DERMO FUTURE PRECISION - MEZZOROLLER W ROLLI GŁÓWNEJ :D ZABIEG ODMŁADZAJĄCO-REGENERUJĄCY.
Interendo lubi a nawet bardzo lubi Dermo Future Precision. Da się to chyba nawet zauważyć ;p Kolejny miesiąc kolejna gama produktów spod ich ręki u mnie :p. I nawet kiedy dostaje do wyboru w mailu informację "możesz wybrać z... (i tu są wymienione inne marki Tenex) " i tak moje kroki kierują się w stronę Dermo Future.
Po Azjatykach bardzo ciężko mnie czymś zaskoczyć i bardzo ciężko ugasić mój głód Azjatcznych nowości. Mimo to jednak Dermo jakoś tak cichutko podstępem wkradało się w moje HelloKittowe serduszko i tak sobie wygodnie w nim rozgościło i zamieszkało o sobie tak "o" :D.
Tak wiem podniecałam się już praktycznie wszystkim co testowałam Dermo, ale o to właśnie chyba wystąpił u mnie SZCZYT xD Apogeum no nie chcę powiedzieć nawet , że O... świecenie xD .
Zestaw do zabiegu odmładzająco-regenerującego z Mezzorollerem to jest coś co powinno dawać się Matkom do becikowego i +500 w gratisie :p . Ten z pozoru wyglądający na skrzyżowanie maszynki do golenia z kaktusem xD przyrząd potrafi namieszać na twarzy a jakże!
Wzięłam dziecinkę i wyciągnęłam jego plexi-glassowego sarkofagu przymierzyłam do rączki a nawet dwóch bo najpierw chciałam sobie popróbować "NA SUCHO" na "RĄSI" takie wiecie brum brum ;p i nawet na początku to wałkowanie mnie bawiło i śmieszyło i zastanawiałam się nawet co takie coś ma mi niby robić :D
Po chwili jednak rajdu Paryż-Dakar na mojej twarzy z prędkością godną Kubicy , Hołowczyca a nawet Louisa Hamiltona ;p , we wszystkie strony świata jak nakazywał opis na pudełku tzw. instrukcja obsługi jak zrobić z siebie piękną kobietę ^^) ( tak przynajmniej nazywam to ja ;D z cierpliwością i sumiennością Buddy, bo wszystkie ewolucje twarzowe trzeba wykonać po 10 razy w każdą stronę.
Poczułam....
OGIEŃ!!!
Albo w sumie zadymę i wielką kurzawę na twarzy :D Oj się działo się działo... :D Myślałam, że jadąc szybko i bez trzymanki można być bezkarną a tu...
-Nein, nein - FALSTART :D
Drobne kaktusie igiełki poczułam po chwili.
Oczywiście zanim rozpoczęłam jazdę próbną skorzystałam z usług Pilota i najpierw w ramach przygotowania nawierzchni przetarłam twarz lekkim jak poranna rosa płynem Micelarnym "MICELLAR SOLUTION" do demakijażu twarzy i oczu , który jak dobry olej natarł silnik mojej maszyny i sprawił, że sunęła jak mały bolid po nieforemnościach mojej twarzoczaszki ( w sumie chciałam powiedzieć ułomnościach , ale tak jakoś mało profesjonalnie by to zabrzmiało :D.
Płyn jest delikatny, przyjemnie odświeża skórę i sprawia, że jest dobrze "odtłuszczona", a przyczepność mezzorollera jak najbardziej zachowana ;)
Po "Mik Mik" strusia pędziwiatra ( bo tak śmiałam nazwać moją maszynę) pora na wjazd do kokpitu na małe serwisowanie i tu w te wszystkie MIKRO ukłucia , które same sobie zrobiłam ;p , wchodzi :
Intensywna kuracja do twarzy z nanopeptydami i komórkami macierzystymi . Pewnie pytacie się po co? Ano po to, żeby szybciej i intensywnej zmusić naszą cerę do odnowy. Mikro uszkodzenia pobudzają fibroblasty do szybszej odnowy i namnażania, a peptydy w wersji nano jeszcze głębiej wnikają w uszkodzoną tkankę przesyłając za sobą ogromny ładunek informacji <HARDER=BETTER=FASTER=STRONGER>
Na koniec Kochane Panie nie bójcie się, że zostaniemy czerwone jak piwonie :) Strzałem w dziesiątkę i kropeczką nad i dla całej kuracji jest aloesowy żel łagodzący , który jak szybkie mycie w myjni samochodowej ukoi pożar silnika ;) ( akurat aloes to ja już miałam dużo wcześniej wypróbowany i wiem, że nie ma nic lepszego od niego , żeby załagodzić wszelkiego rodzaju podrażnienia ).
