Blogerowanie z przymrużeniem oka :) - "WPADKI" firm i "UPADKI" blogerek :D Czyli WSPÓŁRACA - nie dajmy się zwariować :D



Dokładnie wczoraj 10.03 miałam kolejny już raz z rzędu 18 urodziny :D . Jestem czyli znowu 18+ już dziesiąty raz z rzędu hahaha . 


W ramach takiej trochę beki z samej siebie i "zajawki" jaką sobie wybrałam dzisiejszy post to będzie taką trochę parodią w moim wykonaniu xD ( o ile większość moich postów to nie jest parodia :D ) . Jeżdżąc po różnych blogerskich spotkaniach ma się do czynienia z wieloma pozytywnie zakręconymi osobami więc wymieniamy się różnymi spostrzeżeniami na temat "WSPÓŁPRAC" . Oczywiście słowo WSPÓŁPRACA tyczy się OBU stron zarówno firmy jak blogera . O ile w sieci jest pełno "mrocznych" zakamarków na temat współpracy ze strony firm mało kto porusza te totalnie żenująco-śmieszne , a wręcz absurdalne anegdotki z obu stron, bo niestety nie tylko firmy wykazują się brakiem profesjonalizmu , ale niestety też i łowcy darmoszki również ;p .

Zacznijmy więc od definicji ( które właśnie stworzyłam na rzecz posta) :D 

ŁOWCA DARMOSZKI: bloger lub osoba podająca się za blogera, która nie wykazuje się sprytem i inteligencją tylko pisze do kogo wlezie i ile wlezie nie sprawdzając czy osoba do której napisał : 
a) NIE JEST INNYM BLOGEREM
b) CZY DANA FIRMA ZAJMUJE SIĘ W OGÓLE TYM CO CHCE WYŻEBRAĆ xD
Ogólnie rzecz biorąc  łowca darmoszki zajmuje się szeroko pojętym "PANDINGIEM" w myśl zasady "PAN DA ... PAN DA byle co...." xD 

NIEPROFESJONALNA FIRMA : firma, która oczekuje jelenia , który zniesie złote jajka . Mając max oczekiwań i guzik dając od siebie :D . No bo przecież chcesz się "WYLANSOWAĆ" w sieci na ich produktach :D

Żeby Wam wszystko rozjaśnić oczywiście przedstawię Wam przykłady z życia wzięte xD .

Prowadzę bloga około dwóch lat :D I niestety ale kilka ... hm... naście razy zdarzyło mi się otrzymać wiadomości - zarówno prywatne jak i "ogłoszenia parafialne" na tablicy  fb lub do szufladki IG w stylu "oferuję współpracę rzetelną i szczerą" , "chętnie będę promować państwa produkty na swoim blogu" , "zapraszam do współpracy" . Są to oczywiście chwilę kiedy mam bekę i tarzam się po podłodze niczym tarzan , bo sorry memory, ale ludzie JA NIE PROWADZĘ ŻADNEGO SKLEPU  :D i NIE OFERUJĘ ŻADNYCH PRODUKTÓW :D . Słyszałam od innych również bardziej żenujące sytuacje - "proszę mi wysłać cokolwiek" xD . O mamo.... UPADEK...

Jest też oczywiście wersja nachalnie drażniąca w stylu pozostawienia na blogu "zapraszam do siebie u mnie zawsze ciekawe rozdania i recenzje" z pozostawionym linkiem do bloga , który trzyma się ni kupy ni dupy  do posta , albo po komencie od razu widać , że dana osoba w ogóle nie przeczytała nawet linijki  ;p , ale WHO CARES :D SHOW MUST GO ON :D . I'm więcej followersów tym lepszy panding można uprawiać :D

Ciekawią mnie również momenty kiedy czytam komentarze pod rozdaniami " NIE PROWADZĘ BLOGA ALE JEŻELI UDA MI SIĘ WYGRAĆ  TO ZAŁOŻĘ" Srsly?? Never forever bejbe to jednak wymaga całkiem sporego wysiłku :D . Na ostatnim evencie usłyszałam również mega nieprzyjemne sytuacje , kiedy do organizatora spotkań piszą blogerzy , który od dłuższego czasu nie napisali żadnego posta , "ALE JEŻELI BĘDĄ MOGLI PRZYJECHAĆ ( czytaj w domyśle zgarnąć nowe DARMOWE fanty) TO GO REAKTYWUJĄ" . Niestety zwykle PO okazuje się, że NIC Z TEGO . Darmoszka zgarnięta to rozejdzie się po kościach, a post nigdy nie powstanie :D. 



