FROM ASIAN BEAUTY WITH LOVE: PIELĘGNACJA PO AZJATYCKU : CERA TRĄDZIKOWA . CO POLECAM ?
5/04/2019
ASIAN LOVE
,
AZJATYCKA PIELĘGNACJA
,
BEAUTY TIPS
,
FROM ASIAN BEAUTY
,
FROM ASIAN BEAUTY WITH LOVE
,
HELLOKITTOWE IMPREZY
,
MY ASIA
,
Z ŻYCIA MANGOZJEBA
Pomysł na posta powstał na prośbę mojej koleżanki , która ma aktualnie problem z trądzikiem po ciąży. Sama w rozmowie podkreśla , że w ciąży miała cerę idealną , więc oczywiście mamy tu problem z trądzikiem hormonalnym - sprawa zdecydowanie trudniejsza , dlatego , że niestety , ale jest to jeden z tych "trwałych" , które ciężko się pozbyć i walka zdecydowanie jest nierówna. Sama określa go "jako zaskórniki" , osobiście od zawsze walczę właśnie z zaskórnikami i suchą skórą więc mogę tu pomóc ;p.
Moja koleżanka jest w materii Azjatyckiej Pielęgnacji laiczką więc warto zacząć od podstaw , myślę , że warto cofnąć się do mojego poprzedniego posta o cerze suchej gdzie piszę o demakijażu olejem i pianką <TUTAJ!>
Podstawowe zasady pielęgnacji są takie same - oczyszczanie olejem ( podobne rozpuszcza się w podobnym czyli tłuszcz rozpuszcza sebum ). Uważam , że dla cery trądzikowej z wszystkich olejów , które używałam najlepszy będzie jabłkowy z BCL zawierający w swoim składzie kwasy AHA oraz który gwarantuje niskie pH zgodne z pH skóry ( 3,5-5,5 ) , bardzo lubię go również ze względu ma przyjemny zapach i oczywiście dlatego , że emulguje pod wpływem wody . Emulgacja jest bardzo ważna dla osób , które nie mają wprawy w obsłudze olejami. Zwykle wszyscy zniechęcają się ze względu na nieprzyjemne i trudne do pozbycia się oleiste uczucie . Te Azjatyckie w większości pod wpływem wody zamieniają się w mleczko dzięki czemu łatwo jest je usuną.
OLEJ BCL można dostać w Berdever.pl
W przypadku pianki do mycia , nie jestem fanką agresywnych przesuszających myjaczy. W moim przypadku zwykle powodują ściągnięcie i przesuszenie skóry co w późniejszym efekcie może powodować nadprodukcję sebum i koło się zamyka. Najbardziej lubię delikatne pianki w ostatnim czasie bardzo przypadła mi pianka z IUNK z centellą , o której kojących właściwościach pisałam <TUTAJ!> , bardzo delikatny produkt , który nie podrażnia cery i nie powoduje jej przesuszenia. Dla osób lubiących klasyczne "żelowe" myjacze , polecam All Clean Green Foam z Heimish jednak jest to produkt mało pienny i te z Was , które lubią "pienienie" będą rozczarowane, bardzo dobry produkt z pH 5,5 , nie powodujący przesuszenia i pieczenia.
Zarówno Heimish jak i IUNIK można dostać w kokosklep.pl
W tym momencie najważniejszym produktem jest TONIK lub ESSENCJA. W przypadku esencji najlepsze są te zawierające sfermentowane drożdże jak np. ta z Secret Key z Galactomyces , w ostatnim czasie probiotyki w kosmetyce przeżywają swój renesans i warto zainwestować w tego typu produkty ;). Zawierają niezjadliwe bakterie lub drożdże, które pomagają w regeneracji naskórka i wspomagają syntezę kolagenu. Osobiście w ostatnim czasie pokochałam esencję z Caudalie zawierające kwas glikolowy z fermentacji winogrona - bardzo dobry przyjemnie pachnący i delikatny produkt ( tak wiem Caudalie jest europejską firmą :D )
Caudalie można dostać na iperfumy.pl natomiast Secret Key na miyun.pl
Esencja nie jest obowiązkowym produktem w pielęgnacji , chociaż oczywiście osobiście bardzo lubię ten podpunkt - czuję się wtedy luksusowo dopieszczona :D . Esencja ma przygotowywać skórę do wchłanianiaWIĘKSZYCH substancji aktywnych. Sama ma bardzo lekką wodnistą konsystencję , wchłaniającą się do zera.
W przypadku toniku moim zdaniem najlepszym w przypadku zaskórników będzie taki który zawiera kwas acetylosalicylowy czyli BHA. Należy pamiętać, że ma on największe powinowactwo do ludzkiego sebum w konsekwencji może więc wysuszać skórę , na szczęście Benton wymyślił złoty środek - ALOE BHA , który doskonale balansuje oczyszczenie/łagodzenie i nawilżenie w jednym.
Co do serum mam kilku faworytów. W tym wypadku zależy nam na dwóch rzeczach - rozjaśnieniu przebarwień i szybszemu gojeniu . Wybieramy więc albo coś z witaminą C - osobiście mam tu bezkonkurencyjne serum z klairs , które zdecydowanie jest trudne do pobicia nawet przez witaminę C z COSRX (osobiście uważam ją za przereklamowaną) . Albo ślimaczka ;p . Ze ślimakiem jest ten problem , że go się kocha albo się nienawidzi i tylko własny użytek pokaże ;p . Bardzo dobre jest lekkie serum z black snail restore z IUNIK .
klairs i IUNIK dostanie w kokosklep.pl oraz Juui.pl
Na koniec warto zainwestować w coś zarówno nawilżającego jak i odbudowującego naturalną barierę tłuszczowo-lipidową. Bardzo lubię lekki żelowy krem z fermentowanym ryżem z Kiku Masamune, który również przyspiesza regenerację i nawilżenie oraz Mleczko sojowe z SANA . Sana idealnie tworzy delikatną otoczkę , chroniącą przed "parowaniem" po retinolu doskonale zabezpiecza skórę przed nadmiernym łuszczeniem.
