L'BIOTICA nowa odżywka Professional Therapy , SERIA BIOVAX GLAMOUR i praktycznie wszystkie klasyczne Biovaxy


Jak popatrzycie na zdjęcia niżej zauważycie, że Biovax ma w większości u mnie w łazience monopol ;p - najgorzej jak się kończą - wszystkie oczywiście na raz (nieszczęścia chodzą parami :D .

Jestem gorącą fanką Biovaxów od dawna, a nawet bardzo dawna. Pierwsza maska z Biovax "pomarańczowo-brązowa" z cynamonem do włosów zniszczonych trafiła do mnie lata świetlne temu, kiedy jeszcze nawet coś takiego jak internet nie było popularne i tylko wybrańcy go mieli.


Poleciła mi go najlepsza kumpela - taka co mieszkała pode mną w bloku , siedziała przez pół życia w ławce razem ze mną i zawsze miała "lepsze" ( bo naturalnie gęste, mocne, blond ) włosy, o jakich mogłam tylko marzyć ( no sorry taki mamy klimat - genetyki NIE oszukasz) , ale zaufałam jej i się opłaciło.

Miałyśmy wspólny "maseczkowy" rytuał - mianowicie nakładałyśmy ją jak relikwię na włosy raz w tygodniu kiedy szłyśmy na saunę. Tak tak, chodziłyśmy specjalnie na saunę, żeby poczuć jej moc i zbawienne działanie na włosach :D 

Od tego czasu miałam całą masę różnych maseczek do włosów, zdrad i włoso-romansów, ale moje serce na zawsze pozostało przy Biovaxie <3 . W sumie nie miałam tylko najnowszej z awokado ( i już ostrzę sobie na tę serię pazurki - biadaaa jej będzie ofiarą Hello Kitty :D - schrupię ją na obiad :D , jasnozielonej do włosów przetłuszczających ( generalnie nie widzę jej w sklepach) , fioletowej do ciemnych ( to chyba raczej zrozumiałe) i czerwonej do farbowanych ( też jakoś nie widzę nawet w Super-Pharmie , a kupuję Biovaxy głównie tam ze względu na częste BARDZO promocyjne ceny ). 

Jeżeli miałabym wybrać, która jest moja ulubiona to byłaby to Maseczka do włosów Blond ( utrzymuje mój kolor w ryzach) lub brązowa z olejami ( doskonale wygładza łuskę)  - nie wiem, którą wolę bardziej ;p . Najsłabiej moje włosy tolerują całą niebieską z keratyną i jedwabiem - po prostu muszą mieć na nią ochotę (  może one myślą, że ta keratyna to jakiś anabolik i przybędzie im masa :D , ale zmaleją cebulki xD ?

Generalnie używam ich codziennie w zależności o potrzeb moich włosów, bo choć "podstawę" INCI mają taką samą to różnią się niuansami, które znacząco zmieniają ich charakter - nie żartuję, naprawdę niewiele potrzeba żeby, całkowicie zmienić charakter produktu z humektantu na emolient, z emolientu na proteiny i vice versa. Uważam, że to dobrze w sensie identyczna składnikowa podstawa - skoro coś jest DOBRE to po co na siłę to zmieniać ? Wiele razy na pewno tak miałyście, używałyśmy czegoś co kochamy takie jakie jest , a potem na siłę producenci chcą je upgrejdować i wychodzi coś całkiem nowego co ze starym ma tylko wspólne opakowanie. Nie koniecznie dobrego .  Tu jest klasa - tradycja - jakość - rozsądna cena od zawsze . 

Żeby działały jeszcze lepiej mam na nie metodę - "wprasowuję" maseczkę metodą Henri - czyli  nakładam na włosy a potem 50 razy "przejedżam" całymi dłońmi wcierając ją we włosy z góry na dół - sprawdza się idealnie :) trwa to jakieś 2 minuty, a efekty są spektakularne - POLECAM! Efekty porównywalne z trzymaniem pod czepkiem maski przez godzinę :)


Glamour to już NIE najnowsza seria L'biotica , ale za pewne bardzo czarująca. Inspiracją do jej stworzenia są bogactwa natury - olej arganowy, orchidee  - oceanów - perły, algi, kawior, ziemi - diamenty, złoto . To są główne "clue" składniki. Myślałam, że nic nie jest w stanie pobić tej serii, ale nie wiedziałam jeszcze o istnieniu linii Professional Therapy :)


