AZJATYCKA PIELĘGNACJA part.3 różnice między: MOISTURIZER/ CREAM/ GEL/ EMULSION / FINISHER/SLEEPING PACK
Wiem, wiem sama jestem sobie winna, że drążę ten temat... Azjaci bardzo lubią komplikację - w przeciwieństwie do nas u nich wszystko musi mieć jakąś technologiczną rozkminę i być proste jak drut kolczasty...
Kto nie czytał moich poprzednich "heroicznych" postów starających się wyjaśnić meandry podstawowych nazw produktów kosmetycznych to jeszcze ma okazję zapoznać się :
i
to jest ostatni post z tej serii , bo "więcej grzechów nie pamiętam"
Skoro żeśmy już się nawilżyli naszymi tonerami itp. i daliśmy sobie "szprycę" w głąb skóry bogactwem składników aktywnych o małych cząsteczkach. Pora "uwięzić" w głębi skóry to co jej dostarczyliśmy, żeby zwyczajnie nie wyparowało i zadbać o bardziej powierzchowne warstwy skóry
W skrócie to co teraz robimy jest jak plaster.
Jeśli bylibyśmy w Korei po naszej esencji/serum i ampułce nałożylibyśmy LOTION, ale tylko w Korei, bo w Japoni już LIGHT MOISTURIZER
LOTION (KOREA)=LIGHT MOISTURIZER (JAPAN) =EMULSION = MLECZKO
Jest to produkt białawo-przezroczysty (mleczny), ale o konsystencji nieco gęstszej.
Trzymany w wysokich pojemniczkach z pompką airless. Cząsteczki w tego typu produktach są już większe nie penetrują w głąb skóry, lub robią to częściowo. Zostawiają na twarzy jakiś film - powłoczkę ochronną. Ich bazą jest głównie woda.
Takim produktem jest np. Kose Sekkisei Emulsion
Tego typu produkty są dobre dla osób, które nie za bardzo lubią tłuste filmy, bo większość jednak się wchłania i tylko w minimalnym stopniu pozostawia na sobie jakiś ślad.
GEL - nie są już płynne, ani półpłynne , a mają konsystencję "żelową" są przezroczyste i zwierają dużo substancji nawilżających. Ładnie się wchłaniają z lekką powłoczką, ale nie jest ona tłusta, a wodnista.
Trzymane w stojących tubkach z zakrętką
CREAM - kremy zawierają w sobie z zasady więcej "oleju" w sensie są tłustsze i głównie dbają o skórę z zewnątrz, chroniąc przed utratą wody. Kremy działają na naskórek i skierowane są na najbardziej widoczne - zewnętrzne problemy np. na wypryski, wybielające, przeciwzmarszczkowe itp.
U nas też są takie cuda więc nie mamy problemu z interpretacją co to jest CREAM=KREM wszędzie tak samo i kropka.
Zwykle białe i tłustawe w słoiczkach z nakrętką. Oczywista, oczywistość.
Skoro przed esencją/serum i ampułką mieliśmy wzmacniacz w postaci wodnistego BOOSTERA, którego działaniem było wzmacnianie tego co jest nałożone na niego to czemu jak już wszystko nałożymy nie ma być czegoś takiego żeby wzmocnić to co jest pod nim?
I tu wkraczają nasze FINISHERy - nie mylcie ich z bazami , utrwalaczami make-upu bo to nie to! Ich zadaniem nie jest wygładzenie nam twarzy silikonem, ani utrwalenie makijażu. One mają wzmocnić działanie tego co już nałożyłyśmy....
Takim produktem jest np. Creme Prestige D'Escargot FINALE z It's Skin ( mam coś takiego w swojej kolekcji pisałam o tym TU)
Tego typu produkty mają lekką fluidową konsystencję ( w sensie są już białe, ale nie mlecznobiałe, nie są też tak bardzo tłuste, nie są zbyt wodniste , ani żelowe) / Szybko się wchłaniają i ich zadaniem jest "ciągnięcie" w głąb tych wszystkich zewnętrznych substancji z kremów, żelów itp.
Dla mnie różnica między BOOSTEREM A FINISHEREM jest jak między 3+ , a 4- . (w sumie zawsze każdy chciał dostać 4- bo ładniej w dzienniczku wyglądało )
W jakim mechanizmie to działa - zabijcie mnie nie wiem, nawet mojemu mózgowi ciężko to ogarnąć...
