CO LUBIĘ I CZEGO BRAKUJE MI W AZJATYKACH? WYNIKI ROZDANIA BOMIBOX!




Zwykle  piszę tutaj o Azjatykach w samych superlatywach i rzadko kiedy możecie poczuć moją falę krytyki . Dzisiaj jednak trochę pomarudzę :D  no co od czasu do czasu mam prawo :D . Oczywiście żeby zachować balans bieli i czerni  czyli żeby wyszło szaro w ramach kontrastu ;p ,  powiem też za co je lubię ;p Na pewno na pierwszy rzut oka da się zauważyć czemu ;p .

DATA PRZYDATNOŚCI ? A CO TO TAKIEGO?

Nie lubię w Azjatykach tego ,że na opakowaniach nie istnieje coś takiego jak data przydatności a jedynie data produkcji - zwróćcie też uwagę, że większości brakuje również popularnego znaczka "otwartego produktu" z cyferką i literką M co oznacza do kiedy po otwarciu możemy używać produktu. Mówię tu głównie o Japońskich produktach . Koreański rynek jest bardziej nastawiony "na świat" i bardziej pomału przykłada do tego uwagę.

Paradoksalnie lubię je za datę produkcji umieszczoną na opakowaniu :D Czemu więc nie można było tego połączyć?



INCI - TYLKO DLA AZJATÓW

Totalna zmora dla każdej Kosmetoholiczki - INCI TYLKO w "ichnym" języku , czyli niezrozumiałe dla większości europejczyków przyzwyczajonych do alfabetu łacińskiego  "krzaczki"- bo nawet nie jesteśmy wstanie "wpisać" tego w cosdna a co dopiero w google xD. Więc jak żyć ;p Kiedy aktualnie modny jest trend "czytania składów" ?

A KIEDY JUŻ ROZSZYFRUJESZ SKŁAD....

Oczywiście po wielu karkołomnych próbach i jarasz się jego "cudownością" , "naturalnością" i  "różnorodnością" i jeszcze tam inną  OŚCIĄ , to trzeba uważać,  żeby jednak  ta ość nie stanęła nam w poprzek  ;p . O co mi chodzi... Odmienność prawa w UE i Korei/Japonii powoduje to , że niestety , ale producenci robią nas w bambuko - po "zeuropeizowaniu inci"  nagle okazuje się, że składzik no cosik inny , a ekstrakt  - upragniony , wylansowany ... jest tylko dodatkiem :D . Cudownego posta na ten temat napisała ostatnio Kociamber w Podróży ( POLECAM!) <TUTAJ> .

POPULARNA FIRMA WYPUSZCZA "ODPOWIEDNIK" EUROPEJSKI.

Który oczywiście jest całkowicie innym produktem - i to dosłownie :D mówię tu oczywiście o dziecku DAX cosmetics , które jest aktualnie w posiadaniu  Rotho Pharmaceuitcs group  - japońskiego koncernu produkującego popularny w Japonii ( i nie tylko !) Lotion Hada Labo .  W skrócie - produkt TYLKO nazywa się Hada Labo xD - nie jest nawet produkowany w Japonii tylko w USA , opakowanie , skład, konsystencja - CAŁKOWICIE INNE . Totalnie inny produkt :D , To tak jakby firmy podrabiały same siebie :D . Nie jest to wyjątek popatrzcie na Shiseido - "linia na rynek zachodni" jest całkowicie inna niż ta Japońska  , podobnie z wcierką  Kaminomoto .


PODRÓBKA PODRÓBKI POGANIANA PODRÓBKĄ..

Podrabianie popularnych marek w stylu DIOR , Chanel to mieści się w mojej wyobraźni , ale podrabianie stosunkowo tanich Azjatyckich marek przez firmy w stylu Bioaqua lub  inne , które różnią się tylko szczegółami na opakowaniu to już szczyt... Prawdę mówiąc często kupując jakiś Azjatyk mam wrażenie , że "OKO WIELKIEGO BRATA PATRZY" i często i gęsto muszę zastanawiać się z jakiego źródła (czy aby pewnego) jest dany kosmetyk , bo niestety , ale "chińskie" podróbki nie mają ŻADNYCH dosłownie atestów ... W internecie jest pełno spowiedzi dziewczyn , które skrzywdziły fake'owe produkty. Strach się bać normalnie.


KIEDY ZAMÓWISZ Z KOREAŃSKIEGO SKLEPU...

Nie na darmo Korea jest nazywana krajem porannego spokoju ... Robisz sobie grzecznie zamkę , piszą Ci prawie natychmiast maila "JUŻ W REALIZACJI , WYSYŁAMY" , a tam nein nein falstart... Tydzień później dostajesz maila z trackingiem lub nie daj Boże "sorry we don't have this item" ... Wiem, przetestowałam - mega irytacja...

TOTALNA KWASO -IGNORANCJA...

Jest bardzo ale to bardzo mało produktów z kwasami  - prawdę mówiąc tylko COSRX i Chico-Chica zdecydowały się na wypuszczenie produktów z kwasami - jest bardzo mało interesujących produktów a jeżeli już to tylko z łagodnymi kwasami owocowymi lub kwasem acetylosalicylowym . Azjatki nie przepadają za bardzo za takimi produktami z uwagi na uszkadzanie naturalnej bariery skóry . Podobnie z produktami witaminowymi poza UKOCHANĄ witaminą C , która jest dostępna w każdej wariacji i  z ręką na sercu muszę przyznać, że te pochodzące z Azji są najlepsze :D


MNOGOŚĆ "RODZAJÓW" PRODUKTÓW

Których większość z nas nie wie jak użyć i po co użyć... AMPUŁKA czy SERUM ? ESENCJA czy TONIK ? Oto jest pytanie - jak z Hamleta :D . Jest to niestety totalny konsumpcjonizm i nagonka firm na samonakręcającą się spiralę zakupów - tak tak drogie Panie :D 10 stopniowa pielęgnacja to MIT :D .