Obydwa produkty można dostać w Berdever.pl
Co 2-3 dni warto odpowiednio speelingować cerę w celu usunięcia martwego naskórka i innego debris , które mogło utknąć w porach. Najbardziej lubię te typu gommage - powodujące powstanie strawionych "kłaczków" - bardzo dobry appletox z tony moly można kupić nawet w Sephorze , dobry do każdej cery. Natomiast skóry tłustsze docenią "proszki enzymatyczne" jak np. Keana dostępny w wersji dla Pań i dla Panów . Proszek należy nałożyć na dłoń i rozmieszać na piankę z wodą w dłoniach. Keana jest dostępna w Berdever.pl . Wydajność proszku jest ogromna!!
Raz w tygodniu jestem fanką agresywnego "kwasowego" no nazwijmy to katowania skóry ;p . Zaczynam jest od oczyszczenia maseczką z glinką. W zależności od rodzaju Waszej cery - tłusta lub sucha uwielbiam te maseczki , które pochodzą z Innisfree. Cery tłuste docenią mocno oczyszczającą maseczkę z Jeju Super Volcanic ( aktualnie posiadam wersje w sprayu trudno dostępną poza Koreą , chociaż można dostać ją w Yesstyle ) lub kolorowe glinki w tubkach również Innisfree. Co ciekawe wersje kolorowe nie są tak agresywne w przesuszaniu skóry , wręcz przeciwnie - skóra choć oczyszczona nie jest skrzypiąca i sucha , można też wykorzystywać je w multimaskingu , bo mają różne działania i konsystencje .Można je dostać na jolse .
Co do kwasu... To zależy od Waszej skóry i preferencji. Nie jestem posiadaczką cery wrażliwej. Bardzo dobrze toleruję wszelkiego rodzaju kwasy. Swoją przygodę rozpoczęłam z delikatnym migdałowym kwasem - można go używać codziennie , niestety po ok. 3 miesiącach skóra przyzwyczaja się do niego i należy odstawić nim pielęgnację. W Polsce mamy całkiem przyzwoite produkty z Pharmacers - wolę wersję 10% chociaż jeżeli nigdy nie używaliście kwasów warto wziąć 5% , cudowne jest serum zielone serum korygujące z Bielendy - bardzo dobry produkt za 20 zł w rossmannie! Z Azjatyckich kwasów migdałowych lubię to Wishtrend 5% - dostępne na ich stronie.
Dla osób które mają większe doświadczenie - uwielbiam AHA 7 liquid z COSRX . UWAGA - może powodować PIECZENIE i ZACZERWIENIENIE!!! . Zostawiam je na chwilę na twarzy i zmywam , ostatnio stosuję zamiennie z 8% AHA z Isntree ( nie mylić z INNISFREE!!!) , posiadającym podobne działanie , dlatego stosuje je zamiennie. Jestem jednak hardcorem i AHA 7 mieszam z innymi kwasowymi produktami z COSRX ;p . Bardzo dobry krem BHA i magic liqiud BHA . Taką mieszankę wcieram za pomocą Foreo Luna Mini poczym zmywam. Pamiętajcie , że kwasy to nie zabawka i mogą powodować nie tylko pieczenie i zaczerwienienie , ale też nadmierne łuszczenie i uwrażliwienie na promienie słoneczne.
Pamiętajcie , że po kwasie skórę trzeba ukoić i nawilżyć - tanim i skutecznym środkiem jest żel Aloesowy np. ten z Holika Holika lub produkty z centella Asiatica o 3 produktach pisałam <TUTAJ!> , jednak jako typowe nawilżenie najbardziej lubię lotion z Hada Labo z powodu ogromu wydajności - jedna kropla na wilgotną twarz i produkt zwiększa swoją objętość.
Na koniec porządne nawilżenie z MASK SHEET! Nie jest tajemnicą, że najbardziej lubię te Leaders 7 wonders . Mimo to o moich ulubionych maseczkach w płachcie zamierzam napisać osobnego posta :p . Wymienionw wyżej maseczki można dostać w kokosklep.pl
PAMIĘTAJCIE, ŻE SKÓRE TRAKTOWANĄ SILNYMI ŚRODKAMI NALEŻY ODPOWIEDNIO ZABEZPIECZYĆ FILTREM PRZECIWSŁONECZNYM!!! INACZEJ NASZE DZIAŁANIA MOGĄ ZAKOŃCZYĆ SIĘ TRWAŁYMI PRZEBARWIENIAMI I BLIZNAMI!!!
Wprawne oczy zauważyły, że nie wspomniałam tu ani słowach o retinoidach. Osobiście używam retinoidy w mojej pielęgnacji ,ale robię to bardzo ostrożnie. Ponadto same retinoidy nie są popularne w Azjatyckiej pielęgnacji i praktycznie NIE MA DOBRYCH produktów je zawierające. Myślę, że na temat swoich doświadczeń z tymi składnikami opiszę w innym poście tutaj jednak nie będę rozwodzić się na ten temat.
ANY QUESTIONS?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz