VISIT KOREA! Czyli co mnie zszokowało w Koreańskiej hotelowej łazience?

Postów związanych z moimi koreańskimi wakacjami na pewno będzie jeszcze dużo ;) . Ten jest pierwszy z cyklu ;p , bo wydaję mi się najbardziej "beauty" , a chyba w sumie głównie o tym jest ten blog ;p .  Hotel okazał się wieżowcem praktycznie bez okien ;p . Tzn. u nas w pokoju jest jedno ala cela i podobne drugie w łazience , ale prawdę mówiąc nie spodziewałam się , że pokój będzie taki klaustrofobiczny . Jest to akurat trochę przygnębiające, ale ogólnie za kasę , którą zapłaciłam jest bardzo luksusowo plus śniadanie (szwedzki stół) wliczone w cenę ;p . Zamówiłam pokój o wyższym standardzie, bo różnica w cenie była nieznaczna . Gdyby jednak okna były większe  nocny hałas mógłby być nie do wytrzymania - Korea nie śpi w ludzkich porach. Rano jest cisza - nie na darmo Koreę nazywa się Krajem Porannego Spokoju. Ruch zaczyna się koło 11-12? Pokój jak pokój , ale co kryła w sobie łazienka?


TU JEST PRAKTYCZNIE ABSOLUTNIE WSZYSTKO...

Czego potrzebujesz  w podróży. Na starcie już w recepcji otrzymaliśmy foliową kopertę, w której wyczułam szczoteczki do zębów. Pewnie nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby obsługa codziennie nie przynosiła nam nowego kompletu razem z jedno - dwurazowym opakowaniami pasty do zębów. Oprócz tego w kopercie znalazłam "care set" wewnątrz którego była para wacików , 3 patyczki do higieny uszu i ... różowa gumka do włosów ;p . Na miejscu była też  "jednorazowa" ( hermetycznie zapakowana)  szczotka do włosów ( moja babcia miała podobną xD ) , czepek kąpielowy, maszynka do golenia i ciekawostka , której nigdy nie widziałam - jednorazowa zapakowana jak mask sheet gąbka do kąpieli . Szlafroczki , kapciuszki i ręczniki ( sztuk 5 wymieniane codziennie ) .

CO DO SAMEGO MASK SHEETA...

Też oczywiście w wersji aloesowej był na miejscu. Nie myślcie jednak , że na miejscu były tylko te mizerne sampelki - płynu do kąpieli i mydełek do twarzy ;D Bardzo mocno w oczy rzucał się podział na damską i męską pielęgnację. W wersji PEŁNOWYMIAROWEJ. Widać tu ogromną dbałość o pielęgnację cery . O tym co widziałam na ulicach powiem Wam  później , bo to też jest ciekawe doznanie i doświadczenie :) . 


Mrs and Miss:

Szklane zielone butelki z mlecznego szkła kryją w sobie toner i emulsje . Za to srebrno-zielony areozol to lakier do włosów z koenzymem Q10 , a moim aloesowym kumplu w wersji sheet już wspominałam ;p . Na pierwszym zdjęciu widzicie jeszcze piankę do mycia twarzy (różowa butelka) w ramach ciekawostki powiem , że wyprodukowała ją japońska firma Kracie , która produkuje , też zestawy "DIY" słodyczy ( tak te ala japanazjadam ;D ) 


DLA PANÓW:

Trochę się uśmiałam , bo mój MENż przylazł do mnie i się zapytał do czego to służy xD . No cóż u nas chop wie co to pianka do ogolenia , dezodorant pod pachy i ewentualnie żel do włosów xD , który nota bene też był obecny w opakowaniu Z DOZOWNIKIEM ;D . Grzecznie uświadomiłam go ze niebieskie opakowania PRIME to toner i emlusja , której mój małżonek ... i tak nie używa xD . 


THIS IS BIG ONE....

U nas w hotelach zawsze jest mikro szampon, mikro żel do mycia i mikro mydło z logiem hotelu , które większość z nas po prostu wynosi i zabiera na pamiątkę do domu xD ( wiem, bo sama tak robię xD ) . Tych  małych "drobiazgów" liter każdy jednak do domu nie zabiorę xD . Zarówno szamponika jak i odżywki nie pożałowali ;p . W pięknym kwiatowym opakowaniu jest żel pod prysznic :D. Żeby było śmiesznie kiedy niebezpiecznie zbliżyły się do dna natychmiast wymieniono je nam na nowego litra ;p 



TAM GDZIE KRÓL CHODZI PIECHOTĄ.