SLEEPING PACK - to coś w rodzaju naszych odpowiedników kremów na noc przy czym nie są to kremy na noc, a maseczki o konsystencji głównie żelowej - zakładamy coś takiego na noc i kiedy śpimy substancje aktywne przenikają w głąb skóry czyniąc z nas boskie Divy ;) Główny problem ze sleeping packami jest taki, że niestety nie jest to coś co wchłania się natychmiast bo jest to MASECZKA i większość zostaje na pościeli... Sleepingi raczej stawiają na substancje naturalne - miód, wino itp. Nie do końca lubię się z nimi, bo niestety ale powodują u mnie różnego rodzaju skórne NIEprzyjemności
Jednymi z najbardziej popularnych sleeping packów są te z Holika Holika
SLEEPING PACK - to coś w rodzaju naszych odpowiedników kremów na noc przy czym nie są to kremy na noc, a maseczki o konsystencji głównie żelowej - zakładamy coś takiego na noc i kiedy śpimy substancje aktywne przenikają w głąb skóry czyniąc z nas boskie Divy ;) Główny problem ze sleeping packami jest taki, że niestety nie jest to coś co wchłania się natychmiast bo jest to MASECZKA i większość zostaje na pościeli... Sleepingi raczej stawiają na substancje naturalne - miód, wino itp. Nie do końca lubię się z nimi, bo niestety ale powodują u mnie różnego rodzaju skórne NIEprzyjemności
Jednymi z najbardziej popularnych sleeping packów są te z Holika Holika
Podsumowując w najprostszym skrócie po oczyszczeniu twarzy ( pierwszy krok OLEJOWANIE - pisałam TUTAJ! i 2 mycie twarzy żelem/pianką - TU!)
Kolejno po sobie następującymi substancjami jest:
-1. MIST
0. BOOSTER
1. TONER
2.ESSENCE
3.SERUM lub bardziej treściwe ale o lżejszej konsystetncji AMPOULE
4. MOISTURIZER/EMULSION
5. GEL
6.CREAM
7.FINISHER
8. na noc możemy założyć SLEEPING PACK
Jest to oczywiście baaaaaardzo duże uproszczenie! xD . W praktyce oczywiście to wszystko RACZEJ nie jest nakładane na RAZ tylko w ramach programów pielęgnacyjnych czyli dzisiaj z tym a jutro z tamtym ;p
TO JEST JUŻ KONIEC... przynajmniej tego pielęgnacyjnego wywodu...
To jest koniec i bomba
też myślałam zawsze, ze finisher to taki "utrwalacz" czy coś na samym końcu :D o i gratuluję 300 obserwacji! ;*
OdpowiedzUsuńDziękuję ^^ no nic teraz następna 100 xD
UsuńDoskonale sie zamotałam :)
OdpowiedzUsuńto tak jak ja :D
UsuńWięc po wypłacie zamierzam "zakupić" następny krok w mojej koreańskiej pielęgnacji. Szkoda, że u nas jest tego mało i trochę droższe. Fajnie byłoby iść do sklepu stacjonarnego i kupić. ;D
OdpowiedzUsuńNoooo normalnie byłabym jak dzieciak w sklepie z cukierkami :D
UsuńBardzo fajne, wszystkie trzy posty. JA znowu lubię maski na noc, bo u mnie się bardzo dobrze sprawdzają. Niedługo zaczynam testy różanej maski od Skin79 i mam też dwie maski nocne od Orientany.
OdpowiedzUsuńDziękuję ^^ - ja powiem Ci szczerze, że jakoś nie polubiłam się z różaną - dużżżooo lepsza jest maseczka minimalizująca pory ze skin79 ( takie białe opakowanie ) , ale jest to oczywiście maska na dzień
UsuńMam teraz właśnie otwarty koreański krem facial water vita C Skinfood i jest z tego miłość ;) a co do tych wszystkich cudów, to plus minus to ogarniam, ale tylko plus minus :P
OdpowiedzUsuńUuuuu też tego skin fooda muszę wyszarpać :D
UsuńJuż znalazłam opakowanie na próbkę. ;) Tylko pytanie, czy go nie zużyję do tego czasu, bo do wybitnie wydajnych, to on Ci nie należy :/
UsuńBardzo podoba mi się ta seria wpisów :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że do tych produktów jest taki słaby dostęp :)
OdpowiedzUsuńTo jest niestety główny minus ;(
UsuńPodbijam! :< a kiedyś mówiono, że Polska drugą Japonią się stanie................................................ przeminęło z wiatrem -_-
UsuńWiesz co.... próbujemy to ogarnąć ale tak jak kochamy Azję a szczególnie Koreę to świat pielęgnacji jest dla nas nie do przebrnięcia xD
OdpowiedzUsuńZa to Pandiochy są całkiem dobre w żarciowych sprawach a za to ten świat jest dla mnie nie do przebrnięcia :D