Glamour największym plusem a zarazem minusem jest OBJĘTOŚĆ - 125ml - takie mikro kubeczki. Bardzo żałuję, że nie można kupić "większych" przynajmniej 250ml , bo przez tak małe opakowania musiałam traktować je bardzo oszczędnie - raz w tygodniu na zmianę, w ramach "niedzieli dla włosów" . 125ml idealnie mieści się w kosmetyczce w czasie wyjazdu i po prostu już nie wraca do domu, ale jeżeli jesteście tak jak JA - zużywacie HEKTOLITRY MASEK , przez to, że włosy myjecie praktycznie codziennie 125ml starcza na 10-14 dni codziennego stosowania - dla porównania normalna maska "stoi" u mnie 1,5 miesiąca?  


Mimo to bardzo przypadły mi do gustu - podobnie jak w serii "klasycznej" podstawa INCI jest podobna, a różnice są niuansami , ale już to wystarczy by nadać każdej z nich inny "pazur" . Nawet konsystencje i kolory każda ma inne ( klasyczne jak zapewne wiecie wszystkie mają podobne kolory, konsystencje i zapachy, a tu nie - każda jest wyjątkowa, nawet zapachy są silne i indywidualne , mocno "luksusowe" . Traktowałam je z szacunkiem na jaki zasługują :D




Najnowsza seria to już całkiem co innego. Stworzona przy udziale Mistrza Fryzjerskiego Pawła Matrackiego  jest już na starcie wyjątkowa. To już nie jest "Biovax" - jest jego dumnym potomkiem, dzieckiem, z którego rodzice mogą być dumni. 


Odżywka, która trafiła w moje ręce , dzięki akcji na FB - Lajknijcie , L'Biotica często organizuje rozdania i konkursy na swoje produkty , może będziecie mieć farta i zaszczyt testować tę dziecinę jak ja ?

Mogłam wybrać jaką chcę odzywkę z linii Professional Therapy. Czułam się trochę jak dziecko ( Hello Kitty) w sklepie z zabawkami - chciałam każdą :D , bo  pokuszono się tutaj o całkiem inne składniki niż dotychczas - totalne wyłamano się ze schematu "Biovax" . 


Po przejrzeniu czym odżywki się charakteryzują i "na co działają" wybrałam Silk&Shine.



Oprócz niej mamy jeszcze:
VOLUME : clue składniki : Keratyna, Rozmaryn, Olejek Różany
COLOUR : Complex Colour Booster ( jak wiecie z mojego Azjato-posta Boostery wzmacniają ;p) , keratyna, olej jojoba i makadamia, FILTR UV!
REPAIR : keratyna, ceramidy, rozmaryn, witamina E, olejek różany, olejek z kiełków kukurydzy 

Każda ma 200ml , opakowanie na <klik> - wygodne i plastyczne i do kompletu stworzono szampony. Dużym plusem jest przeznaczenie do codziennego stosowania :)

Wybrałam Silk&Shine , bo bardzo zaintrygował mnie jeden z kluczowych składników, a mianowicie OLEJ CANOLA - nigdy nie słyszałam o takim oleju więc to raczej naturalne, że chciałam go "poczuć" na sobie :). Jego zadaniem jest nawilżanie i ochrona łuski włosa .

Oprócz niego mamy tu również : ceramidy , ulubioną włosowitaminę - E  i to co sprawia, że odżywka jest MAGICZNA : PIGMENT ROZŚWIETLAJĄCY


Dlaczego magiczna? 

Ano dlatego, że ten pigment DZIAŁA. Jestem farbowaną blondynką i zawsze marzył mi się "popielaty blond" - nigdy oczywiście taki nie wyszedł xD, ale jak umyje włosy i nałożę odżywkę właśnie taki odcień wychodzi co bardzo na plus mnie zaskakuje , bo raczej nie wierzę , w takie działanie, a tu taki klopsik - NIESPODZIANKA! Niestety efekt jest do mycia i jeżeli nie nałożymy odżywki to znika, ale jednak miło się tak zaskoczyć :) 


Moim zdaniem to nie jest jednak odżywka. Bardziej dla moich włosów jest jak MASKA - pięknie odżywia je od środka , ale nie do końca wygładza ich strukturę, ułatwiając rozczesywanie - wspomagam się w tym moim smart touchem. Konsystencja jest idealna żelowa z pięknym perfumowanym zapachem. Odżywka robi "WOW" jak MASKA i tak też ją stosuję jako dodatek do któregoś z moich biovaxów lub samodzielnie - nie zawodzi nigdy.


