ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
No pieści zmysły samo patrzenie - a działanie BAJKA :D
Usuńno i skusiłas mnie :) buteleczka super;)
OdpowiedzUsuńWiem , wiem Kasiu zbieram dla Ciebie wszystkie praktyczne opakowania po kosmetykach :D
UsuńSerum zapowiada się genialnie.
OdpowiedzUsuńBo takie jest :)
UsuńBardzo lubię kwas hialuronowy i kosmetyki z nim. obecnie mam maseczkę całonocną Bielendy z tym własnie składnikiem.
OdpowiedzUsuńTa maseczka też mnie kusi , wabi i przywołuję ;p bo od kilku osób już o niej słyszałam mam ją na celowniku :D
UsuńAle świetne! Chętnie wypróbuję gdy tylko uporam się z trądzikiem... :P
OdpowiedzUsuńPS Świetne pazurki! :D
:D hihi lubię zainwetsować w paznokcie xD
UsuńJestem bardzo ciekawa kosmetyków tej marki :)
OdpowiedzUsuńNic dziwnego ^^
Usuńciekawe, chyba trzeba się zaopatrzyć ;P
OdpowiedzUsuńHehehe Ciebie też już przecież kosmetyki mordują xD tyle ich w chaupie masz xD
UsuńJa jestem dość strachliwa i wszelakich kwasów hialuronowych unikam jak ognia!:D boję się eksperymentować :)) ale na co zwróciłam uwagę podczas czytania posta, jakie Ty masz piękne pazurki!!! :*
OdpowiedzUsuńDzięki ;) Nooo co Ty zewnętrznie hialurona się bać xD no daj spokój to krzywdy nie robi:D
UsuńDosyć ciekawy produkt, chyba się skuszę :)
OdpowiedzUsuńa kuś się :D
Usuń