LUTOWA LIFERIA - KOD PROMOCYJNY W POŚCIE!

 

W tym miesiącu postanowiłam napisać mega szybko posta dotyczącego pudełka Liferia i jest to spowodowane tym , że macie okazję po wpisaniu w uwagach do zamówienia kodu "interendo_mizon" otrzymać właśnie pełnowymiarowe opakowanie żelu aloesowego tej firmy , który znajdował się w pudełku grudniowym. Mam zdenkowanych kilka opakowań tego produktu i jestem pewna, że się nie zawiedziecie :D  jest idealny w podróży zwłaszcza jeżeli macie tak problem jak ja i "obca" woda nie służy Wam za bardzo - aloes idealnie ukoi podrażnienia ;)

Jak pomyślałam tak NIE zrobiłam oczywiście xD . Wyszło jak zwykle, normalnie oszukałam się sama ;p 

Pudełko zapowiadało się bardzo apetycznie i nawet  moje wierne czytelniczki zwracały mi  uwagę na podpowiedzi i co o tym myślę :D


W środku 5 produków , pudełeczko ciężkie i wypełnione na maksa co każda z nas lubi - a jakże na bogato :) . Nie przyznajemy się do tego ale jednak lubimy uginać się pod ciężarem obładowane prezentów ;p 


Produkt Gwiazda : Organiczny krem do twarzy POSE rodem prosto z USA :D  . Pose było już w kilku boxach i w jednym niestety ale zabłysnęło niezbyt pozytywnie , bo krótkim terminem przydatności ( miesiąc po otrzymaniu ) , pamiętam jak dzisiaj tę awanturkę rodem z inspired by :D . Na szczęście ten z Liferia ma dobrą datę  i jeszcze trochę nam posłuży. Moja wersja to Texturizing - swoją drogą podoba mi się koncepcja , bo jego zadaniem jest odbudowywanie prawidłowej struktury twarzy . Wydaję mi się, że z tego typu produktu ucieszyłyby się osoby z cerą trądzikową lub dojrzałą gdzie upośledzony jest proces naprawczy. 


Osobiście moim ulubionym produktem jest odżywka WAX rodem z Anglii :D . Czemu ? Bo po pierwsze produkt do włosów a mam mega duże zapotrzebowanie na odżywki ;p  . Po drugie z aloesem . Po trzecie pełny wymiar. No i najważniejsze lubię tę firmę :) . Miałam kilka produktów z WAX i byłam bardzo zadowolona :) . Jestem aloe-fanką więc na pewno z przyjemnością zużyję całą :D . Zawsze mnie to drażni, że jest tak mało produktów do włosów w boxach pełno za to balsamów do ciała, których praktycznie NIE używam i potem nie wiem co z tym robić - meh! A jeżeli jest już coś w boxie zwykle jest to mega miniaturka na jeden raz i tyle. Więc jak można sobie o czymś wyrobić opinię? 


Wodę termalną Termissa  prosto z polskiego Podhala :D miałam już okazję wypróbować przy okazji innego boxa kosmetycznego ;p . Tak wiem często to piszę , ale w przypadku gdy kupuje się całkiem sporaśną ilość boxów to potem okazuje się, że znaczna ilość produktów już była w innych. Tę wodę szczególnie upodobał sobie mój tata , który stosował ją .... PO GOLENIU xD . Twierdził , że nic tak nie łagodzi skóry jak właśnie Termissa :D . Czytając opinię innych dziewczyn widziałam ich oburzenie na temat jednego ze składników  - mówię o alkoholu benzylowym :D Trochę to dziwne ale mój tatko twierdzi , że woda na "gazie" super łagodzi :D haha. 


Pierre Rene ( aż trudno uwierzyć , że to Polska firma sądząc po nazwie ;p ) pomadka professional w kolorze Feminity No 13 xD ( a jaki inny numerek mógł mi się trafić ; p ) . Zaskoczyła mnie bardzo solidnym metalowym opakowaniem i dość niespotykanym kolorem jagód w śmietanie :D . Bardzo dawno nie widziałam tego koloru :D . Kiedy moja babcia podobny używała, ale od dawna nie widziałam tego odcienia w sklepach . Niestety kolor absolutnie - NIE mój . Jestem totalnie oddana pomarańczkom i nudziakom ;p .  Feminity zdecydowanie bardzo ładnie wyglądałby u brunetek :) 


Na koniec śliczne maleństwo z Earthnicity Minerals czyli miniaturka pudru . Lubię takie mini opakowanka nie wiem czemu ale zawsze jak widzę jakąś miniaturkę to porusza się we mnie jakaś dziecięca nutka :D Minerały są ostatnio na topie więc te z Was , które lubują się w naturalnej pielęgnacji na pewno nie będą zawiedzione :)


Całe pudełko wydawało mi się skonstruowane dobrze  zarówno pielęgnacja jak i kolorówka są tu "zbilansowane" :D . Wartość kosmetyków znajdujących się wewnątrz zdecydowanie przewyższa wartość pudełka więc gra jest warta świeczki :D 

Na koniec przypominam o kodzie w uwagach zamówienia : interendo_mizon :)






LIFE IS BETTER WITH THE CAT!

3 komentarze:

  1. Ja miałam kiedyś Pose z Shinyboxa - krem do twarzy chyba odmładzający mnie niczym nie zachwycił, a krem pod oczy okazał się totalną porażką. I chyba właśnie przez to jakoś zawartość tej Liferii mnie nie porywa :P

    OdpowiedzUsuń
  2. A mnie właśnie chyba porwało i chętnie bym zamówiła to pudełko ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Już widziałam na innych blogach to pudełeczko. Mi akurat nie do końca by pasowało, bo produktów włosowych nie potrafię używać i zużywać. Zbyt leniwa jestem :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 interendo , Blogger