OPENBOX: LOOKFANTASTIC THE BEAUTY EGG COLLECTION 2018

 

Niesiona falą udanego zakupu Lookfantastic the Beauty Egg Collection 2018 postanowiłam nasmarować na jego temat posta ;p , a co ;p . Prawdę mówiąc nigdy nic szczególnego w Lookfantastic nie widziałam , chociaż dziewczyny odkąd pamiętam jarały się tym boxem ( jak dla mnie kilka miniaturek i nic więcej) dzisiaj jaram się razem z nimi ;p.  W ramach mini podsumowania Lookfantastic to beautybox królujący w UK . Od niedawna dostępny w Polsce. Widziałam jakiś czas temu ich limitowany adwentowy kalendarz i kupiłabym go gdybym wiedziała , że jest  ze względu na motyw Alicji w Krainie Czarów , który bardzo lubię ^^) . Beauty Egg Collection kupiłam jak to bywa u mnie z powodu impulsu.  Kiedy zobaczyłam jego zapowiedz u Wroobeli . Weszłam w podesłanego przez nią linka i stwierdziłam, że jak za 349zł to zawartość całkiem niezła i wzięłam ;p . Nie sądziłam, że te jajka będą naprawdę xD serio.


W ogóle spodziewałam się czegoś mniejszego , a kiedy zobaczyłam , że karton jest ogromny oczy zaświeciły mi się jak pięć złotych ;p Otwieram a tam7 jajec każde w nim w odcieniu złoto-miedziano-srebrnym i wszystkie metalowe ( nie chcecie wiedzieć jaki karton był ciężki kiedy go taszczyłam od Mamy ;p ) . Weszłam nawet dzisiaj z ciekawości poczytać o produktach z jajec , ale po Eggu ani widu ani słychu , pomimo tego , że cena do najmniejszych nie należała ( kobiety to jednak stuknięte są  nie żebym się tego wstydziła haha ) . 

Dużą frajdę sprawiło mi otwieranie jajek pomimo tego , że oczywiście spojrzałam na stronie co w nich ma być . Nie wierzyłam też , że będą zapakowane w ten sposób jak Kinder Surprise ;p . W środku było łącznie 8 produktów . 

1. Pixi Rose Tonic (100 ml ) wartość w sklepie Lookfantastic 51,82 zł

Kupiłam ostatnio set miniaturek z Sephory z Glow Tonic i prawdę mówiąc żałuję, że nie było akurat jego , choć i tym cudakiem nie pogardzę ;p . 


2. Omrovicza Illuminating Moisturiser ( 50 ml) w sklepie nie ma akurat tego produktu , ale podobne kosztują ok 440 zł 

Hmm... Na firmę zwróciła mi uwagę Myskinstory ;p i poczułam się jak totalna ignorantka xD , bo nigdy o niej nie słyszałam, a podobno na instagramie węgierska firma ma ostatnio swoje 5 minut . Ja niestety ogarnięta może jestem ale w Azjatyckich limitkach xD . No co szczera jestem . Póki co wywalam gały na ceny które żąda za swoje produkty i zastanawiam się co one za tę kasę mają robić xD . Oezu... toć Dior ma podobne ceny... Skoro jednak są takie wariatki jak ja co wydają tyle na Azjatyki to być może istnieją również w Polsce pasjonatki Węgierskiej Pięlegnacji ( być może niebawem zostanie wydana książka Sekrety Urody Madziarek xD ) 



Na opakowaniu napisano , że to enzymatic CREAM exfoliator więc spodziewam się czegoś w rodzaju appletoxa z tony moly , który bardzo lubię .  Zastanawiam się czy papaja będzie tu tak bardzo agresywna jak w kremie przeciwsłoncznym z Bentona  po którym zaraz po nałożeniu dostałam zaczerwienienia i obrzęku twarzy? Mam nadzieję, że nie , ale uważam , że cena za takiego malucha i tak jest kosmiczna.



Miałam do czynienia z miniaturką tego produktu i chętnie zużyję  go do olejowania włosów. Opakowanie kojarzy mi się bardzo z wodą kolońską dla mężczyzn ;p . Sama nie wiem czemu haha.



Kolejny raz kiedy przejrzałam cenę zrobiło mi się słabo ...  produkt pięknie zapakowany wyglądający bardzo luksusowo z śmiesznie przyłączoną szpatułeczką okazał się bazą z rozświetlającymi drobinami choć byłam święcie przekonana , że to błyszczący krem xD , dobrze, że przeczytałam opis haha xD Brawo JA! Na bank bym sobie nie kupiła sama xD 


6. Kerastase Aura Botanica  Szampon 80 ml i Maska 75 ml  - na stronie znalazłam zestaw z mini serum za 152,88zł więc sądzę, że  sam szampon oraz maska kosztują ok 100zł .

Kupowałam kiedyś przez długi czas  Kerastase i jest dla mnie symbolem przepychu i włosowej rozpusty ;p . Prawdę mówiąc kiedy zobaczyłam te maluchy w Beauty Egg jakoś automatycznie włożyło mi się samo do koszczyka i moja kurka rozrzutka postanowiła wziąć na klatę to jajeczko do domu . Troszkę szczena mi opadła kiedy zobaczyłam, że to jednak takie maluchy  tzn. spodziewałam się, że maska będzie taka , bo posiadałam kiedyś takie travel size , ale marzył mi się szampon 250 ml ;( . To jest chyba moje jedyne negatywne rozczarowanie . Marzyło mi się więcej włosoluksusu ;p 


7. Emma Hardie Amazing Face Moringa Cleansing Balm 50 ml + ręczniczek  - na stronie jest opakowanie 100 ml razem z ręczniczkiem za 243,57zł przyjmijmy więc , że 50 ml jest połowę tańszę więc około 120 zł .

Bardzo zaintrygował mnie ten produkt. Cleansing Balm znam z produktów Azjatyckich , które mimo wszystko są znacznie tańsze i mają bardziej sensowne pojemności ;p. No co Achować nie będę  , pachnie i konsystencja bardzo "czarszkowa" , ten kto miał do czynienia z jej balsamem myjącym w kolorze czerwonym ten wie co mam na myśli ;p. Zastanawiam się czy będzie emulgować pod wpływem wody , jeżeli nie to jest u mnie totalnie spalony za cenę i za pojemność  . Mimo to muszę przyznać, że wygląda pięknie i ekskluzywnie ;p.


Zawartość boxa w przybliżeniu    UWAGA ( to jest TWOJA chwila prawdy) : 1147,14 złotego co powala na łopatki ... Zwłaszcza, że box kosztował 349 zł wraz przesyłką , a o cudownym dopieszczającym moje zmysły opakowaniu to chyba pieję cały czas ;p . Skłamałabym gdybym powiedziała ,że nie wydałam tyle jednorazowo na kosmetyki xD Zdarzało mi się wydawać nawet większe kwoty xD . Na pewno NIE wydałabym tyle kasy na TE kosmetyki , którą są w środku , bo jak wiecie gustuję w Azjatyckich kosmetykach , Too Faced i ewentualnie kolorówka marek selektywnych  , ne wydałabym jednak tylu pieniędzy na TYLE NIEWIADOMYCH . Jestem jednak bardzo zadowolona z zakupu . No co ;p Nie wińcie mnie ;p Przy takim estetycznym opakowaniu czułam się rozpuszczona jak mała dziewczyna ( którą po prostu jestem whole life ;P ) 

CO MYŚLICIE O BEAUTY EGG COLLECTION? SKUSIŁBYŚCIE SIĘ ?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 interendo , Blogger