CO MAM NOWEGO ROSSMANNOWEGO?
Pamiętacie jak niedawno pisałam o Rossmannowej pielęgnacji włossowej i mówiłam o tym, że bardzo lubię tę drogerię? Jakiś dzień później okazało się, że jest to miłość odwzajemniona ^^)
Jak wiecie jestem strassszną boxiarą ;p okazuje się również, że Rossmann też ma swoje boxy z Programu "NOWOŚCI ROSSMANNA".
Co w tym takiego wyjątkowego?
A to, że jest TOTALNIE ZA DARMO i znajdują się w nim tylko PEŁNOWARTOŚCIOWE produkty, których jeszcze nie ma w sklepie, a drogeria planuje wprowadzić za 2-3 miesiące. Super sprawa - naprawdę jesteśmy pierwsi w testowaniu i opiniowaniu :), niektórych produktów nie mogłam w ogóle znaleźć w internecie, żeby zobaczyć ich wartość.
Kolejną innowacyjnością jest to, że zestawów jest ok.25 rodzajów ( nie jestem pewna ile,bo obowiązuje tam zasada kto pierwszy ten lepszy jak weszłam było 24 i to dostępnych pojedyncze sztuki, a jak wybrałam interesujący mnie zestaw to okazało się, że już nie jest dostępny choć jak przeglądałam listę to było ich jeszcze 5 sztuk) i są stworzone według grup wiekowych.
Żeby było jeszcze ciekawiej w każdym przedziale jest kilka wariantów z pełnym przeglądem sklepu (perfumy, kosmetyki, żywność, chemia, odświeżacze powietrza itp.), a także istnieje możliwość wybrania męskiego zestawu, lub zestawu multifunkcjonalnego ( zarówno damski jak i męski, różny wiek plus dla dzieci).
Zestawy są bardzo bogate od 5 sztuk do nawet 12-13, myślę, że boxy komponowane są w ten sposób, aby kwota znajdujących się produktów była mniej więcej ta sama stąd rozbieżność "sztukowa", każdy będzie zadowolony. Po otrzymaniu zestawu, który odbieramy w wybranej drogerii, mamy ok. 4 tyg. na wystawienie opinii otrzymanym przez nas produktom.
Jest oczywiście jeden haczyk - trzeba się załapać, bo ilość miejsc jest mocno ograniczona. Trzeba też wyrobić się z recenzją w terminie ( jest to jasno określone w regulaminie - inaczej się wylatuje z automatu).
Miałam szczęście :) i to bym powiedziała duże. Program podpatrzyłam na jednym z blogów. Autorka opisując swój pierwszy box , który był z lipca tego roku , pisała, że czekała na przyjęcie do programu aż 2 lata.... Wysyłając zgłoszenie znajduje się informacja, że nigdy nie wiadomo kiedy dostanie się odpowiedź - część osób zostanie odrzucona, inni będą na liście rezerwowych, a jeszcze inni zostaną przyjęci.
Po przeczytaniu jej postu nie wiele się zastanawiając , bo co mi szkodzi , najwyżej mnie nie przyjmą wysłałam swoje zgłoszenie - w formularzu należy napisać "próbkę" swojej opinii na zasadzie eseju z mocno ograniczoną ilością znaków. A , że szczęście sprzyja lodożercom :D po trzech tygodniach oczekiwania dostałam pozytywnie rozpatrzoną odpowiedź z informacją, że niedługo otrzymam maila z odnośnikiem do wyboru zestawów.
Trzeba przyznać, że wszystko odbywa się bardzo prężnie - po 2 dniach miałam już info, że mogę wybrać zestaw, a po wybraniu już 2 później odbierałam go z mojego najbliższego Rossmanna, a opinię o produktach mogłam już dodawać 2h od odbioru.
Co znalazło się w moim zestawie?
Choć jestem w przedziale 20+ , to jednak wybrałam taki 40+, ze względu na to, że po prostu bardziej interesowała mnie zawartość.