Podsumowując: Jestem bardzo ciekawa reszty rodziny Professional Therapy no i nowej maski z awokado :D. Moja Silk&Shine to bardzo dobry produkt i zasługuje na miano Professional - widać, że współtworzyli ją ludzie, którzy znają się na włosopotrzebach :) . Jestem ciekawa jak L'biotica zamierza siebie pobić? Myślałam, że Glamour nie da się przebić, a jednak :) - Hello Kitty POLECA Z CZYSTYM SUMIENIEM i chce jeszcze :D 

Wszystkie produkty L'biotica można kupić : TU!

Obserwujcie FB Biovax L'biotica - często można mieć okazję do testowania takich ciekawych kwiatków :)

56 komentarzy:

  1. Bardzo interesujący post! Świetne porównanie masek. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie Biovax w ogóle się nie sprawdza. Stosowałam już parę masek (podkradałam mamie) i o ile na jej włosach efekt był dobry, to u mnie robiło się siano. Dlatego nie chcę ryzykować i nie kupię maski z tej nowej serii :P Pozostanę przy swoim starym, dobrym i sprawdzonym Kallosie :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślałam, że ja mam dużo kosmetyków do włosów... ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Też uwielbiam Biovaxy:) Jak chcesz zrobić efekt sauny w domu, nabiovaxone włosy susz przez chwililę suszarką, wtedy łuska się otworzy i właściwości lepiej wejdą we włosy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. teraz tak robię ;p wtedy czyli 10 lat temu nie wiedziałam :D

      Usuń
  5. Powiem teraz szczerze - nigdy nie używałam Biovaxa :< żadnego, tak, wiem, to prawie jak grzech! No ale chyba będzie trzeba spróbować, po tak pozytywnej opinii ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS. Znowu wychodzi na to, że jesteś szczęściara!

      Usuń
    2. Fancyyy grzech ciężki nie próbować bioooo!!!!

      Usuń
  6. Aleeee zbiory! Biovaxów używałam z 10 lat temu i teraz już dawno nie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehehe przy takim natłoku kosmetyków jak masz to raczej nic dziwnego :D

      Usuń
  7. Ile Biovaxów! A Ja tak je uwielbiam... :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Mi niestety tylko niektóre Biovaxy przypadają do gustu, po reszcie moje włosy są jak siano ;/

    OdpowiedzUsuń
  9. Szkoda, że Biovaxy się u mnie nie sprawdzają...

    OdpowiedzUsuń
  10. Miałam jeden biovax. Chyba nawet blond, jak jeszcze się farbowałam na ten kolor. ;D Obserwuję na FB, ale nie mam tyle szczęścia co Ty.:<

    OdpowiedzUsuń
  11. Biowax Glamour stosowałam jakoś nie powalił mnie na kolana ale za to pięknie pachniał ;p inne warianty wypróbowałam ale tylko w wersjach saszetkowych być może dlatego nie zauważyłam efektu WOW :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Miałam do włosów blond i robiła z moich włosów sianko. Próbowałam tez innych wariantów w saszetkach i nie polubiłam się z nimi.

    OdpowiedzUsuń
  13. Miałam do włosów blond i robiła z moich włosów sianko. Próbowałam tez innych wariantów w saszetkach i nie polubiłam się z nimi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest właśnie to - nie każdemu wszystko pasuje :)

      Usuń
  14. Miałam wersję Orchid i byłam z niej bardzo zadowolona :) Muszę wypróbować inne wersje :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetne porównanie masek :)Ja bardzo lubię brązowa z olejami :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja dzięki Biovaxowi mogłam testować 2 maski Glamour (Caviar I Orchid) jak dla mnie Orchid wygrywa :D z klasycznych Biovaxow to uwielbiam do suchych i zniszczonych, a teraz testuje ta zielona z awokado i jestem bardzo miłe zaskoczona juz po pierwszym użyciu :))


    inesinblack.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Orchid też lubię może dlatego że ma mój ulubiony kolorek :D