Z zabawnych sytuacji "firmowych" z działu "FIRMA W OGÓLE NIE ZAJMUJE SIĘ TYM CO CHCĘ WYPANDZIĆ" to  wiadomość do sklepu z Azjatyckimi kosmetykami z prośbą o ubranka dla dziecka ... Jeny.. Błagam... CO MA PIERNIK DO WIATRAKA ? 

Firmy niestety nie są nam dłużne i wykorzystują na maksa naszą głupotę :D , bo nie ma lepszej reklamy niż ta PRAWIE darmowa ;D . Wiecie ile kosztuję nakręcenie reklamy ?Zatrudnienie np. Dżoany Krupy lub Brada Pitta ??? Nie wspominając o kasie za czas antenowy ? No właśnie kwoty sięgają nawet MILIONÓW.

A wiecie ile kosztuje praca blogera ? Większość współprac to BARTER czyli po prostu wymianka :D , wbrew pozoru tylko największe blogi i celebryci mogą pozwolić sobie na wybrzydzanie i płatne współprace. 

Wydawałaby się, że taka oto wymianka powinna wystarczyć - firma dostarcza produkt , a Ty go po prostu recenzujesz , ale i tutaj nie ma niestety bajki :D Każda firma ma swoje standardy i czasem te standardy są WPROST nieproporcjonalne do barteru. 

 

Krem za 30zł dostępny nawet w kiosku , a Ty nie dość, że masz A) opisać go TYLKO w superlatywach b) NAJLEPIEJ po jednym użyciu :D c) FIRMA MA PRAWO WYKORZYSTYWAĆ TWOJE ZDJĘCIA NIEODPŁATNIE d) MASZ ZAMIEŚCIĆ NA KAŻDYM SOCIAL MEDIA INFO NA TEMAT ZAJEBISTOŚCI PRODUKTU I TO NIE RAZ ALE NAJLEPIEJ ZE 3 . e) PRODUKT KONIECZNIE MUSI SIĘ ZNALEŹĆ W TWOICH ULUBIEŃCACH... Nie sądzicie , że jest to śmieszne? 

Ciekawe są też wpadki "DOSTAŁAM COŚ CO W OGÓLE MI SIĘ NIE PRZYDA" przykład:
Jedna z dziewczyn (BRUNETKA! Jej zdjęcie widnieje z boku szablonu bloga jako Autorki) opowiadała, że firma sama do niej napisała ,fascynując się jej pracą oraz oferując swoje nowe produkty do farbowania włosów. Paczka przyszła w miarę szybko a w środku... No jasne farba do włosów ale w kolorze BLOND i BURGUND . Dziewczyna oczy jak pięć złotych od razu pisze do firmy, że prosi o wymianę, bo na takie kolory to ona nie planuje się farbować , na co firma jej odpowiada , że NIE MA OPCJI WYMIANY I MA RECENZOWAĆ TO CO DOSTAŁA... Super naprawdę super :D

Inny komizm sytuacyjny kiedy koleżanka , która ma SYNKA otwiera paczkę od firmy a wewnątrz RÓŻOWA SPÓDNICZKA i PLECACZEK W KRAINĘ LODU.. Jej pierwsza myśl : "Jezu chcą mi z dziecka transwestytę zrobić xD ". Odpowiedź firmy po wiadomości od niej: "NO TAK MA PANI PIĘKNĄ CÓRECZKĘ" xD Buahahahahaha :D

Jaki z tego morał? 

Życie to NIE JE BAJKA :D

Prawda jest taka, żeby coś dostać trzeba włożyć  w to tak naprawdę sporo wysiłku . Mówię tu oczywiście o obu stronach . Po każdej stronie nie tylko firm ale i blogerów są osoby , po prostu PAZERNE i trzeba mieć twarde pośladki , żeby nie zgłupieć z tym wszystkim :D 

Macie jakieś zabawne historyjki? Ja chętnie posłucham :D Jestem w wyśmienitym nastroju do żartów :D 





 LIFE IS BETTER WITH THE CAT!

46 komentarzy:

  1. No to co tam... fajny post, daj mi coś za darmo, adres znasz. :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja mam tylko jedną zabawną historyjkę, jak jedna z "czytelniczek" (brzmi to mega dumnie :D) napisała mi tak... "skóra po peelingu kokosowym jest strasznie czerwona i piecze" zapytałam jak go wykonuje, a ta, że " moczy kokosa (orzech) i trze nim po skórze. A co do barteru ostatnio napisała do mnie firma "prestiżowa", że za post i zdjęcia w social mediach będę mogła wybrać sobie absolutnie za darmo dwa produkty ze zdjęcia (kostka do kibli, odświeżacz powietrza, olejek do wc i chusteczki do mebli:P) Deal życia :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O matko olejek do wc mnie urządza xD hahahahahah Make my day ! :D

      Usuń
  3. Mam przygotowany obszerny wpis na temat współpracy blogowej choć z innej perspektywy, ale jeszcze nie wiem kiedy go wypuszczę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O to czekam :D lubię o tym czytać :D Te nasze "mroki blogosfery" xD

      Usuń
    2. Będzie z takiej perspektywy, której jeszcze nikt nie poruszył. Przynajmniej tak mi się wydaje bo nie widziałam czegoś takiego na blogach.
      A ze śmiesznych sytuacji to jak dla mnie propozycja testu wibratora i żelu intymnego, wspomnienie o kartkach pocztowych w zamian za wysłanie darmowej pocztówki, prośby o kody do programu lojalnościowego Eris bo jak to ktoś napisał dużo ich kupuje i mogłabym dać.
      Ale jakoś nie zdarzyło mi sie wymaganie pozytywnej opinii za produkt czy wymóg pojawienia się w ulubieńcach. Czasami za to zdarzają mi się niespodzianki z nietrafionymi produktami np granatową szminką. Raz marketingowiec proponujący współpracę zapytał mnie jak to w ogóle działa etc bo on się nie orientuje. To się zdziwiłam;)

      Usuń
    3. hahaha skoro on nie wie to kto ma wiedzieć xD

      Usuń
    4. No myślałam, że oni to już najlepiej wiedzą skoro się zajmują promocją firmy etc :P

      Usuń
  4. Powiem Ci, że się uśmiałam ;) Ja często dostaje maile z propozycją współpracy, po czym gdy odpiszę nagle jest cisza.. :P Jedna ze znanych firm boxowych zaproponowała mi współpracę, po miesiącu czy dwóch napisali, że proszą jeszcze o chwilę cierpliwości bo "ustalają szczegóły" i jeśli się nie mylę to od tego drugiego maila minęło już ponad pół roku :D Ciężko dostać coś "za darmo" :P

    Jedna z firm zaproponowała mi współpracę barterową, a że była to firma, którą chciałam przetestować to napisałam, że chętnie ale produkty muszą odpowiadać mojej skórze i opisałam jak to u mnie wygląda (skóra wrażliwa, raczej sucha). Dostałam odpowiedź, że oni do testów wysyłają tylko produkty do cery tłustej :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Taaak, ostatnio proponowali mi kostki do kibla. Z dopiskiem, że dostanę paczkę pod same drzwi. Dzięki Bogu, że nie będę musiała do sklepu iść, ulga, olaboga...
    A żeby znać ich łaskę, to dorzucą jeszcze ściereczki do kurzy.
    :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Rolluje się na dywanie... a czekaj ja nie mam dywanu tylko panele XD dobra anyway, ja jako tako świeżak blogowy jestem bo co to jest 7 miesięcy nie mam jeszcze jako takich wpadek blogowych z mojej strony, ale raz zostałam nieciekawie potraktowana przez stronkę sprzedającą koreańskie kosmetyki... że nie szukają blogerów do współpracy a na stronie głównej baner metr na metr, że szukają recenzentów xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to jest po prostu samo życie xD

      Usuń
    2. spoko jeszcze do mnie kiedyś napiszą, że chcą kolabo ze mną, dyć przeca jestem już "ekspertem od K-beauty" haha ale mam beke z samej siebie XD

      Usuń
  7. A Ty blogerko powinnaś być wdzięczna za darmoszkę :-) No nie??? Paranoja!