W moim było akurat 7 sztuk produktów:
1. Woda perfumowana Adidas Orginal "BORN" 30ml
Nie ukrywam, że był to główny powód wyboru tego zestawu, w innym zestawie, w którym również był znajdowało się jeszcze więcej produktów, ale miałam zbyt wolny zapłon (teraz będę działać szybciej :)
Adidas zrobił bardzo interesującą kampanię reklamową tego perfumu z serii "chwyta za serce" , bałam się jednak, że mnie zawiedzie ( cena w sephorze wody toaletowej 30ml to 130zł , a tu mam wodę perfumowaną - niestety nie mogłam znaleźć jaka jest planowana cena w Rossmannie- sami widzicie, że inwestycja znaczna) . Opakowanie może wydawać się komuś pokraczne, ale jest ono wykonywane ręcznie i każdy flakonik jest indywidualny, a dla mnie indywidualność to dość istotna sprawa.
Co do samego zapachu - faktycznie w tej nazwie coś jest : BORN - NARODZIĆ SIĘ. W chwili aplikacji uderza w nas mocna, a nawet i bardzo mocna owocowa nuta. Jest mdło i myślałam, że będę musiała się go pozbyć, ale po czasie kiedy "stapia się" z moją skórą, zaczyna faktycznie rodzić się na nowo jako bardziej stonowany i pasujący do mojego charakteru zapach. Nuty stają się subtelniejsze bardziej tajemnicze i owoc przebija się przez nie tylko na chwilę. W miarę "wietrzenia" zapach ciągle ewoluuje i zmienia się jak kameleon, do tego jest trwały - czułam go na sobie cały dzień.
Zdecydowanie wart uwagi niebanalny zapach dla energetycznych kobiet, które lubią mieć swoje zdanie i stawiać kropkę nad "i".
Szczerze? Nie podbił mojego serca na tyle, żeby kupować go jak się skończy , choć - BYĆ MOŻE KUPIĘ
Szczerze? Nie podbił mojego serca na tyle, żeby kupować go jak się skończy , choć - BYĆ MOŻE KUPIĘ
2. Dove advance hair treatment - regeneracja - szampon 250ml, odżywka 250ml i bardzo ciekawe połączenie serum&oil na końcówki 50ml
Cała linia ma intensywny perfumowany zapach ( nie potrafię zdefiniować jaki nie jest ani za słodki ani zbyt orientalny, ani też kwiatowy, ziołowy tym bardziej NIE) , który utrzymuje się dość długo na włosach. Duży plus za stojące tubki z koreczkiem "na klik" , plastyczne pod naciskiem, a zarazem z ładną szatą graficzną. Budyniowa konsystencja zarówno odżywki odżywka w białym kolorze natomiast szampon w perłowym. Duży plus za to, że zarówno maska jak i odżywka mają taką samą objętość - 250ml.
Szampon... no tak se , bym powiedziała. Tak jak mówiłam zawsze będę niezadowolona z szamponów z SLS i Sodium Chloride i to zaraz po wodzie w składzie.... Jednak przyda się do mojego raz w tygodniu mycie włosów SLS, żeby je zhelatować i oczyścić włosy z nadbudówki olejowo- silikonowej po 7 dniach delikatnego mycia.