Zdecydowanie , królem naszego apartamentu typu "deluxe" , nie była wcale ogromna wanna z hydromasażem , o której wiedziałam już przy zamówieniu ;p , tylko pocieszny Johnny Kibelek , który prawdę mówiąc swoimi funkcjami mnie zdeczka ... ONIEŚMIELA xD . Do tej pory nie wcisnęłam wszystkich jego guziczków,  bo jakoś "chińskie znaczki" bez ilustracji do czego to mnie przerażają xD . Tak tak , to niebieskie światełko wewnątrz to wcale nie "lazurowa woda" , tylko podświetlana zawartość xD . Na szczęście nie zauważyłam radioaktywnego świecenia  w ciemności xD . Po prawej stronie widać też takie jakby kółeczko ( nie nie jest to plama po nasikaniu xD ) tylko czujnik nacisku xD. Kiedy pośladki znajdą się na klapie kibelek "piknie" i wtedy automatycznie wciśnięcie każdego guziczka w pilociku lewej zacznie działać ;p 


RURY PRZEPYCHA SIĘ "ECHACZKĄ"

Na klapie jest też informacja na szczęście z grafikami czego robić w WC nie wolno xD . Żeby było śmiesznie śmietnik w toalecie nie jest wcale na babskie odpadki ;p tylko na.. PAPIER TOALETOWY, żeby było tragikomicznie nawet na ten osrany xD pochodzący z procesu podtarcia tyłka  xD xD . Wiecie o co chodzi ? Jak widzicie na fotce wyżej odpływik cosik malutki jest na malutką kupkę xD . Dalej niestety lepiej nie jest xD . Rury są mega wąskie i wrzucenie papieru toaletowego grozi zapchaniem xD . Z tego co mówiła mi Minty jest to problem ogólnokoreański i rząd nawet chce z tym walczyć... No tak zapachowe wrażenia z większości koreańskich toalet niezapomniane.. Po prostu woda toaletowa xD . Niestety oddanie nieprzepisowego w wymiarach stolca również grozi zapchaniem xD  . Jaki z tego morał ? Załatwiajcie się tutaj najlepiej na raty w małych porcjach xD . Lub na rzadko xD hahaha . 

P.S. Echaczka to urządzenie z mojego dzieciństwa ;p Takie gumowe cuś - w kształcie jakby dzwonek , który jest na kijku i zakłada się na odpływ i pociąga raz w górę raz w dół  wyciągając zawartość rury xD . Do tej pory nie wiem jak to się nazywa xD Może ktoś mnie uświadomi? 


POMYSŁOWY DOBROMIR DZIAŁA.

System jednak jak zwykle da się oszukać i z niezbędnie koniecznie potrzebnego do życia papieru totaletowego w PL da się obyć xD . Wystarczy mieć tylko śpiewający kibel jak go nazywam ( bo śpiewa, gra i tańczy xD ) . Wcisnąć odpowiedni guziczek np. ten z myciem "dla dziewczynek" ( w sumie to moja ulubiona funkcja xD ) i tyłeczek obmyje się sam xD , a na końcu można nawet go osuszyć wciskając guziczek z falą - tak tak suszareczka do dupki ;p . Takie trochę tyłkowe spa xD .  Niestety do tej pory co "mistery buttons" z chińskimi znaczkami co zawierają nie wiem xD . Szczerze mówiąc boję się trochę ich użyć , bo co zostanie raz zobaczone nie zostanie nigdy odpaczone xD . Pierwsze wciśnięcie guzika - wrażenie bezcenne xD , bałam się , że prąd mnie walnie xD . Ciekawe czy  któryś z guzików nie kryje w sobie tyłkomasażu ? xD . 


Nawiasem mówiąc :

 Toalety  wszędzie są darmowe.  W dużych centrach handlowych jest kilka wejść - dla matki z dzieckiem , dla kobiet w ciąży , do "make-up roomu" ( tak tak duże pomieszczenie z lustrami , ladą i krzesłami , które wierzcie mi w Korei są cholernie oblegane xD ) i wreszcie do zwykłego kibelka. Spłuczka jest w nieco męczącej lokalizacji , bo nie widziałam popularnych u nas Geberitów - tu do spłuczki trzeba się schylić i jest raczej z boku WC. Drzwi otwierają się inaczej niż u nas bo do środka. Co ciekawe niekiedy widziałam płyny do dezynfekcji klapy w kabinach i poza do dezynfekcji rąk. Dłonie można suszyć zarówno papierowym ręcznikiem jak i suszarką . 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 interendo , Blogger