TRUDNOŚĆ W DOPASOWANIU PODKŁADU

No tak kochane Panie - większość produkowana jest tylko w jednym , no dobra góra dwóch odcieniach i niestety, ale rażąca większość ma ŻÓŁTE tony co np. w moim wypadku na skórze wygląda jakbym miała żółtaczkę xD . Nie żartuję :D . Mimo to wybór jest tak ogromny , że każda z nas ma szansę zdobyć swój numer jeden <3


Kiedy to czytacie zapewne chwytacie się za głowę i myślicie "TO PO CO KUPUJESZ AZJATYKI?"


BIMAJO - KOBIETY BEZ WIEKU.

Uwielbiam je za to, że nie ma tu segregacji produktów ze względu na wiek , Azjatki bardziej skupiają się i kierują potrzebami własnej skóry  co moim zdaniem jest dużo bardziej praktyczne. Przecież to, że jesteś 40+ nie oznacza, że nie możesz mieć skóry trądzikowej prawda?

FILTRY SEKRETEM WIECZNEJ MŁODOŚCI :)

Większość lub hm.... Całość produktów posiada filtry nie tylko te SPF  czyli na UVB , ale i na bardziej szkodliwe dla skóry UVA oznaczane PA - w Azji nie do pomyślenia jest , żeby podkład/krem BB a nawet BAZA pod makijaż nie były przynajmniej na SPF 25+ i PA ++ , a u nas co ?


BOGACTWO LIMITED EDYSZYN

I mega pięknych i uroczych opakowań kosmetycznych , które nie tylko rozpuszczają nasze wewnętrzne dzieci , ale łechcą nasze zmysły ;p Trzeba przyznać , że Azjaci na marketingu to się znają :D


GET FREAKED

Mnogość totalnie dziwacznych składników, które mają szansę stać się hitami po pierwszym użyciu. O tak drogie Panie - to że nasze rodzime marki kopiują produkty ze ślimakiem zawdzięczamy Koreanką , oprócz tego mamy całą masę nietypowych i trochę przerażających składników - wyciąg z gniazd ptasich , łożyska konia  itp. itd. Czasem wolę nie myśleć jak to jest pozyskiwane xD

OH SHEET!

Myślę, że mask sheety kocha praktycznie każda kobieta :D Efekt natychmiastowy , jeden raz i koniec jeżeli Ci się nie podoba nie wrócisz , jeżeli jest efekt WOW nie przeszkody , żeby kupić ponownie :D  . Te 20 minut często jest dla nas bezcenne - domowe spa w zasięgu  ręki . Zabawne nadruki , musujący masaż ,  żelowe orzeźwienie - to tylko kilka  propozycji :) .


DOUBLE CLEANSING!

Myślę, że to jest absolutnie moje ulubione odkrycie - jak mogłam kiedyś żyć bez zmywania makijażu olejem ? Oczywiście olej do mycia twarzy też musi być Azjatycki - najlepiej działają te , które w kontakcie z wodą emulgują , dzięki czemu na twarzy nie pozostaje smalec :D . Potem mycie delikatną pianką i twarz po prostu lśni czystością - bez zapchanych porów , co niestety ale jest zmorą większości dziewczyn po podkładzie , no i bez efektu ściągnięcia :)


MÓWIŁAM O DUŻEJ ILOŚCI GRATISÓW?

Oprócz narzekania na czas oczekiwania na przesyłkę , muszę jednak pochwalić Azjatyckie sklepy za to, że dostarczają ogromną ilość próbek/miniaturek/mask sheetów do zamówienia :) . W Polsce to naprawdę rzadkość - w Sephorze i Douglasie w ramach łachy kiedy zamówisz online możesz  sobie wybrać 3 próbki , a inne sklepy typu mintishop dadzą Ci jednego cukierka xD.

PRODUKTY KTÓRE ODMIENIAJĄ ŻYCIE :)

I to dosłownie - widzę rażącą zmianę od kiedy zaczęłam korzystać z produktów Azjatyckich w kondycji swojej skóry - nie mam praktycznie wcale przebarwień , kiedy moja skóra jest odwodniona potrafię w 10 minut przywrócić jej sprężystość i dobry wygląd . Mam kilka swoich perełek a jakże ;) Może za jakiś czas się z Wami podzielę :D


 POMYSŁOWOŚĆ I PRZEŁOMOWOŚĆ

Produkty , w których "pływają" prawdzie rośliny , płatki ziarna , maseczki , które w kontakcie z powietrzem bąblują lub musują , pudry peelingujące ... Oj można od tego dostać zawrotów głowy , ale jak chętnie się z czegoś takiego korzysta! Dziwne urządzenia , dziwne metody , ale i tak - LUBIĘ TO :D .


Kiedy zastanawiam się nad tym wszystkim dochodzę do następującego wniosku na swój temat :D 
"OBSESJI NIE SPOSÓB WYTŁUMACZYĆ PO PROSTU JEST :D 

ZWYCIĘZCĄ ROZDANIA BOMIBOX ZOSTAJE : ELFIE ! 
Gratuluję  prześlij mi dane do wysyłki na : interendo@wp.pl

Niedługo rozdanie urodzinowe sasasaaaaa :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 interendo , Blogger