ETUDE HOUSE MOISTFULL COLLAGEN DUMBO LIMITED EDITION - pierwsze wrażenia z zakupów w sklepie.


Tak jak mówiłam kiedyś tam het w zeszłym miesiącu xD . Serię dystrybutorską podzieliłam na 3 części - Dystrybutorzy Polscy wieloletni , świeżynki i zagraniczne sklepy ;p . Obok Sokoglam dzisiaj będę się jarać i rozczulać nad limitką z Etude House ;p z Dumbo ;p . 

Nad samym sklepem trochę mniej - bo niestety, ale tyłka NIE urwał choć oglądając Pyrę w Korei i jej zakupy i ilość "gratisów" , które otrzymała śmiem twierdzić, że Etude lepiej traktuje rodzimych klientów od tych zza granicy .

Jednak jestem im w stanie wszystko wybaczyć ze względu na sweetaśne opakowanko w dumbo ;p . 

Słonik z latającymi uszami to smak mojego dzieciństwa kiedy bajki były jeszcze normalnie rysowane a nie takie w 3D i oglądało się je na kasetach video i to z wypożyczalni za 6 zł za dobę . Eh... Te czasy :D . Mieszkałam w wojskowej miejscowości gdzie główną atrakcją była dobrze zaopatrzona wypożyczalnia ;p . Potem oczywiście wykonywało się własną kopię xD hahaha i w ten sposób byłam jednym z lepiej zaopatrzonych w bajki dzieci w rodzinie a wszystko dzięki temu , że miałam video z magicznym przyciskiem "record" ( nawiasem mówiąc kiedyś mój szanowny tatuś przysnął kiedy nagrywał mi bajeczkę o dinozaurach a ja spragniona "jeszcze" czekałam aż napisy się skończą i wtedy wyskoczyły jakoś dziwnie roznegliżowane panie z napisem "różowa landrynka" - widok wchodzącej mojej mamy - BEZCENNY xD  hahahahahah  miałam wtedy chyba 6 lat xD ) .

Limitka z Dumbo nie jest zbyt duża - mamy tu raptem cztery kosmetyki - krem, esencję, maseczkę i sztyft . Prawdę mówiąc to bardzo dobrze ;p przynajmniej "na raz" brałam całą xD .

Co do Moisfull Collagen to jedna ze starszych serii Etude House. Mimo to nadal cieszy się dużym popytem i zainteresowaniem - z tego co widziałam w Sokoglam jest to jeden z lepiej sprzedających się produktów i nawet Charlotte ogłosiła go jako jeden z  TOP . Ponadto jeżeli oglądacie jej kanał i serię K-Beauty Coffee to możecie zobaczyć, że w czasie jednego z odcinków poświęconego Etude wybiera cosik z Moistfull. Dlatego też ta seria mnie zainteresowała , bo choć przewijała mi się wiele razy to jakoś nigdy nie było okazji jej przetestować aż tu takie -DUMBO i potrzeba wygenerowana :D hahah :D 

Seria przede wszystkim oparta jest na hydrolizowanym kolagenie a więc podstawowemu budulcowi szkieletu naszej skóry , który oprócz tego , że ma uelastyczniać skórę to jeszcze ą nawilżać. Tekstury są bardzo przyjemne z cyklu - smoothhh :D . Lekkie o przyjemnym zapachu. W sumie po otwarciu zastanawiałam się czemu tak późno xD . 

O mask sheet nic nie powiem - jestem na etapie patrzenia jej w oczy xD - jest taki słodki i niewinny, że żal mi go mordować xD . 


Essencja jest jednak z tych odrobinę cięższych , bardziej żelowych , prawdę mówiąc po konsystencji bardziej zakwalifikowałabym ją do emulsji , zwłaszcza, że buteleczka jest zdecydowanie większa od standardowych 30ml żelo-esencji a nie jest aż tak duża jak zwykłe wodniste essencje drożdżowe . Szybko się wchłania i ładnie nawilża , pozostawia po sobie jednak lepką poświatkę ;p 



Facial Stick to jest produkt , z którym na początku zastanawiałam się co w ogóle zrobić ? Wiecie takie cuś niby do wszystkiego a jednak do niczego . Potem jednak pomiziałam się tym cudakiem po twarzy i zakochałam się! Nadaje skórze efekt smoothhh :D . Zamyka całość pielęgnacji daje cerze jakby jedwabistą otoczkę , do tego jest przyjemnie zimny i moje oczy ubóstwiają go . Niezwykle poręczny , wygodny w obsłudze - RAMEN AZJO CI ZA TO! Na początku mówię do siebie - z czym do ludzi , a tu takie zazdro :D 


Krem to takie JUMBO-DUMBO :D hahaha . Ponad dwukrotnie większy od standardowego , bo aż 110ml  , o super nawilżającej żelowej konsystencji i przyjemnym zapachu. Miły krem do pielęgnacji przede wszystkim cer odwodnionych i zmęczonych życiem xD Coś jak moja xD 



Robiąc zakupy w Etude oczywiście musiałam kupić coś jeszcze xD . I tak jak widzicie poniżej do koszyczka powędrował jeszcze żel arbuzowy :D . Z tego co oglądałam w Korei kocha się nie tylko żele Aloesowe , które nawet u nas przyjęły się i mają rzeszę fanów , ale i ogórkowe , bambusowe i jak widać na poniższym obrazku - arbuzowe :D . Zapach - nieziemski! Konsystencja identyczna do żeli aloesowych jak dla mnie działanie niemal identyczne :) . Jestem nim zachwycona i prawdę mówiąc szkoda mi z niego korzystać xD . 