Po użyciu jednak spodobał mi się bardziej ze względu na to, że wcale nie zmasakrował moich biednych kłaczków, a zrobił coś co dla mniej jest mocno pożądane - dobry szampon poznaję w czasie mycia po tym, że kiedy go spłukuję włosy nie są splątane, a strumień wody idealnie je prostuje, są też "śliskie" w dotyku i ten szampon to zrobił. - BYĆ MOŻE KUPIĘ
Po użyciu jednak spodobał mi się bardziej ze względu na to, że wcale nie zmasakrował moich biednych kłaczków, a zrobił coś co dla mniej jest mocno pożądane - dobry szampon poznaję w czasie mycia po tym, że kiedy go spłukuję włosy nie są splątane, a strumień wody idealnie je prostuje, są też "śliskie" w dotyku i ten szampon to zrobił. - BYĆ MOŻE KUPIĘ
Linia regenerująca więc nie mogło tu zabraknąć keratyny i innych białek budulcowych, a także dość mocno wygładza łuskę włosa więc silikony górą. Odżywka podobnie - bardziej proteinowo-emolientowo. Nic nadzwyczajnego - ani nie obciążyła moich włosów, ani jakoś im ani nie pomogła, ani nie zaszkodziła - uważajcie jednak jeśli Wasze włosy nie lubią się z proteinami . Nie zauważyłam niestety po niej spektakularnego wygładzenia -w związku z czym zostanie pierwszym "O" w moim OMO. - NIE KUPIĘ
Najciekawsze z całej serii ( i jest to kolejny produkt dla którego wybrałam ten box) jest serum&oil. Bardziej jest to silikonowe serum niż olejki , bo oczywiście silikony są na początku w składzie, a olejki na końcu. Mimo to, spodobał mi się tym miksem, a także tym, że ma ładny "olejkowy" zapach. Osobiście dla mnie to połączenie jest bardzo dobre - wolę do pielęgnacji końcówek silikony niż olejki, więc takie rozwiązanie idealne. - KUPIĘ
Niestety serum ma jeden upierdliwy minus - nie cierpię kiedy pompki mają wypukłe końcówki dozujące - bo palce się ślizgają i źle się po prostu "wciska" zwłaszcza rano jak nakładasz na włosy tonę specyfików, a czasu jest mało ;/
3. Żel pod prysznic z serii ziołowej APART ( pokrzywa i skrzyp z oliwą z oliwek ) 400ml
Na pierwszy rzut oka wyglądał dla mnie nieciekawie. Nienawidzę koloru zielonego, a zwłaszcza oliwkowego(leśne ludki)... Zapach pokrzywy i skrzypu jak dla mnie jest zbyt... ziołowy..
Ale jako, że w składzie jest oliwa ( czyli olej) , a ja kocham oleje to otworzyłam i użyłam...
I się mocno na plus zdziwiłam...
Zapach jest cytrusowy. Jak dla mnie trwa cytrynowa, a osobiście przepadam za takimi energetycznymi zapachami. Jest to płyn więc po kontakcie z wodą dobrze się pieni, ale nie za mocno , więc ryzyko "zapienia" łazienki jest nikłe. Skóra po nim jest faktycznie nawilżona. - BYĆ MOŻE KUPIĘ
4. Lip butter "jajeczko" zielone jabłuszko z wit.E i masłem Shea
W skrócie - jestem na NIE. Nieudana podróbka EOS.
Wygląda jak soczyste zielone jabłuszko, którym po otwarciu nie jest. Zapach jabłka bardzo lekki, po aplikacji w ogóle niewyczuwalny. Dla mnie dużym minusem jest brak filtra, a także to , że w nikłym stopniu natłuszcza skórę - musiałam mocno się postarać, żeby poczuć coś na ustach. Jednak zwolenniczki mniej tłustej pielęgnacji balsamowej powinny być zadowolone. Źle mi się aplikowało bo końcówka jajeczka jest oczywiście za szeroka i za mało wypukła , a oprócz tego opakowanie jest praktycznie idealną kulką , która wysuwa się z palców. Na plus mogę powiedzieć, że na pewno jest wydajny - ubytek po aplikacji praktycznie żaden, a także świetnie sprawdza się w roli sztyftu na otarcia ;p ( i pewnie tak skończy :D - NIE KUPIĘ
5. Batonik z musli i owocami leśnymi BA!
Mniam... Mniam... Ja lubię takie smaki i jako lekka przekąska na drugie śniadanie jak najbardziej na tak. Ilość owoców całkiem spora. Lekki kwaskowaty smak - jestem na tak ;) Często chodzę do Rosska po żarcie;p ( kocham ich mieszanki orzechowe ;p) więc - KUPIĘ.
Co myślicie o zawartości? Kusząco prawda? :)

O.O ..to mnie zaskoczyłaś! Nie wiedziałam o istnieniu ''rossmann'owego box'a''!