      Usuń
  17. Świetne zestawienie - kilku z nich nie miałam szansy jeszcze przetestować. Ty ostrzysz zęby na awokado i do włosów przetłuszczających ja na czarną i fioletową - u mnie ich nie uświadczysz. Tych nowych w ogóle nie widziałam ale się rozejrzę bo właśnie skończyła mi się ta z keratyną (uwielbiam). Strona na fb polubiona, może dzięki temu będę na bieżąco.

    OdpowiedzUsuń
  18. świetna kolekcja :) kurde muszę coś zrobić żeby mieć więcej szczęścia i zacząć w końcu wygrywać w tych wszystkich rozdaniach i konkursidłach :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Ale nazbierałaś tych Biovaxów :>
    U mnie niestety nie spisują się zbyt dobrze ale stosowałam dopiero 2 wersje tych masek, więc może jeszcze kiedyś się do nich przekonam.
    Jeśli masz ochotę to zapraszam do siebie na świeży, gorący konkurs :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Maski Biovax kocham od dawna, a w zasadzie moje włosy. Też nie myślałam, że coś mnie jeszcze zaskoczy tak bardzo pozytywnie, a tu masz - nowa seria ♥

    OdpowiedzUsuń
  21. Ło matko, gdzie Ty to wszystko chowasz xD Rozumiemy, że mała toaletka to tylko na waciki jest xD Nie znamy tej marki tak w ogóle :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serio? To jeszcze są takie osoby, które nie stosowały Biovaxów? ;) Pora nadrobić zaległości bo to są cudeńka.

      Usuń
    2. Dokładnie Pandziasy jak to możliwe nie znać biooo????

      Usuń
  22. Imponująca kolejkcja :) ale jeśli coś na prawdę działa to chce się tego więcej i więcej. Bardzo podoba mi się to zestawienie.

    OdpowiedzUsuń
  23. I jak Ty to Kochana zużyjesz? :D

    OdpowiedzUsuń
  24. Muszę spróbować tej serii Glamour :) miałam jakiś czas temu odżywkę bb z biovaxu i niestety na kolana nie powaliła :/

    OdpowiedzUsuń
  25. Świetny post, bo ja również kocham te maski <3 są moją miłością od dawna, jak mi się skończą to zawsze dokupuje. Włosy po nich tak żyją;D moja ulubiona to chyba do włosów ciemnych, bo po jej użyciu kolor wygląda intensywniej i fajnie się prezentuje :) glamour testuje, ale jako ze zbyt długich włosów nie mam to nie zużywam hektolitrami haha :D właśnie kończy mi się ta odżywka od Ciebie, a nawet fajnie się po niej mi włosy układały :) buziaki;*

    OdpowiedzUsuń
  26. no na moje blond włoski to bym chętnie wypróbowała, ale szczęścia w losowaniach do testów nie mam. a jeszcze nie miałam nigdy biowax'a nie wiem jak to wyszło.....

    OdpowiedzUsuń
  27. Haahahaha rozwaliło mnie zdjęcie tej ''kolekcji KUBŁÓW'' z maskami XD ale raj jak dla mnie, bo bym zużyła wszystko w krótkim czasie! serio maski i odżywki lecą u mnie kilogramami xd (staram się utrzymać jeszcze te ''pięć'' kłaczków na głowie :p)

    OdpowiedzUsuń
  28. Oj, kusisz kusisz tymi Biovaxami, ale wcale się nie dziwię :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Ja też jestem fanką Biovaxu, co prawda nie ma tak pokaźnej kolekcji, ale mam ten duet Professional Therapy i to mój najnowszy hit numer jeden :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Kurczę, wygląda naprawdę imponująco ! :) Jutro kupię sobie jakiś Biovax na próbę :D

    OdpowiedzUsuń
  31. Jak dla mnie L'biotica to najlepsza marka do pielęgnacji włosow i rzęs. Mam produkty i jestem mega zadowolona. Teraz testuje maski na tkaninie i po prostu obłęd.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 interendo , Blogger