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak to mówią wszędzie są ludzie i ludziki - wszędzie i wśród blogerów i wśród firm, mam jedną współpracę, z której jestem zadowolona jednak wygląda ona trochę inaczej - firma zadaje mi temat a ja jak chce to piszę na ten temat, a jak nie to nie. Dobrze działa takie coś na kreatywność. Natomiast co mnie bardzo rozśmieszyło to dofollow. Do powstałego przez pół roku postu o pomidorach w kosmetyce dodać link do amerykańskiej farmy sprzedającej pomidory - nie wiem co to ma z sobą wspólnego. Jedna firma nasza rodzima mnie ostatnio wkurzyła, że mając mój adres dosłali mi produkt, nigdzie nie napisali, że mam go koniecznie opublikować, produkt według mnie był koszmarny i nawet mi się nie chciało go testować - skład fatalny, a sama po pierwszym użyciu miałam odruchy wymiotne - nagle się upominają o post, no myślałam, że pójdę na pieszo do tej Warszawy czy innej wiochy z której jest ta firma i im rzucę czymś w twarz, potem rozmawiałam ze znajomymi i podobno ta firma zawsze takie cuda odwala.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ojjj się uśmiałam :D Zdarzają się takie kwiatki: wibratory, suknie ślubne, paczki niespodzianki - zamawiam jedno, dostaję co innego "bo oni teraz to promują", co z tego, że nie mogę tego nawet użyć 😂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. suknia ślubna ?? a co ja bym z nią teraz zrobiła skoro już dawno po xD

      Usuń
  10. :)))))
    Samo życie, że tak to ujmę :DDD
    Ja wczoraj akurat świetnie się ubawiłam - pod postem komentarz "świetny post, zdjęcia są rewelacyjne!" i oczywiście link do bloga czytelniczki (który zresztą usunęłam w ramach moderowania wpisu). W sumie miłe, ale pojawił się mały problem..... w tym akurat poście nie ma ani jednego zdjęcia....

    OdpowiedzUsuń
  11. Niezły kocioł :) No muszę przyznać, że się uśmiałam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. O boziu, pośmiałam się trochę ahah :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Ludzie i parapety ;D mi osttanio jedna z czytalniczek napisał 'piękne zdjęcia' a owszem bo z neta a jak byk podałam źródło stron :O

    OdpowiedzUsuń
  14. Gupota ludzka wszędzie przecie sięga ;D Zupełnie mnie nie dziwi, że i takie kwiatki się zdarzają :D
    Przede wszystkim jednak: spóźnione wszystkiego dobrego! I wielu kolejnych, pięknych 18stek ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja byłam takim drętwym tumanem na początku, pamiętam do dziś jak posłuchałam znajomej - bierz wszystko co Ci chcą dać, i pisz sama też...no to jak ten kałmuk tak robiłam, aż pewnego dnia poczułam się jak jakaś blogowa dzifka co to się sprzedaje za dwa kremy, owszem dużo rzeczy kupowałam sama, ale chciałam też mieć współpracę(bo wydawało mi się, że ta współpraca to tak jakby byka za jaja schwytać, że to podstawa w tym blogoświecie)...a idź pan w uj. Pół roku przerwy w blogu swoje zrobiło. Przemyślałam wszystko, zastanowiłam się i podjęłam pewne decyzje. Wróciłam, ale z innym nastawieniem - współpraca owszem, dobrze, ale na zupełnie innych warunkach i nie z każdym, bo i po co?
    Z zabawnych sytuacji przypominam sobie jak to ostatnio dostałam wiadomość w ilości sztuk dwóch - że za niewielką sumę (jaką ja zapłacę) może pojawić się na blogu xxx reklama moich produktów - WTF?? tak patrzę na bloga swego i szukam tej mojej produkcji... Kolejną wiadomość ostatnio dostałam na maila z kolei z zapytaniem czy poprowadzę warsztaty...dla rodzin z dziećmi. Nawet już mi się nie chciało odpisywać, co niby miałabym na tych warsztatach pokazywać, bo nie widzę spójności w moim blogu a propozycji.
    Życie...niestety :)