OdpowiedzUsuńJa jeszcze miesiąc temu też xD
UsuńA ja nadal czekam na jakieś info zwrotne... może kiedyś się załapię do programu...a jeśli nie, to świat też się nie kończy :)
OdpowiedzUsuńNooo z tego co wiem to miałam szczęście długo karzą na siebie czekać ...
UsuńJa jak zwykle gonie z tylu:). Box ciekawy - batonik jest:))). Jestem akurat na etapie testow boxa made in interendo wiec... Dzis ida w ruch piskacze na nogi:))))
OdpowiedzUsuńJedyne takie w sieci - to był "limited edyszyn fur Malkontenten" :D
UsuńI Rossmann już raczy pudełkami. Faktycznie, kuszące, bo darmowe.;D trochę trzeba się nagimnastykować, a ja szczęścia nigdy nie mam do tego typu rzeczy. :)
OdpowiedzUsuń:D
UsuńSzczęściara! Ja się niestety nie załapałam ;)
OdpowiedzUsuńFajnie, że wprowadzają kolejną linię z Dove, bo wyjątkowo się polubiłam z odżywkami z tej serii ;) I muszę koniecznie poniuchać te perfumy bo ciekawią mnie baaardzo :D
Nooo radocha jest :D
UsuńFajne te pudełko. chociaż ja ybrałabym inną opcję bo moje włosy jakoś nie dogadują się z kosmetykami Dove.
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc te stare dove też jakoś specjalnie mi nie podpasowały dlatego byłam ciekawa jak z tymi nowymi
UsuńNie miałam pojęcia że w Rossmanie można dostać Boxa, zaskoczyłaś mnie :P Z tego co widzę to większość produktów jest taka średniawa, batonika bym jednak z chęcią skosztowała xD
OdpowiedzUsuńHihi - najważniejsze, że za darmo :D
UsuńKurde! Jak to jest, że ja nigdy o niczym takim nie wiem :D Fajnie, że są pełnowymiarowe perfumy ;)
OdpowiedzUsuńNoooo :D to jest w tym najlepsze - normalne perfumy :D
UsuńTeż się zgłosiłam do tego testowania nowości, zobaczymy, czy będę miała szczęście ;)
Usuńzjadlabym batonik:D
OdpowiedzUsuńza późno - pożarłam natychmiast po zrobieniu zdjęcia i jeszcze biłam się o niego MENżem :D
UsuńW ogóle nie wiedziałam o istnieniu takich boxow... Tym bardziej gratuluję! :) zawartość pudełeczka obiecująca, ja oczywiście najbardziej ciekawa jak pachną te perfumy w rzeczywistości ;D zaintrygowałaś mnie ich oceną:) szampony dove i odżywki widnieją u mnie na czarnej liście :/ swego czasu dużo ich używałam i moje włosy uległy znacznemu pogorszeniu po ich dłuższym stosowaniu:( apart kocham za ich mydełka w płynie <3 natomiast reszta jest mi nieznajoma, a jako łasuch, wiem jak smakują ciasteczka BA! Ai zarazem życzę smacznego!! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :D nom ja jeszcze miesiąc temu też nie :D byłam ciekawa nowego dove bo stare serie jakoś mi totalnie nie pasowały - a tu było gratis więc grzech nie spróbować ;p
UsuńNic nie przebije EOSa :)
OdpowiedzUsuńzgadza się :))
UsuńKosmetyki jakoś mnie nie powaliły na kolana, ale batonik bym skosztowała :)
OdpowiedzUsuńnajważniejsze że był za darmo ;)
UsuńOsobiscie to mnie najbardziej batonik zachecil:D
OdpowiedzUsuńhehehe mniam mniam :D
UsuńBoxy, boxy wszędzie :) Rossmannowe boxy podglądam najczęściej u Evelyn's50shadesofred :)
OdpowiedzUsuńoj ja lubię wszelkiej maści boxy :D
UsuńNie miałam pojęcia, że Rossmann też ma swoje boxy! Patrząc na Twoją opinię, zawartość nie powala. :)
OdpowiedzUsuńnie ważne jest gratis :D
UsuńCzytałam post ok 1 w nocy i widzę, że albo nie zapisałam komentarza albo zasnełam :) Boxiara ;) już tylko tyle napiszę;)
OdpowiedzUsuńnommmm ;D
UsuńNawet nie wiedziałam o tych boxach, a to bardzo fajna sprawa. :-)
OdpowiedzUsuńDokładnie :)
UsuńAle świetne nowości <3
OdpowiedzUsuńhihi ;)))
UsuńFajny zestaw ;) Ja się kiedyś zgłaszałam, ale się nie spodobałam :D
OdpowiedzUsuńich strata!