UsuńJa ostatnio troszkę zapomniałam o nakładaniu tylu warstewek... na buźkę leci tylko krem a lotion i serum leżą i kwitną xD
OdpowiedzUsuńOj niedobra Ty - ale o korektorze pod oczy to nie zapomniałaś :D xD a nawet o całym stadzie :D
UsuńŚwietnie to wszystko podsumowałaś :P Kiedyś używałam zarówno ślimakowego żelu z Mizona, jak i maskę na noc z Holika Holika i akurat u mnie oba spisywały się dobrze ;) Teraz trochę odpuściłam z wieloetapową pielęgnacją i sprawdzam jak będzie się u mnie spisywał minimalizm kosmetyczny po dłuższym czasie :D
OdpowiedzUsuńDzięki ^^. Ha no czasem trzeba odpocząć od tego wszytkiego ( a w sumie portfel musi :D
UsuńJest to dosyć skomplikowane:D sporo przy tym roboty:)
OdpowiedzUsuńNooo ale kto da radę jak nie my :D
UsuńJak zawsze interesujesz mnie nowinkami. Super. :-)
OdpowiedzUsuńNormalnie jak czytam o tej azjatyckiej pielęgnacji to robi mi się jeden wielki ERROR w głowie XD
OdpowiedzUsuńHahaha ja w tym siedzę i ciągle mam ERROR :D
UsuńA nie widzę peelingu czy serio ślepota mi się rozwinęła..? ":d
OdpowiedzUsuńNo stwierdziłam, że co to peeling to każdy wie ;p
Usuńo rety, chyba sobie wydrukuję te posty i postudiuję na spokojnie :D
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko, że w nocy wiercę się jak owsik w d.. ;) i ta maseczka to by była i na pościeli i na mężu ;)
Hahaha ja je pisałam i jeszcze się motam - dzisiaj złapałam się na tym, że pomyliłam emulsję z esencją xD
Usuńheheh a bo to na 'e' i to na 'e' :P
Usuńale to jest nic, wczoraj drukuję w biurze Twoje posty, mój Mąż (tak, pracujemy razem;)) patrzy, patrzy i tekst "a skośne oczy Ci się po tym nie zrobią??" padłam :D
O kurcze aż poczułam brak wiedzy ...
OdpowiedzUsuńTo tak jak JA :D
UsuńOdkrywasz przede mną nieznane lądy - przeczytam pierwszą i drugą część. Temat duży ale wart zgłębienia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ^^ nawet nie chcesz wiedzieć ile ja to zagłębiałam :D
UsuńBedzie mala sciaga :)
OdpowiedzUsuńSobie też zrobiłam ^^
UsuńNormalnie " full wypas " że tak powiem :) Idealna pielęgnacja, a ty tak wspaniale to wszystko podałaś, boosterów i finiszerów nie stosuję, a reszta można powiedzieć się przewija co jakiś czas na mojej skórze :) Maski na noc są ostatnio dosyć popularne, mam jedną z Yasumi - boska! drugą z Vita Liberata, która w czasie snu nie tylko pielęgnuje, ale też " opala " skórę, a przy tym nie brudzi pościeli - magia normalnie :) Te, które opisujesz, też chętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńOch Dziękuję ^^ nooo ja te holikowce też bym czapnęła ;p
UsuńZa jakiś czas mam nadzieje że połapię choć troszeczkę niektóre klimaty ;) całe szczęście że w końcowym zdaniu wyjaśniłaś bo brwi mi się uniosły na samą myśl że można 8 produktów nałożyć po sobie ;) Oj teraz wymyślają te zastawienia :)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
No niestety piękno w Azji jest skomlikowane jak wzór na kimonie ^^
UsuńBardzo fajny wpis:) Z miłą chęcią przeczytałam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję ^^
UsuńO matko! Jak się w tym połapać? Maski na noc bardzo lubię. A cała reszta to dla mnie czarna magia
OdpowiedzUsuńdla mnie nadal też xD
UsuńDla mnie to wygląda obco :D znając moje iq nawet nie wiedziałabym jak tego używać xd ale podobno zaczyna się promocja w Rossmannie na kolorówkę od 2.11 to pewnie coś kupię. A Ty będziesz szaleć czy nie bardzo ?:D
OdpowiedzUsuńBędę zbieram właśnie siły xD
Usuńno nareszcie mi coś świta :D
OdpowiedzUsuńale ... Czy można te kosmetyki mieszać? mam np swój ulubiony krem na dzień od ziaji.
Ponadto ile z tych kroków można pominąć ? bo na te kosmetyki można sporo wydać :/
I tak sobie myślę czy taka kombinacja była by dobra jako minimalistyczna ? Najpierw oczyszczanie, potem toner który ułatwi wchłanianie reszty, potem co kto woli np jakieś serum , ampułka i pominąć emulsje i tylko krem ? i na to bb ? (wzorowałam się na wzorcu koreańskim (mają jednak tańsze kosmetyki )