    Pati - jeszcze raz życzę Ci wszystkiego dobrego i mam nadzieję, że 18 była udana :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci! A wiesz jak założyłam bloga to też miałam takie "niczyste" intencje , ale przy mojej pierwszej próbie "podjęcia współpracy" dostałam kubeł zminej wody i zabawa się skończyła :D

      Usuń
    2. Szkoda ze nade mną nie stał ktoś wtedy z wiadrem zimnej wody 😊 ale z drugiej strony czegoś mnie to nauczyło 😊

      Usuń
  16. Coś w tym wszystkim jest PanDy są i będą! Ostatnio do mnie firma pisała że proponują mi ubranka dla dziecka i bym ich reklamowała, ale no sorry kurwa to że mam dziecko nie znaczy że będę je pokazywać na blogu. Jak to robi większość blogerów byle dostać jakaś szmatę, która i tak po wypraniu nadawać się będzie na śmietnik...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie a prywatność dziecka na zawsze zostanie naruszona , bardzo mądra decyzja!

      Usuń
  17. Daj mnie podkład Diora i spódniczkę z Hanną Montaną! Albo nie - z Hello Kitty! W końcu jesteś dystrybutorem znanej marki kosmetycznej i modowej! :DD

    Zarówno podejście niektórych firm do blogerów jak i blogerów do firm jest żałosne. Firmy wykorzystują to, że blogerzy nie mają szacunku do swojej ciężkiej pracy, choć z drugiej strony są też tacy, co wezmą wszystko, byle było za free i nawet tego nie przetestują dokładnie, przez co na swoje życzenie są niewiarygodni. A firma ma reklamę praktycznie za free - bo co to za koszt kilkudziesięciu zł w porównaniu z tysiącami wydanymi na sesję, reklamę, czas antenowy.

    Sama myślę o napisaniu postu na temat współpracy, ale raczej pod kątem dlaczego u mnie takich postów nie ma, choć miałam nie jedną możliwość uczestniczyć w jakże rozwijających współpracach!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie :) Napisz taki post zawsze chętnie się coś takiego czyta :)

      Usuń
  18. Mnie proponowali recenzowanie sukien ślubnych, płatne 15$ i wibrator barterowo xD nie wspomnę wiele razy o tym, że "jesteśmy jedną z największych marek na rynku" i pytają się o koszt współpracy - kiedy odpowiadam cisza. Jak widać nie taka największa marka, skoro nie stać ich na wydanie kilku złotych monet :D Nie wspomnę też o "dodawaniu do baz" z których nigdy nic nie wynika. Śmieszny jest ten światek, ma swój urok :) ale zdarzają się naprawdę fajni ludzie po drugiej stronie :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Mnie rozwaliła propozycja płatnej współpracy z siecią supermarketów, polegająca na tym, że mam opublikować jak najszybciej dwa POZYTYWNE posty na temat kosmetyków z ich własnej linii. Ale uwaga, uwaga, bez testowania tych kosmetyków xD W zamian, oprócz kasy, zamieszczenie moich opinii w katalogu produktów, a co za tym idzie, jakże zacna promocja bloga ;) Myślałam, że jebnę, jak tego maila przeczytałam xD Zdarzały się też suknie ślubne i jakieś dziwne propozycje od Chińczyków niezwiązane w ogóle z tematyką bloga.

    OdpowiedzUsuń
  20. Z jednej strony są to zabawne sytuacje, ale z drugiej żenujące :) Wielu dziwnych rzeczy się naczytałam. A spamu w postaci "super post, zapraszam do mnie " nie znoszę. Często takie osoby w ogóle nie przeczytały wpisu. Mi już zdarzyły się dwie takie sytuacje i oba komentarze poszły do kosza.

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja tam miałam tylko jedna ciekawą propozycje współpracy- chcieli odkupić moją nerkę. Ale psikus- choruję na kamicę wiec... jak sie ma pecha to na całego:)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 interendo , Blogger