Wiecie taka szybka polerka i woskowanie :D
Twarz z intensywnej czerwieni staję taka cielisto-naturalna ;p
Podsumowując-KOCHAM ! UBÓSTWIAM! I BĘDĘ TEGO CACUSZKA NADUŻYWAĆ ;p ( wiecie do momentu , aż mi zabiorą prawo jazdy na formułę 1 za punkty karne ;p
Korzystam często z gabinetów kosmetycznych i miałam do czynienia z podobnymi zabiegami - ten , który możemy wykonać w domu same różni się tak naprawdę tylko tym, że faktycznie możemy go zrobić same ;p xD .
Mikro-kaktusie igły działają, a jakże , skóra po takim zabiegu jest jak sitko, pije jak szalona wszelkie sera, ampułki, maski i wszystko co się da , byle tylko ugasić pragnienie i wypełnić lukę w tej jej "skórzastej" dezorganizacji . Dlatego tak naprawdę to właśnie w mezzrollerze tkwi całe "clue" . Czułam efekty nakłuwania jeszcze przez 3 dni - po prostu czuć takie lekkie kłucie, choć zaczerwienia nie ma. Skóra przez cały czas intensywnie pracowała i się regenerowała ( co mnie bardzo cieszyło) . Nie miałam żadnych zaskórników i innych kosmitów na twarz , jakoś nie widziałam też, żeby skóra jakoś szybciej się łuszczyła - po prostu była bardziej napięta i ujędrniona :)) Cera tak bardzo skupiła się na odbudowie , że praktycznie zniwelowało mi wszystkie przebarwienia ( takie wiecie po nieprzyjaciołach :D , nie mówię oczywiście o piegach bo to jest raczej kwestia genetyczna, ale takie właśnie mikorblizenki bardzo mezzusia polubiły :)
No i na koniec muszę przyznać - UBAWIŁAM SIĘ :D hahaha :D
Cały zestaw jest dostępny <TUTAJ>
Znacie blog Michała "Twoje źródło urody" ? Serdecznie zapraszam Was do jego poznania :)
LIFE IS BETTER WITH THE CAT!
ile się trzeba nacierpieć dla (wiecznej) urody... :)
OdpowiedzUsuńhahaha no co Ty ;p
UsuńChcesz być piękna to cierp, tak mawia moja przyjaciółka. Tak szczerze to dla efektów odkryłabym w sobie zasoby masochizmu. Trzeba by spróbować:)
OdpowiedzUsuńMam dermaroller ale wykonywanie zabiegu jest dosyć bolesne i nieprzyjemne - da się przeżyć ale jakoś nie zauważyłam bardzo spektakularnych efektów. Być może to kwestia regularności :P
OdpowiedzUsuńZapraszam Na Mojego Bloga Sakurakotoo
O nie nie, igiełki nie są dla mnie, dziękuję ^^ Po przeżyciach z kremami, które wypaliły mi twarz igiełkom również mówię zdecydowanie nie :P
OdpowiedzUsuńCóreczko co Ty chcesz odmładzać w swojej młodej pięknej twarzy? Twoja blogowa mamusia powinna mieć takiego cudaka ale jeszcze nie Ty. Ja właśnie siedzę z maseczką na licu bo się wielkie zmarszczki i jakies przebarwienia pojawiły hehe :*
OdpowiedzUsuńWysyp tych golarko-rolarko-odmladzaczy, ostatnio czytałam o jakimś sonicznym cudzie dziś o tym... szkoda ze mi nie dodoali po porodzie haha na brzuch takie coś by się przydało ;) A tak serio ciekawe urządzenie.
OdpowiedzUsuńAle ja sie boje!
OdpowiedzUsuńMam od dawna mezzoroller z Clareny, ale dopiero teraz zbieram się do przetestowania. Jak do tej pory ciągle coś krzyżowało moje plany przeprowadzenia tego zabiegu :/ Markę DermoFuture znam i lubię, więc pewnie skuszę się kiedyś na ten zestaw :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się to cacko ;)
OdpowiedzUsuńKolejne wspaniałości, z resztą - jak zwykle u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńNo no zestawik extra, chętnie wypróbuje jazdę rollonkiem :)
OdpowiedzUsuńJejku nigdy nie miałam ani nie robiłam sobie tego typu zabiegów:D kiedyś trzeba spróbować!
OdpowiedzUsuńCiekawe ale nie wiemy czy do takiej rolki byśmy się przekonały :D
OdpowiedzUsuńSuper zestaw, taki na czasie :)
OdpowiedzUsuńTy to zawsze masz jakieś fajne rzeczy :D
OdpowiedzUsuń