I oczywiście - KOCIE USZKA :D . Etude posiada bardzo bogatą ofertę wszelakich toolsów :D . Cała linia nosi nazwę My Beauty Tool :) Mam z niej pędzel do BB , ale prawdę mówiąc żyjąc w ciągłym pośpiechu głównie nakładam palcami ;p .  Uszka widziałam u Justyny i chciałam po prostu takie mieć xD . Mieć kota w blogu , w głowie i nie mieć go NA głowie ? Wstyd i  hańba ;p . Prawdę mówiąc mam teraz problem z założeniem xD . Co widać na filmiku xD hahaha :D


Na koniec małe podsumowanko zakupów w Etude House - po pierwsze muszę przyznać , że wysyłka była dość szybka, bo priorytetowa , po zakupach wysyłają maila z shippingiem i żeby było śmiesznie gdzie jest przesyłka można sprawdzić na stronie poczty polskiej . Przy zakupach za 50$ za free  . Jednak jakoś pakowanie daje dużo do życzenia - wszystko jest po prostu wrzucone w zwykły karton , a nie jakieś sweet-kawaii pudełeczko , którego należałoby się spodziewać po Etude

No i gratisy.... Oglądając filmik Pyry można by pomyśleć, że obdarują nas szczodrze - a tu GUZIK. Ten zestaw , który widzicie poniżej dostawało się po wpisaniu kodu przy zakupach >70$ , jeżeli nie wpiszecie kodu , nie ma gratisu. Żeby było śmiesznie ta miniaturka mgiełki była FABRYCZNIE ŹLE ZAKRĘCONA i przyjechała do mnie totalnie pusta. Szukałam w pudełku jakiś innych gratisów , ale totalnie NIC nie było poza tym. I to jest całe "MEH" . 

Sklep Etude ma bardzo dużo promocji to fakt - co chwilę dostaję jakieś maile newsletterowe , ale bogactwo i różnorodność jest tak ogromna, że szczerze mówiąc sama się gubię co bym chciała a czego nie , więc jednak jakieś mikro próbki rozjaśniłyby mi nie tylko rzeczywistość ale i wygenerowały nowe potrzeby ;p . A tu - dupa , dupa blada xD . 

Podoba mi się jednak to, że sklep posiada dość przyjazne menu w języku angielskim z worldwilde shippingiem :D  z to z gratisową wysyłką , bo prawdę mówiąc mało jest takich sklepów. 


Filmik pokazywałam już poprzednio , ale jednak warto o nim przypomnieć ;p 



Zakupy pochodzą z EtudeHouse.com


LIFE IS BETTER WITH THE CAT!


21 komentarzy:

  1. Dumbo jest uroczy :))
    Zakupiłam opaski z kocimi uszkami na Aliexpressie ale mnie oszukali i ich wcale nie dostałam ;( (a była tam jedna madżentowa specjalnie dla Ciebie )

    OdpowiedzUsuń
  2. http://pannakokosowa.bloog.pl/id,357239061,title,Pierwszy-wpis-,index.html zapraszam !! Dopiero zaczynam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Na uszka się zapaliłam. Przy pielęgnacji mam ból serca, bo moje baby hair urosły i jest jakaś baby grzywka (?). Ale czekam na łaskawszy kurs waluty.xd

    OdpowiedzUsuń
  4. Żel arbuzowy najbardziej mnie zaciekawił. :) Dumbo - aż przypomniały mi się lata dzieciństwa. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Też mam te kocie uszka :D a żel arbuzowy muszę kupić! ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Za same opakowania bym kupiła ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. ale urocze opakowania<3
    udanych testów

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam takie słodkie opakowania, aż żal zużywać produkt *_* a tym żelem arbuzowym kusisz niesamowicie!

    OdpowiedzUsuń
  9. Niezle łupy, a jakie slodkie opakowania *o*

    OdpowiedzUsuń
  10. Te opakowania z Dumbo są cudne (mimo że ta bajka nigdy nie należała do moich ulubionych).

    OdpowiedzUsuń
  11. Jakie cudowne :) Chce wszystko:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Awwww cute products! Thanks for sharing *
    Great blog! I'm following you! Follow back?***
    http://omundodajesse.blogspot.pt

    OdpowiedzUsuń
  13. Jutro zdaje sie dzien darmowej dostawy :€

    OdpowiedzUsuń
  14. Aż mi się ciepło na serduszku zrobiło jak zobaczyłam Dumbo:)
    Muszę w końcu jechać do mamy podkraść internety i pooglądać youtuba, bo widzę dużo mnie omija:P W chałupie ukochany założył limity i mogę pożegnać się z filmikami (chyba, że wolę połowę miesiąca nie mieć internetu). Biedna ja:(

    OdpowiedzUsuń
  15. Zmęczona odwodniona i szara cera to moja cera:(
    Twoje limitki są po prostu cudowne:*
    Miłego testowania i użytkowania
    :*:*

    OdpowiedzUsuń
  16. Ile słodkości! <3 Historia o różowej landrynce mnie zabiła xD

    OdpowiedzUsuń
  17. Jakie to wszystko jest kochane! Jejkuuu....

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie,
    Rose♥

    OdpowiedzUsuń
  18. Ależ ciekawostki można u Ciebie znaleźć :) W życiu nie spotkałam kosmetyków z Dumbo! :D

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 interendo , Blogger