UsuńCo prawda my do Rossmanna wpadamy najczęściej po żarcie i farbę do włosów ale dobrze wiedzieć co dobrego w swoim kosmetycznym asortymencie mają :D
OdpowiedzUsuńross-żarcie też lubię :D chyba wszystkie zwierzaki tak mają :D
UsuńSuper! Ja w Rossmannie jestem niemal codziennie. :) Jak napisałaś o tym boxie, to sobie poguglalam i też się zapisałam do programu ;) ale nie mam jeszcze odpowiedzi.
OdpowiedzUsuńI o to chodzi ;)) żeby każdy mógł spróbować :))
UsuńFajny zestaw :))) Też się jakiś czas temu dowiedziałam o tym programie, jest bardzo ciekawy i może sama spróbuję kiedyś? :)
OdpowiedzUsuńspróbuj już teraz - nic nie tracisz :)
UsuńJuż kiedyś na jakimś blogu czytałam o tych boxach i nawet się zastanawiałam czy się nie zgłosić. Ale stwierdziłam, że jak będę dostawać kolejne boxy to kosmetyki będę musiała chyba zjadać :P
OdpowiedzUsuńHehehe - od przybytku głowa nie boli :D
UsuńZa to szafki pękają w szwach! :)
UsuńNajbardziej zaciekawiły mnie nowości Dove - uwielbiam tę markę i zawsze chętnie sięgam po ich produkty :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie.
http://www.hushaaabye.blogspot.com
Bardzo lubię Rosska i kiedyś się zgłaszałam, ale jakoś się nie dostałam;) nie wiem nawet czy jestem na jakiejś liście rezerwowej czy coś. Ale dostałam na początku września paczkę od ross z produktami ich marek własnych. Nie powiem, też się ucieszyłam:)
OdpowiedzUsuńUuuuu marki własne rosska - lubię to :D
Usuńkot wymyślił boxa byl genialny :) Ciesze się że mój dotarł:)
OdpowiedzUsuńa byś mnie widziała jaka radocha jak go rozpakowałam :D
Usuńaz sama mam ochotę na zakupy ;D
OdpowiedzUsuńhihi :D
UsuńGratuluję Ci kochana! Ja niestety się nie załapałam :P
OdpowiedzUsuńIch strata!
UsuńUwielbiam zakupy w rosmanie !
OdpowiedzUsuńZapraszam do nas !http://darkblondex.blogspot.com/?m=1 zaglądajcie Kochani :)
OdpowiedzUsuń:))
UsuńFajny ten box.... adidasem bym nie pogardziła ;)
OdpowiedzUsuń;)))
Usuńsuper, chyba też spróbuję :)
OdpowiedzUsuńJak najbardziej :))
Usuńa ja jestem ciekawa tej serii Dove, bo SLSów używam co dziennie
OdpowiedzUsuńTo są całkiem przyjazne SLSy :D działąją całkiem nieźle ;D
UsuńJuż kiedyś o tym słyszałam ale nigdy się nie zgłosiłam :)cieszę się że udało Ci się załapać :) miłego testowania :)
OdpowiedzUsuńKosmetoholiczka! :D
OdpowiedzUsuńWow! Gratulacje! :)
OdpowiedzUsuńFajna zawartość :) Życzę udanego testowania :)
OdpowiedzUsuń